Media po zamachu: Nie da się całkiem zapobiec zbrodniom
13 marca 2023„Nuernberger Zeitung“ komentuje: „Z jednej strony zrozumiałe jest, że politycy po tak szokujących aktach przemocy, jak ten w Hamburgu, biorą pod lupę sytuację prawną. Jednak akcjonizm nie rozwiąże problemu broni trafiającej w niepowołane ręce. Człowiek, który szalał w Hamburgu, był również zarejestrowanym strzelcem wyborowym. Nikt nie jest tym bardziej zszokowany niż strzelcy sportowi, którzy nadal są liczną grupą w Niemczech. Nie wolno ich w obecnej sytuacji poddawać ogólnemu podejrzewaniu o bycie potencjalnymi przestępcami działającymi w amoku“.
„Badische Zeitung“ chwali minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser za to, że planuje zaostrzenie prawa o broni i podkreśla: „Chce ona wymiany informacji z urzędami zdrowia i planuje zakazać osobom prywatnym posiadania ‘półautomatycznej broni palnej podobnej do broni bojowej‘. To są dobre kroki, ale pytanie, czy to wystarczy. Broń użyta przez sprawcę w amoku była półautomatyczna i prawdopodobnie nie zostałaby objęta zakazem nawet po reformie. Faktem jest, że opróżnił on liczne magazynki w bardzo krótkim czasie. Nie ma żadnego wiarygodnego powodu, by nie zakazać takiej broni. Pytanie, czy strzelcy sportowi powinni mieć prawo do trzymania broni w domu, musi być ponownie przedyskutowane. Nie chodzi o to, by zakazać ludziom ich hobby. Chodzi o większe bezpieczeństwo – dla wszystkich".
To oczywiste, że myśliwy nie może zabić jelenia, sarny czy dzika bez broni – zauważa „Maerkische Oderzeitung“. „Co więcej, nie ma właściwie żadnego powodu, by strzelcy sportowi obsługiwali sprzęt, który jest bardziej niebezpieczny niż karabinek pneumatyczny. Dla każdego strzelca sportowego jednak wielokalibrowy karabin jest najwyższą dyscypliną – czytamy na stronach internetowych klubów strzeleckich. A dlaczego tak jest? Bo (takie karabiny) robią więcej hałasu i wyrywają większe dziury? I to jest konieczne w w dobie zaawansowanych technologicznie gier komputerowych? Czy nie wystarczy strzelać za pomocą świetlnych kropek na strzelnicy?“ – zastanawia się dziennik.
W „Leipziger Volkszeitung“ czytamy: „Może to zabrzmi jak uproszczenie, ale jest prawdą: gdyby mężczyzna w Hamburgu nie miał broni, nie byłby w stanie zabić i zranić wielu ludzi w ciągu kilku minut. Akty przemocy dokonywane przez ludzi chorych psychicznie lub zdeterminowanych morderców są trudne do zapobieżenia. A pistolety i karabiny nie są jedyną śmiertelną bronią. Jednak państwo musi działać w każdym wrażliwym punkcie, aby ograniczyć możliwości zabijania“.
oprac. Monika Sieradzka