Niemiecka prasa: po co Scholz dzwonił do Putina?
16 listopada 2024To pierwsza od blisko dwóch lat rozmowa niemieckiego kanclerza z prezydentem Rosji – pisze Daniel Broessler w „Sueddeutsche Zeitung”. Gazeta przytacza wpis Scholza na platformie X: „Rosja musi okazać gotowość do negocjacji z Ukrainą w celu (zawarcia) sprawiedliwego i trwałego pokoju”. Cytuje także rzecznika niemieckiego rządu, że kanclerz „potępił rosyjską wojnę napastniczą przeciwko Ukrainie i wezwał Putina do jej zakończenia i wycofania wojska”. Scholz zapewnił, iż poparcie Niemiec dla Ukrainy jest długoterminowe i Rosja nie może liczyć na to, że czas gra na jej korzyść.
Gazeta zaznaczyła, że przed rozmową z Putinem, Scholz konsultował się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Broessler przytacza krytyczną ocenę Zełenskiego, że rozmowa z Putinem „otwiera puszkę Pandory”.
Autor zwrócił uwagę na moment, w którym doszło do telefonicznego kontaktu. Ukraina znajduje się pod presją rosyjskiej ofensywy w Donbasie, wzmocnionej użyciem żołnierzy północnokoreańskich. Niepewność wynika ponadto z wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa w USA.
Jaki powód mógłby mieć w tej sytuacji Putin do podejmowania negocjacji? – zastanawia się Broessler. Dziennikarz przytoczył słowa Scholza z wywiadu opublikowanego w weekendowym wydaniu „SZ” – „Nie jestem pewien, czy spekulacje o tym, co dzieje się w głowie Putina, posuną nas naprzód. Tego będziemy musieli się dowiedzieć, rozmawiając z nim o tym”.
Sześćdziesiąt odbierających złudzenia minut
Portal tygodnika „Der Spiegel” nazywa godzinną rozmowę „Sześćdziesięcioma otrzeźwiającymi minutami”. Zdaniem autorów wyraz twarzy Jensa Ploetnera, doradcy Scholza do spraw polityki zagranicznej, pozwala przypuszczać, że nie była to „budująca rozmowa”.
Scholz starał się rozwiać wątpliwości co do poparcia Zachodu dla Ukrainy – czytamy w „Spieglu”. Poza tym kanclerz chciał przekazać Putinowi „prawdziwy obraz wojny”. Scholz jest przekonany, że Putin otrzymuje od swojego otoczenia „upiększony obraz sytuacji”. Przesłanie w kierunku Putina brzmiało – „prezydent Rosji nie powinien liczyć na to, że wynegocjuje z Trumpem rzekomy pokój kosztem Ukrainy” – czytamy w „Spieglu”.
Portal zastrzega, że po upadku rządowej koalicji, Scholz uważany jest przez Moskwę za polityka, który „nie ma nic do powiedzenia”.
Krytyczna ocena ze strony Zełenskiego musi być dla Scholza „gorzką pigułką”, ponieważ Niemcy należą do krajów, które najbardziej pomagają Ukrainie.
Scholz szuka dyplomatycznego sukcesu?
„Der Spiegel” zaznaczył, że Scholz po upadku rządu znajduje się „pod wielką presją”. Dyplomatyczny sukces w kwestii Ukrainy byłby w kampanii wyborczej mocnym atutem. Rozmowa z Putinem wskazuje na to, że niemiecki kanclerz nie może liczyć na postępy w tej sprawie – podsumowuje portal.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” spekuluje, że powodem rozmowy z Putinem mógł być zbliżający się szczyt G-20 w Brazylii. Ten format jest jedynym miejscem, w którym wysocy przedstawiciele państwa NATO i Rosji spotykają się przy jednym stole. Scholz nie planuje co prawda spotkania z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem, ale ma się spotkać z prezydentem Chin Xi Jinpingiem uważanym za najważniejszego sojusznika Rosji. Putin nie przyjedzie do stolicy Brazylii. Nie będzie również Zełenskiego, który nie otrzymał zaproszenia. .
„Berliner Zeitung” pisze o „lodowatym klimacie” podczas rozmowy Scholza z Putinem. „Komunikat strony rosyjskiej brzmi lodowato i pokazuje, że Rosja i Niemcy oddaliły się bardzo od siebie” – czytamy w stołecznym dzienniku.
Gazeta zwraca uwagę, że Zełenski apelował do Scholza, aby ten nie dzwonił do Putina. „To tylko pomoże Putinowi i ograniczy jego izolację. Putin nie chce pokoju, chce tylko przerwy (w działaniach wojennych)” – tłumaczył prezydent Ukrainy.