Autobus z uchodźcami pojechał do Urzędu Kanclerskiego
14 stycznia 2016Starosta powiatu Landshut Peter Dreier (Freie Waehler, FW) zrobił to, co zapowiedział już w październiku 2015.
W czwartek (14.01.2016) rano zapakował do autokaru 31 imigrantów i osobiście zawiózł ich do Berlina, do Urzędu Kanclerskiego. Władze jego powiatu już nie wiedzą, gdzie lokować uchodźców. Dlatego spełnił on pogróżkę wypowiedzianą pod adresem Angeli Merkel w październiku ubiegłego roku. Chce w ten sposób zasygnalizować swoje niezadowolenie z polityki imigracyjnej rządu RFN.
Akcję tę jak najbardziej popiera szef partii Freie Waehler Hubert Aiwanger, który zaznaczył, że „konieczny jest sygnał pod adresem rządu federalnego”.
- Jeżeli nie będziemy brać na poważnie trosk naszych obywateli, będzie to zagrożeniem dla społecznego i wewnętrznego ładu w naszym kraju - napisał starosta Dreier w oświadczeniu władz powiatowych.
Także premier rządu krajowego Bawarii Horst Seehofer jest pełen zrozumienia dla dość osobliwej akcji starosty Landshutu - stwierdzono w bawarskiej kancelarii landowej.
Cel podróży: Urząd Kanclerski
Autobus z 31 zarejestrowanymi uchodźcami ruszył w drogę w czwartek rano o godz. 10 i pod wieczór miał dotrzeć do Berlina. Starosta Dreyer jest w telefonicznym kontakcie z Urzędem Kanclerskim, lecz nie ma on nadziei na spotkanie z szefową rządu RFN.
W rozmowie z Angelą Merkel (28.10.2015) podkreślał, że „nie widać końca napływu imigrantów, kończą się możliwości zakwaterowania ich w godnych warunkach i nie widzę możliwości, by szybko zbudować dla nich nowe kwatery”.
Angela Merkel miała mu odeprzeć w rozmowie, że potrzebne są średnio- i długofalowe rozwiązania, wspólnie z Turcją i państwami Unii Europejskiej.
- Jeżeli wyśle mi Pan uchodźców do Urzędu Kanclerskiego a ja odeślę ich z powrotem do Grecji, za tydzień oni znów wrócą - miała powiedzieć kanclerz Merkel w rozmowie z bawarskim politykiem.
Akcja była planowana już od dawna, a to, że odbywa się właśnie teraz, ma konkretny powód: nie chciano nikomu psuć Bożego Narodzenia.
W opinii starosty Dreierea i burmistrzów należących do powiatu gmin możliwości władz samorządowych się wyczerpały. Wciąż szuka się możliwości zakwaterowania imigrantów. Syryjczycy, którym przyznano już statusu uchodźcy, mają wielkie problemy ze znalezieniem samodzielnych mieszkań. Dlatego pozostają dalej w schroniskach azylanckich. Osoby te nie ujmowane są w ogóle w oficjalnych statystykach regionów, ponieważ nie powinny już mieszkać w ośrodkach dla imigrantów.
DPA / Małgorzata Matzke