Niemcy: E.ON przechodzi na energie odnawialne
1 grudnia 2014Jeszcze niedawno niemiecki gigant energetyczny co kwartał meldował miliardowe zyski. Dziś presja między innymi zwrotu energetycznego w Niemczech jest tak ogromna, że menadżerowie koncernu zmieniają kurs i radykalnie przebudowują jego politykę. – Drastyczne zmiany na globalnych rynkach energetycznych wymagają dzisiaj odważnych zmian – głosi oświadczenie przedstawione przez szefa zarządu koncernu Johannesa Teyssena.
E.ON zamierza w nabliższej przyszłości definitywnie pożegnać się z produkcją energii z atomu, węgla i gazu. Od 2016 roku ma pozyskiwać energię wyłącznie z odnawialnych źródeł.
Nowa strategia przewiduje też zarządzanie sieciami energetycznymi i gazociągami i koncentrowanie się na rozwiązaniach dla klientów. Obok odejścia od konwencjionalnych źródeł wytwarzania energii, koncern rezygnuje również z globalnego handlu energią i działalności eksploracyjnej. Nowa strategia w żadnym wypadku nie jest „programem likwidacji miejsc pracy”, zapewnił szef koncernu Teyssen. Niebagatelną rolę w decyzji zarządu E.ON odegrały też innowacje techniczne i rosnące, indywidualne oczekiwania klientów.
Reakcja na spadek cen energii
Decyzja koncernu z Duesseldorfu jest jednak przede wszystkim reakcją na globalny spadek cen energii. Nadmierna zdolność produkcyjna elektrowni i rozbudowa odnawialnych źródeł energii sprawiły, że od początku 2013 roku ceny energii spadły o ponad jedną czwartą. – Dotychczasowa, szeroko rozbudowana koncepcja działalności firmy nie odpowiada dłużej nowym wyzwaniom – podkreślił Teyssen.
E.ON jest obok RWE, EnBW i Vattenfall jednym z największych koncernów energetycznych w Niemczech i na świecie. Obecnie w 15 elektrowniach wytwarza energię z konwencjonalnych źródeł. Notowane w Niemieckiem Indeksie Giełdowym Akcji (DAX) przedsiębiorstwo zatrudnia około 60 tys. osób, jego obroty wynoszą 122 mld euro. Ze względu na źle idące interesy w południowej Europie koncern musiał ostatnio obniżyć wartość aktywów o około 4,5 mld euro. Są obawy, że bieżący rok gospodarczy E.ON zakończy stratami finansowymi.
Ze względu na przymusowe wyłączenie na trzy miesiące wiosną 2011 roku elektrowni atomowych Unterweser i Isar E.ON zaskarżył rząd federalny i rządy landów domagając się odszkodowania w wysokości 380 mln euro. Niemiecki rząd nakazał wówczas wyłączenie siedmiu najstarszych elektrowni atomowych w Niemczech. Było to jednak przed podjęciem decyzji o zwrocie energetycznym i odejściu od energii atomowej.
tagesschau.de, dpa, rtr, afp / Elżbieta Stasik