Polska szajka kradła w Niemczech „na wnuczka”. Wyrok
15 lipca 2015Wyrok zapadł we wtorek (14.07.2015) w Sądzie Okręgowym w Hamburgu. O szczegółach sprawy donosi rozgłośnia NDR. W samym Hamburgu udowodniono oskarżonym 11 przypadków kradzieży metodą „na wnuczka”. Sumy, jakie otrzymywali, były znaczne, tylko w czterech z 11 udokumentowanych przypadków „zarobili” łącznie 42 tys. euro.
Seniorzy milczeli ze wstydu
Ofiary rabusiów to Niemcy w wieku 65-92 lat. Wielu z nich wstydzi się swojej łatwowierności. Najstarsza ofiara to 92-letni mężczyzna, który ze wstydu nie przyznał się własnej żonie, że dał się złodziejom naciągnąć na 25 tys. euro.
- To był biznes rodzinny – mówił sędzia uzasadniając wyrok. Osoby uznane za winne są spokrewnione, wśród nich jest 64-letnia kobieta, która z pomocą syna kierowała w Hamburgu całym przedsięwzięciem. – To były wspólne, nikczemne działania – stwierdził sędzia.
To nie wszystko. Wyrok ten to tylko część większej operacji niemieckiego wymiaru sprawiedliwości i zagranicznych partnerów przeciw gangowi oszustów „na wnuczka”. W maju na terenie Hamburga, Essen, Duisburga i Warszawy aresztowano w związku z tym 14 osób – to spokrewnieni ze sobą Polacy. W Niemczech, wg policji, naciągnęli starsze osoby na ok. milion euro, ale ofiarami padli też obywatele Szwajcarii, którzy przekazali oszustom łącznie ok. pół miliona euro. Złodzieje dzwonili do upatrznych seniorów m.in. z Warszawy.
Metoda „na wnuczka”
Wg policji rabusie żyli w luksusie, czym chwalili się w internecie. Funkcjonariusze znaleźli przy nich drogie przedmioty m.in. biżuterię, kilkaset tysięcy euro w gotówce i luksusowe auta.
Metoda „na wnuczka”, przed którą od lat ostrzegają polskie i niemieckie media, polega na naciąganiu seniorów na pieniądze powołując się na ich rodzinę, zwykle – na wnuki. Oszust dzwoni do ofiary, podając się za jej albo jego wnuka, który nagle potrzebuje pieniędzy. Prowadzi rozmowę tak, by przekonać seniora, że przelew albo gotówka są pilnie potrzebne. Potem ofiara – w zależności od taktyki złodziei – proszona jest o zrobienie przelewu albo przejmuje ją „kolega wnuczka”, któremu senior przekazuje pieniądze. W Polsce znane są już inne warianty metody „na wnuczka”, np. „na policjanta”, gdy to złodzieje proszą seniorów o pomoc w rozpracowaniu oszustów i – oczywiście – przygotowanie w tym celu pieniędzy.
Monika Margraf