Przed urlopowym szczytem kolej i maszyniści porozumieli się
2 lipca 2015„Kölner Stadt-Anzeiger“ zauważa:
„Rzecz jest godna najwyższego uznania. Na jednym z niezliczonych chwilowo w Niemczech frontów strajkowych, po dziewięciu irytujących strajkach w ciągu trwającego prawie rok konfliktu płacowego, nareszcie zapanował spokój. I to akurat na kolei, gdzie wobec zagmatwanej sytuacji, nieobliczalności i braku opanowania szefa związku zawodowego maszynistów GDL, najmniej można było się tego spodziewać. Ale inaczej niż bezplanowo działający politycy w Atenach, Claus Weselsky nie przeciągnął struny, tylko nareszcie przychylił się do kompromisu. Duetowi rozjemców Bodo Ramelowowi i Matthiasowi Platzckowi należy się za to wielkie podziękowanie”.
Ukłon przed rozjemcami składa także dziennik „Badische Neueste Nachrichten“ (Karlsruhe):
„Nobla dla rozjemców nie ma. Gdyby było inaczej, Bodo Ramelow i Matthias Platzeck bardziej niż ktokolwiek by na niego zasłużyli. Duet ten osiągnął to, w co miliony podróżnych już nie wierzyło. Doprowadzili do porozumienia między związkiem zawodowym maszynistów GDL a dyrekcją Niemieckich Kolei – nareszcie!”.
Zdaniem „Nürnberger Zeitung“:
„Umiarkowane podwyżki płac rozłożone na ponad 27 miesięcy, redukcja nadgodzin w milionowej wysokości, 300 maszynistów dodatkowo – to wynik zasługujący na pochwałę. Otwiera drogę rozsądnym układom zbiorowym. Poczta, przedszkola czy szpitale – jeżeli któraś z tak walecznych obecnie branży usługowych weźmie przykład z tego porozumienia, udręka pasażerów kolei opłaciła się”.
„Dlaczego nie od razu tak?” – zastanawia się „Südwest-Presse” (Ulm) – „Pytanie to stawia sobie zdumiony obserwator tego zaciekłego konfliktu płacowego między DB a DGL. Dziewięć strajków kosztowało koncern Deutsche Bahn nie tylko prawie pół miliarda euro, ale też nadwyrężenie reputacji godnego zaufania przewoźnika. Wobec rosnącej konkurencji ze strony dalekobieżnych autobusów, jedno i drugie jest szkodliwe”.
„Lausitzer Rundschau“ (Chociebuż) konstatuje:
„Konflikt ten był przede wszystkim walką o władzę, sporem o wpływy i uznanie w cieniu kontrowersyjnej ustawy o ujednoliceniu umów taryfowych. Weselsky roztrzygnął to starcie na swoją korzyść. (…) Teraz kolej we wzmożony sposób może się zająć odzyskiwaniem zaufania klientów, znowu może się koncentrować na swoich wielkich budowach. Jest to często mierny stan infrastruktury, obsługa i punktualność pociągów. Pozostaje mieć nadzieję, że drogie porozumienie nie doprowadzi do podniesienia cen biletów kolejowych. W przeciwnym razie, po strajkach klienci kolei znowu zostaliby ukarani”.
Opr. Elżbieta Stasik