Pokłosie skandalu. Szef niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji rezygnuje
2 lipca 2012Minister spraw wewnętrznych RFN Hans-Peter Friedrich (CSU) zaakceptował decyzję Fromma, który z końcem lipca przejdzie na wcześniejszą emeryturę. Rezygnacja szefa Urzędu Ochrony Konstytucji ma związek z serią błędów popełnionych przez służby specjalne w czasie śledztwa w sprawie zabójstw dziewięciu tureckich i greckich imigrantów oraz niemieckiej policjantki. Sprawcami tych zabójstw byli neonaziści z organizacji "Narodowosocjalistyczne Podziemie" (NSU). Przez dziesięć lat policja i służby nie były w stanie zidentyfikować sprawców. Szukano ich w środowisku ofiar, podejrzewając je o związki ze światem przestępczym i stygmatyzując rodziny zamordowanych.
Kropla, która przepełniła czarę
W ostatnim tygodniu czerwca (2012) wyszło na jaw, że krótko po wszczęciu śledztwa przeciwko mordercom z NSU, w listopadzie 201 roku w siedzibie UOK w Kolonii zniszczono dotyczące ich akta. Akta te miały zawierać informacje na temat agentów UOK w środowisku neonazistów.
Ujawnienie tej informacji nabrało posmaku skandalu. Oburzenie wyrażali przedstawiciele wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu. Decyzja Fromma przyjęta została z ulgą. - Po niepojętej akcji zniszczenia akt rezygnacja pana Fromma jest gorzkim, ale nieuniknionym krokiem - stwierdził szef komisji spraw wewnętrznych Bundestagu, Wolfgang Bosbach (CDU). Także przewodniczący klubu poselskiego opozycyjnych socjaldemokratów, Frank-Walter Steinmeier (SPD), oświadczył, że Fromm "przejął odpowiedzialność za niezrozumiałe, niedopuszczalne i w efekcie niczym nie usprawiedliwione zachowanie swoich pracowników".
Ciąg dalszy nastąpi?
Ustąpienie Fromma nie kończy afery wokół roli służb ochrony konstytucji w nieudolnym śledztwie w sprawie NSU. - Tego skandalu nie uda się zamknąć poświęceniem jednego pionka - skomentował sekretarz klubu poselskiego partii Zielonych Volker Beck. Jego zdaniem UOK musi wykazać się teraz reformami. - Generalnie należy przyjrzeć się strukturom służb specjalnych - postulował Beck. Wtórowała mu przedstawicielka Partii Lewicy w komisji parlamentarnej badającej skandal wokół NSU, Petra Pau. W jej opinii należy wyjaśnić, dlaczego przez lata niedoceniano w Niemczech zagrożenia ze strony neonazistów. - Trzeba wyciągnąć z tego konsekwencje, włącznie z kierownictwem ministerstwa spraw wewnętrznych - powiedziała Pau.
Fromm (ur. w 1948 roku) był szefem Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji od 2000 roku. Przedtem jako polityk SPD pełnił funkcję sekretarza stanu w MSW Hesji. Decyzja o rezygnacji nie zwalnia go jednak od przykrego obowiązku stawienia się na przesłuchanie przed komisją Bundestagu badającej uchybienia w jego instytucji - w najbliższy czwartek (5.07.12).
rtr, dpa, dpad, afp, ARD / Bartosz Dudek
red. odp.: Andrzej Pawlak