Nowa Komisja Europejska. Zachowany parytet
9 września 2019W skład nowej Komisji Europejskiej, na czele której stoi Ursula von der Leyen, ma wejść 13 kobiet (łącznie z von der Leyen) i 14 mężczyzn. Wprawdzie kobiety nie będą stanowić dokładnie połowy składu KE, ale będzie ich o wiele więcej niż za poprzedniej kadencji, kiedy Komisję tworzyło 9 kobiet i 19 mężczyzn.
Obecnie – ze względu na brexit – stanowisk będzie mniej, bo 27. Wielka Brytania, która 31 października ma opuścić UE, nie będzie już reprezentowana w eurokomisji.
Nowe gremium pod przewodnictwem Ursuli von der Leyer rozpocznie pracę 1 listopada br.
Komisja Europejska jest niczym europejski rząd. Każdy jej członek jest odpowiedzialny za konkretny resort, a każde państwo członkowskie Unii otrzymuje zwykle jedno stanowisko. Obok fachowej wiedzy i doświadczenia von der Leyen musiała zatem wziąć pod uwagę zarówno parytet, którego chciała dotrzymać, jak i uwzględnić wszystkie państwa członkowskie.
Zastrzeżenia wobec Polaka, Rumuna i Węgra
Ostatnie słowo należy jednak do Parlamentu Europejskiego, który musi zatwierdzić wszystkie nominacje. Wielu eurodeputowanych ma jeszcze spore zastrzeżenia do poszczególnych kandydatów, m.in. z Polski, Węgier i Rumunii.
Były węgierski minister sprawiedliwości Laszlo Trocsanyi jest krytykowany za swoje zaangażowanie w kontrowersyjną, a obecnie wstrzymaną reformę sądownictwa. Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) prowadzi z kolei postępowanie przeciw Januszowi Wojciechowskiemu z powodu możliwych nieprawidłowości przy zwrocie kosztów podróży, a Rumunka Rovana Plumb jest oskarżana o korupcję.
Jutro, we wtorek 10 września, Ursula von der Leyen podczas wielkiej konferencji prasowej ogłosi podział zadań w Komisji Europejskiej. Po indywidualnych przesłuchaniach w Parlamencie Europejskim posłowie będą głosować nad całym składem Komisji.
Nikt nie spodziewał się von der Leyen
Również kandydatura von der Leyen jako następczyni Junckera była wielkim zaskoczeniem na napiętym szczycie UE w lipcu br. Wcześniej głowy państw i szefowie rządów nie zdołali porozumieć się co do żadnego kandydata, który jeszcze przed wyborami figurował jako ewentualny szef KE.
Von der Leyen jednak uwzględniła czołowych kandydatów socjaldemokratów (Fransa Timmermansa) i liberałów (Margrethe Vestager) w nowym składzie Komisji.
(dpa, afp)/dom
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>