Nadrenia Północna-Westfalia zasadza się na bezpańskie konta
6 sierpnia 2016Według szacunków na tzw. martwych kontach (konta osób zmarłych) w niemieckich bankach i kasach oszczędnościowych znajduje się wiele milionów euro. Dzieje się tak wtedy, gdy zmarli właściciele rachunków bankowych nie mieli spadkobierców lub ci nic nie wiedzą o pozostawionych pieniądzach. Tymczasem ich majątkiem interesują się mocno kraje związkowe.
Minister finansów Nadrenii Północnej-Westfalii Norbert Walter-Borjans (SPD) stwierdził w rozmowie z grupą medialną "Funke", że „nie może tak być, że banki gromadzą pieniądze, które im się nie należą”. Pieniądze te są własnością osób, które otworzyły rachunki oraz ich spadkobierców. A jeśli takich nie ma, są one własnością ogółu.
Chodzi tu konkretnie o majątki, do których od wielu lat nikt nie wysuwa roszczeń.
Jak oświadczył agencji prasowej DPA rzecznik dolnosaksońskiego ministerstwa finansów „tak długo, jak banki nie posiadają żadnych informacji o śmierci właściciela konta ani o jego spadkobiercach, są w myśl przepisów w dalszym ciągu zobowiązane prowadzić rachunek ”.
Liczne kraje związkowe nie posiadają podstawowych danych, by dochodzić liczby martwych kont. Dlatego minister finansów Nadrenii Północnej-Westfalii jest za tym, by wprowadzić centralny rejestr takich rachunków bankowych. Jak zapowiedział, będzie on wraz z innymi landami domagać się, by „oszczędzający oraz ich spadkobiercy dochodzili swoich praw”. A w przypadku braku spadkobiercy, "pieniądze powinno dziedziczyć państwo".
Ministerstwo finansów Badenii-Wirtembergii zainicjowało w niektórych bankach anonimową ankietę dotyczącą martwych kont z zaskakującym wynikiem. Szacuje się, że w tym landzie chodzi o znaczącą sumę wysokości 16 milionów euro.
Pierwszą grupę roboczą landowych ministrów finansów dot. tzw. martwych kont zwołano już jesienią 2013 roku.
dpa/ Alexandra Jarecka