Prasa o Polsce: sprintem do demokracji, ale bez zemsty
23 grudnia 2023„W Warszawie panuje rewolucyjny nastrój. (…) Przełom widoczny jest na każdym kroku. Ma miejsce wielki powrót do demokracji, wolności prasy, do unijnego prawa” – pisze Viktoria Grossmann w komentarzu opublikowanym w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”).
„Nowy rząd narzucił sobie zwariowane tempo” – ocenia autorka. Jak podkreśla, „prawicowo-nacjonalistyczna” partia PiS w minionych ośmiu latach upolityczniła wszystkie dziedziny – „od sił zbrojnych, po Muzeum Sztuki Współczesnej”. Teraz widać, jakim zagrożeniem byłoby utrzymanie przez tę partię władzy przez kolejne cztery lata.
Odnosząc się do zmian w mediach publicznych, Grossmann pisze, że nowym władzom udało się w niespełna dwie doby, po uchwale Sejmu o bezstronności mediów, opracować nową audycję informacyjną. Za czasów PiS, w wiadomościach TVP starano się „nie rozmawiać z politycznymi przeciwnikami, lecz po prostu mówiono o nich źle” – czytamy w „SZ”.
Protesty przed siedzibą TVP w Warszawie i w innych miastach świadczą o tym, że PiS „buduje mit o niesprawiedliwie utraconej władzy”. Przy tej okazji partia posługuje się tymi samymi hasłami co dawna opozycja. Po tym, jak (PiS) przez lata deptał wolność mediów i pluralizm opinii, teraz przekręca jeszcze znaczenie pojęć” – podkreślił Grossmann.
„Naprawić bezprawie, ukarać łamanie prawa, oddać wyborcom wymarzone nowoczesne, tolerancyjne, demokratyczne państwo, a równocześnie nie działać jak niecierpliwy mściciel. Na takiej wąskiej ścieżce balansuje nowy rząd” – pisze komentatorka. „To ma być rewolucja, podczas której możliwie niewiele osób pozostanie w tyle” – podsumowuje Grossmann, cytując na zakończenie słowa Marka Czyża z pierwszego wydania audycji 19.30: „Nie chcemy dzielić, lecz łączyć”.
„Die Welt”: bez polowania na czarownice
„Reforma państwa będzie trudna” – pisze Dominik Kalus na łamach „Die Welt”. „Rządząc przez osiem lat, PiS przebudował kluczowe miejsca w państwie, nie tylko osłabiając demokrację, lecz wywołując także trwający do dziś spór z UE o miliardowe dotacje” – zaznacza autor, przypominając, że Donald Tusk obiecał odwrócenie zmian. „Jak powinien postępować, aby samemu nie łamać zasad?” – zastanawia się Kalus.
Odnosząc się do zmian w mediach publicznych, autor zauważa, że działania podjęte przez rząd mogą być „prawnie podważane”. Podstawą do decyzji personalnych nie była ustawa, lecz jedynie uchwała Sejmu, która ma „mniejszą wagę”. Problemem w tej i innych kwestiach jest postawa prezydenta Andrzeja Dudy, który może wetować ustawy uchwalane przez nową większość.
Trudna sytuacja panuje także w innych dziedzinach – wymiarze sprawiedliwości i oświacie, gdzie obowiązywała zasada „więcej patriotyzmu, mniej wolnego myślenia”. Rząd musi uważać, aby zmiany personalne nie wyglądały na polowanie na czarownice. Akcja przeciwko telewizji publicznej doprowadziła do powstania w szeregach PiS „mitu ofiary”. Członkowie partii już teraz mówią o „puczu” i „dyktaturze”.
„Tageszeitung”: Tusk iskierką nadziei
„Polskie wybory służą dziś w Europie za iskierkę nadziei w trudnych czasach” – piszą Karolina Wigura i Jarosław Kuisz w „Tageszeitung” („TAZ”). Publicyści związani z „Kulturą Liberalną” zwrócili uwagę na liczne ostatnio sukcesy populistów, czego ostatnim przejawem jest sytuacja w Holandii. Należy obawiać się, że także w przyszłym roku w wielu miejscach na świecie partie populistyczne zwyciężą. „W tej sytuacji Tusk wydaje się być politykiem, który znalazł skuteczną w wyborach strategię odsunięcia od władzy populistów” – piszą autorzy .
Politycy PiS pozostawili w systemie prawnym „prawdziwe pole minowe”. Za pomocą kruczków prawnych postanowili ograniczyć szanse na fundamentalne reformy państwa czy też zmiany personalne.
Przejęcie władzy przez Tuska jest z politycznego punktu widzenia „najtrudniejszym momentem w jego biografii”. „Tak jakby musiał brodzić w szlamie. Rozbrojenie tych prawnych min będzie następowało milimetr po milimetrze” – podsumowują Wigura i Kuisz.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>