Prasa: Zakaz smartfonów w szkołach nie jest na miarę czasów
1 sierpnia 2018„Westfaelische Nachrichten” z Muenster pisze: „Na pierwszy rzut oka całkowity zakaz smartfonów w szkołach nie jest pozbawiony zalet. Kategoryczne reguły ułatwiają nauczycielom unikać zakłóceń lekcji przez smsy, whatsappy itp. Lecz taki zakaz wcale nie jest sensowny. Wiele szkół nie ma w ogóle nawet dostępu do techniki cyfrowej, więc nie może zrezygnować z urządzeń, które dzieci przynoszą z domu”.
„Badisches Tagblatt” z Baden-Baden uważa, że „potrzebne są jasne reguły, które wiele szkół nawet już ma. Lecz jeszcze ważniejsze jest, by bardziej forsować kształcenie kompetencji w korzystaniu z mediów dając młodym ludziom do ręki narzędzia, by poradzili sobie z cyfrowym światem, a powinno to zacząć się już w szkole podstawowej. Poza tym szkoły powinny zostać wreszcie odpowiednio wyposażone, a w Niemczech władze landowe i federalne od lat to odwlekały. Nie jest przecież w interesie społeczeństwa, żeby młodzi ludzie sami przyswajali sobie, jak obchodzić się z mediami, bo w tym kryją się największe niebezpieczeństwa”.
„Straubinger Tagblatt / Landshuter Zeitung” podkreśla: „Oczywistą sprawą jest, że nowe technologie i smartfony mogą stać się elementem pedagogiki. Jak bowiem wykształcić nowoczesną kompetencję medialną, jak nie wypróbowując ją od razu w praktyce? W szkole musi być miejsce dla smartfonów jako sensownego pedagogicznego narzędzia”.
Komentatorka ekonomicznego dziennika „Handelsblatt” pisze, że wielu niemieckich nauczycieli teraz tylko westchnie z zazdrością. "Wielu z nich walczy przecież bezradnie z konkurencją cyfrowych zabawek, mieszczących się w kieszeni, ale taki zakaz nie jest idealnym rozwiązaniem. Oczywiście, że smartfony używane w czasie lekcji są istnym utrapieniem, bo kto pod ławką pisze wiadomości na Whatsappie albo ogląda wideo na Youtubie, ten ani nie słucha, co mówi nauczyciel, ani nie może efektywnie pracować w grupie. Z drugiej strony zakaz taki jest świadectwem ubóstwa, bo taki odgórny zakaz pozbawia uczniów i nauczycieli możliwości sensownego wykorzystania nowoczesnej techniki i nauczenia się, jak rozsądnie posługiwać się takimi nowoczesnymi cudami techniki. Obecnie w Niemczech 98 do 99 procent wszystkich uczniów powyżej 14. roku życia ma smartfona, czyli właściwie mają takie urządzenie wszyscy. Lecz ich bezkresne możliwości nie są w ogóle wykorzystywane na lekcjach”.
Autorka komentarza zwraca też uwagę na to, że Niemcy są daleko w tyle, "bo właściwy Niemcom sceptycyzm wobec technicznych nowinek udaremnia ich stosowanie w miejscach, w których właściwie nasze dzieci powinny być przygotowywane do sprostania wyzwaniom przyszłości. Absolutną przesłanką ku temu jest szybki, bezprzewodowy Internet. Lecz Niemcy są od tego jeszcze bardzo dalekie: aktualnie tylko 4 z 10 szkół ma takie łącze i nie jest ono nawet przeznaczone dla uczniów”.
Komentator „Westdeutsche Allgemeine Zeitung” z Duesseldorfu twierdzi, że zakaz smartfonów nie jest na miarę czasów i zwraca uwagę na to, że każdy nauczyciel przeżył już kłótnie i konflikty wywołane przez smartfony w szkole. „Lecz wielu uczniów byłoby wdzięcznych, gdyby nauczyciele nie tylko obwieszczali generalny zakaz smartfonów, tylko nauczyli młodzież, jak ma obchodzić się z nieskończonymi możliwościami Internetu. Jak wiarygodne są źródła w Internecie? Jak zbierać informacje na dany temat? Jak odróżniać wiadomości od reklamy czy propagandy? I jeszcze jeden ważny aspekt: jak przyswoić sobie umiejętność samokontroli użytkowania mediów. Socjalna presja wśród uczniów, by korzystać z Facebooka, Whatsappa i innych ofert, jest bardzo duża. Kto nie jest online, ten wypadł z gry. Tym ważniejsze jest więc, żeby szkoły ustalały jasne reguły używania smartfonów, najlepiej wspólnie z uczniami”.