Pomnik polskich ofiar wojny w Berlinie? Twórca broni pomysłu
8 grudnia 2017Blisko miesiąc temu emerytowany niemiecki urbanista Florian Mausbach przedstawił swój projekt wzniesienia w Berlinie pomnika poświęconego polskim ofiarom niemieckiej okupacji. Monument miałby powstać w centrum stolicy Niemiec, naprzeciwko powstającego ośrodka dokumentacyjnego poświęconego przymusowym wysiedleniom.
Pomysł spotkał się w Niemczech z życzliwym przyjęciem, a apel do Bundestagu w tej sprawie podpisało kilkudziesięciu przedstawicieli niemieckiego świata polityki, kultury i nauki, w tym byli szefowie parlamentu - Rita Suessmuth i Wolfgang Thierse. Jednak wraz z upływem czasu zaczęły pojawiać się głosy krytyczne zarzucające inicjatorom dzielenie ofiar według kryteriów narodowych, a nawet etnicznych. Podczas spotkania w berlińskim muzeum Topografia terroru Mausbach odpierał zarzuty i bronił swojego pomysłu.
Niemiecki historyk w "TAZ": niewłaściwy sygnał"
Za "niewłaściwy sygnał" uznał projekt pomnika poświęconego wyłącznie polskim ofiarom wojny niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt. Na łamach czwartkowego wydania dziennika „Tageszeitung” (TAZ) zarzucił pomysłodawcom to, że chcą upamiętnić jedynie "etnicznych Polaków" kosztem ofiar żydowskich, co byłoby de facto kontynuacją "narodowo-socjalistycznej ideologii rasowej".
Lehnstaedt przyznał, że Niemcy zamordowali podczas wojny ponad pięć milionów Polaków i że niemiecka opinia publiczna wie o tym fakcie "zawstydzająco mało". Zaproponował powstanie muzeum, najlepiej w obu stolicach, które byłoby w stanie wyjaśnić Niemcom skomplikowane problemy historyczne lepiej niż monument i byłoby symbolem pojednania, a nie przejawem nacjonalizmu.
Mausbach broni projektu
Podczas dyskusji w muzeum Topografii terroru Mausbach tłumaczył, że jego celem jest przypomnienie Niemcom, iż oprócz Holocaustu - ludobójstwa powszechnie znanego i upamiętnionego pomnikiem w Berlinie - ofiarami niemieckich zbrodni padło także sześć milionów Polaków, z których połowa była żydowskimi obywatelami Polski.
"Nie stosujemy kryteriów etnicznych, chcemy jedynie zwrócić uwagę na fakty, które dotychczas były przemilczane" - mówił Mausbach. "Polska jest szczególnym przypadkiem" - podkreślił Mausbach broniąc pomysłu pomnika dla polskich ofiar.
Mausbach krytykowany był także przez innych uczestników dyskusji w muzeum Topografii terroru.
Krytycy zabierają głos w dyskusji
Peter Jahn, były dyrektor niemiecko-rosyjskiego muzeum Karlshorst w Berlinie przypomniał o swojej propozycji pomnika dla wszystkich słowiańskich ofiar III Rzeszy. Jego zdaniem drugą, po Żydach największą grupą ofiar niemieckich nazistów byli właśnie Słowianie - traktowani przez niemieckich okupantów jako podludzie. Jahn uważa, że nazistom było "całkowicie obojętne", jakiej narodowości - polskiej, rosyjskiej czy czeskiej - były ich ofiary, a decydujące z ich punktu widzenia było to, że byli Słowianami. "Pańska inicjatywa wyklucza inne grupy ofiar" - powiedział Jahn zwracając się do Mausbacha. Jahn zabiega od lat bez powodzenia o wzniesienie w Berlinie pomnika słowiańskich ofiar III Rzeszy.
Zastrzeżenia do narodowego charakteru planowanego pomnika zgłosił też Uwe Neumaerker - dyrektor Pomnika Holokaustu. Historyk przyznał, że Niemcy wiedzą zbyt mało o ofiarach wojny z Europy Wschodniej. Jego zdaniem pomnik nie jest jednak najlepszą metodą likwidacji tego deficytu. Zdaniem inicjatorów zadaniem pomnika "miałoby być uświadamianie i pojednanie", jednak pomnik "nie jest w stanie spełnić takiego zadania" - zastrzegł Neumaerker. Jak dodał, nie wolno pomijać cierpień innych narodów: Ukraińców, Białorusinów i Rosjan.
Wiceszef Muzeum Powstania Warszawskiego polemizuje z krytykami projektu pomnika
Wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Paweł Ukielski skrytykował pomysł wspólnego pomnika dla słowiańskich ofiar Hitlera. "Nie mogę zgodzić się z tezą, że Polacy ginęli dlatego, że byli Słowianami" - powiedział. Zwrócił uwagę, że niemieckie władze prowadziły bardzo zróżnicowaną politykę wobec Słowian, a niektóre narody słowiańskie były wręcz sojusznikami III Rzeszy.
Ukielski zwrócił uwagę, że Polacy "nigdy nie czuli się Słowianami". Jego zdaniem zakwalifikowanie Polaków do takiej "sztucznej" kategorii mogłoby zostać potraktowane jako "w najlepszym razie dziwactwo, a przy złej woli jako potwarz".
Ukielski podkreślał, że propozycja Mausbacha spotkała się w Polsce z bardzo pozytywnym przyjęciem. Apelował do strony niemieckiej, aby w okresie późniejszym, gdyby doszło do realizacji projektu, włączyć do dyskusji polskich ekspertów, co pozwoli na uniknięcie ewentualnych błędów dotyczących formy monumentu czy treści inskrypcji.
red. odp. Bartosz Dudek