Historyk: Putin chce trzymać Rosję z dala od rewolucji
7 listopada 2017KNA: Jak rewolucja październikowa 1917 wpisuje się w burzliwy okres rosyjskiej historii?
Martin Aust: Umieszczam rewolucję październikową w szerszym kontekście historycznym kilku rewolucji na początku XX wieku. Pierwsza rewolucja odbyła się w 1905 r. i znacznie zmieniła charakter carskiego imperium. Po tej rewolucji utworzono parlament, Dumę i zalegalizowano partie. Powstała dużo szersza aktywna politycznie opinia publiczna niż przed rokiem 1905. Rewolucję październikową poprzedziła także rewolucja lutowa 1917 roku. Oznaczała ona koniec panowania carów w Rosji i początek dwuwładzy Rządu Tymczasowego i Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich.
KNA: Czy rewolucja październikowa była nieunikniona?
Martin Aust: Moim zdaniem nie. Wyobrażenie, że rewolucja październikowa musiała nastąpić wynika często ze strukturalnego ujęcia carskiego imperium. Wtedy uwagę kieruje się na kwestie socjalne, sprawy robotników, rolnictwa i ograniczonych możliwości partycypacji politycznej w imperium Mikołaja II. Jednak wszystkie te konflikty same z siebie nie wydałyby żadnej rewolucji.
KNA: Dlaczego Pan tak twierdzi?
Martin Aust: Rewolucje roku1917 trzeba umieścić w kontekście I wojny światowej i zauważyć, że wynikły one z decyzji jej uczestników. Np. car sądził, że jako monarcha w czasie wojny sam musi mocno trzymać ster władzy. Były też elity np. w parlamencie, które zimą 1916/17 podjęły decyzję przeciwstawienia się carowi. Dowództwo armii poparło ten zwrot, gdyż było zdania, że wojnę można prowadzić z większym powodzeniem bez cara. To z kolei zainicjowało dynamikę, z której wynikła rewolucyjna sytuacja. Ważną postacią staje się potem Władimir Iljicz Lenin, którego z jednej strony charakteryzowała wielka determinacja, z drugiej ogromny instynkt taktyczny, jak można połączyć długofalowe cele z krótkofalowymi pragmatycznymi kompromisami. Lenin jesienią 1917 podchwycił żądania, które wysuwała większość mieszkańców Rosji, np. postulat pokoju, poprawy zaopatrzenia w żywność czy oddania ziemi chłopom.
Czy Lenin nie miał żadnej wizji?
Martin Aust: Lenin od samego początku był zdania, że rewolucję trzeba prowadzić dalej i że możliwie jak najszybciej powinna odbyć się socjalistyczna rewolucja, która stałaby się częścią światowych rewolucji, implementujących komunizm na całym świecie.
KNA: Jakie było stanowisko Kościoła prawosławnego?
Martin Aust: Dla Cerkwi lata 1916/17 były z początku okresem dużych nadziei i reform wewnętrznych. Pozwolono jej w tym czasie po raz pierwszy na powołanie patriarchy, który to urząd zniósł swego czasu Piotr Wielki ponieważ patriarcha był dla niego zbyt wielkim i samodzielnym przeciwnikiem politycznym. Dla Cerkwi rewolucja październikowa była wielkim przełomem, ponieważ bolszewicy związani z Leninem uprawiali antyreligijną propagandę. Zaczęły się prześladowania popów i wywłaszczenie Cerkwi.
KNA: Rewolucja październikowa należała do jednego z mitów Związku Radzieckiego. Ale tymczasem mit ten zarzucono. Co pozostało z rewolucji we współczesnej Rosji?
Martin Aust: Pod względem politycznym i społecznym rewolucja po upadku ZSRR przestała być czynnikiem identyfikacji i orientacji. Dla Władimira Putina jest ona wyzwaniem, ponieważ generalnie oczekuje się, że Putin jako prezydent Rosji publicznie odniesie się do centralnych kwestii historii Rosji.
KNA: Jak wygląda wobec tego stanowisko Putina?
Martin Aust: On kojarzy rewolucje z rewolucją na Majdanie na Ukrainie, transformacją w Gruzji i są to zjawiska, od których on chciałby uchować Rosję. Rewolucja jest dla Putina wysoce nieprzyjemnym tematem i z tego względu właściwie się ją w Rosji przemilcza.
KNA: Czy demonstranci z Majdanu nie nawiązywali do rewolucji październikowej?
Martin Aust: Dla uczestników protestów na Majdanie rok 1917 nie był żadnym punktem odniesienia. Historyczne punkty referencyjne Majdan odnosił do zupełnie innych rozdziałów ukraińskiej historii. Majdan 20013/14 był raczej nawiązaniem do pomarańczowej rewolucji 2004/05, jawił się jak kozacki obóz, wygłaszano płomienne mowy, a decyzje podejmowano zgodnie z wolą demokratycznej bazy.
KNA, opr. Małgorzata Matzke