Pocisk Oriesznik. Czym Rosja ostrzeliwuje Ukrainę?
24 listopada 2024„Strona rosyjska jednoznacznie zademonstrowała swoje możliwości”. To zdanie wypowiedziane przez rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa po wystrzeleniu nowego typu pocisku rakietowego podsumowuje to, o co chodzi rosyjskim przywódcom. Pocisk wystrzelony w czwartek (21.11.2024) w kierunku ukraińskiego miasta Dniepr miał być ostrzeżeniem i zarazem groźbą skierowaną do zachodnich partnerów, którzy dostarczają Ukrainie broń.
Według rosyjskich doniesień, na początku tygodnia Ukraina po raz pierwszy wystrzeliła przeciwko Rosji amerykańskie rakiety ATACMS, które mogą uderzać w cele oddalone nawet o 300 kilometrów. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zagroził „stosowną” odpowiedzią. Po użyciu nowatorskiego rosyjskiego pocisku pojawiła się kolejna groźba, tym razem ze strony rzecznika Kremla: „Konkrety dalszej reakcji na wypadek, gdyby nasze obawy nie zostały uwzględnione, również zostały jasno określone” – powiedział rosyjskiej agencji informacyjnej Interfax.
Wskazuje to na potencjał zagrożenia nowego pocisku, który prawdopodobnie może być również wyposażony w głowice nuklearne. Wydaje się, że spełnił on swoje zadanie, ponieważ zagrożenie zostało uświadomione.
Spotkanie Rady NATO-Ukraina
W odpowiedzi na użycie rakiety, na wniosek Ukrainy sekretarz generalny NATO Mark Rutte zwołał posiedzenie Rady NATO-Ukraina. Rada NATO-Ukraina to nowy organ, który spotkał się po raz pierwszy w zeszłym roku. Została stworzona w celu prowadzenia dialogu w sytuacjach kryzysowych. Nowy rosyjski pocisk rakietowy spowodował obecnie taką sytuację.
„Świat musi zareagować” – domagał się w czwartek wieczorem ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, stwierdzając: „Obecnie nie ma zdecydowanej reakcji”. Według niego użycie pocisku jest „oczywistą i poważną eskalacją brutalności wojny”.
W piątek kanclerz Niemiec Olaf Scholz mówił o „straszliwej eskalacji”, która pokazała „jak niebezpieczna jest ta wojna”. Głos w tej sprawie zabrały także Chiny. W Pekinie rzecznik MSZ Lin Jian wezwał wszystkie strony do zachowania powściągliwości. Obie strony powinny „stworzyć warunki do szybkiego zawieszenia broni”.
Strach przed pociskiem „Leszczyna”
Co to za rakieta, która wywołała takie poruszenie? „Eksperymentalny pocisk hipersoniczny” – brzmi odpowiedź. Przynajmniej tak opisał ją prezydent Rosji Władimir Putin w przemówieniu telewizyjnym w czwartek wieczorem. Powiedział, że Rosja przetestowała „jeden z najnowszych rosyjskich systemów rakietowych średniego zasięgu w warunkach bojowych”. Następnie dodał, że pocisk hipersoniczny może być wyposażony w głowice nuklearne i nie może zostać przechwycony.Tymczasem rakieta reklamowana jako niezwykle groźna ma raczej niewinną nazwę Oriesznik, co oznacza leszczynę.
Czy rzeczywiście tak groźna?
Nie jest jasne, czy pocisk Oriesznik jest rzeczywiście tak niebezpieczny, jak twierdzi Kreml. Szkody, jakie wyrządził, są stosunkowo niewielkie. Jak podały władze Dniepra, pocisk trafił w obiekt infrastruktury i ranił dwóch cywilów. A przedstawiciel rządu USA powiedział w Waszyngtonie, że nowy pocisk nie jest „elementem mogącym zmienić zasady gry”. Pozostaje jeszcze kwestia ustalenia tego, na ile nowy jest „Oriesznik”. Departament Obrony USA zakłada, że model ten bazuje na rosyjskim międzykontynentalnym pocisku balistycznym RS-26.
Fabian Hoffmann, badacz technologii rakietowej na uniwersytecie w Oslo, również ma wątpliwości co do całkowicie nowego typu broni. – Byłbym zaskoczony, gdyby Rosja mogła zbudować (taki pocisk) bez wykorzystania co najmniej 90 procent istniejących rozwiązań i bez wykorzystania części RS-26” – mówi Hoffmann.
Jeden z przedstawicieli rządu USA powiedział również, że Rosja prawdopodobnie posiada tylko kilka takich pocisków.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!