Prasa: Jest za wcześnie na przywileje dla zaszczepionych
29 grudnia 2020„Hannoversche Allgemeine Zeitung” przypomina, że szczepienia przeciwko koronawirusowi dopiero się rozpoczęły, a szczepionek jest na razie mniej niż chętnych do ich zaaplikowania. Zaznacza też, że póki co nie jest do końca wiadomo, jak bardzo chronione są osoby zaszczepione i czy rzeczywiście nie zarażają. „Dlatego też jest za wcześnie, by nadawać im już teraz szczególnych praw. Nie jest za wcześnie z kolei na dyskusje o tym, czy takie przywileje w przyszłości będą sensowne”. Gazeta pointuje, że „polityka wcześniej czy później będzie musiała znaleźć ramy prawne” dla tego problemu.
Według „Wiesbadener Kurier” to „równie absurdalne, co niebezpieczne, że już teraz na poważnie debatuje się na temat przywilejów i szczególnych praw dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi chociażby w kontekście ruchu lotniczego czy dostępu do imprez”. „Absurdalne” zdaniem gazety jest to dlatego, że na razie nawet nie ma wystarczających ilości szczepionek, by zaszczepić choć ułamek tej grupy obywateli, która ich najbardziej potrzebuje. „Niebezpieczne” z kolei dlatego, że „taką grą myśli wbija się klin miedzy społeczeństwo” i „przez tylne drzwi” wprowadza obwowiązek szczepień.
Zdaniem „Neue Presse” dyskusja o „innym traktowaniu” zaszczepionych osób nadejdzie jak tylko będą szczepionki dla wszystkich. Gazeta przypomina, że już teraz wiele krajów dopuszcza wjazd na ich teren tylko wtedy, kiedy można przedłożyć dowód konkretnych szczepień. Australijskie linie lotnicze Quantas chociażby chcą, jak pisze dziennik, wpuszczać na swój pokład jedynie „zaszczepionych”. Według gazety z Coburga, inne linie lotnicze pójdą tym śladem. „Można mówić, co się chce, ale presja na osoby niechętne szczepieniom już niedługo wzrośnie”.
„Muenchner Merkur” piszę, że minister zdrowia Niemiec Jens Spahn „uzasadnia odmowę przyznania specjalnych praw osobom zaszczepionym tym, że ci, którym nie zaoferowano jeszcze szczepień, nie powinni być za to karani”. Argument ten staje się, zdaniem dziennika, jednak nieważny najpóźniej wtedy, kiedy każdy będzie miał dostęp do szczepień, ale część osób będzie odmawiała ich przyjęcia. Pytanie z etycznego punktu widzenia będzie wówczas brzmiało tak: „Czy ci, którzy uczestniczyli (w szczepieniach) i tym samym chronili siebie i innych mają zostać ukarani za to, że ze względu na przeciwnych szczepieniom, nie została osiągnięta odporność stadna a restrykcje wprowadzające dotkliwe ograniczenia w życiu codziennym muszą zostać utrzymane?”. Dziennik z Monachium podsumowuje, że „na końcu przeciwnicy szczepień będą musieli zaakceptować, że niektóre drzwi (czy to do samolotu, czy do przedszkola) pozostaną dla nich zamknięte.