Prasa o wizycie w USA: „Rozczarowanie”, „dzielenie NATO”
26 czerwca 2020„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa w piątek (26.06.2020), że wizyta Andrzeja Dudy u Donalda Trumpa oczekiwana była w Polsce w napięciu.
„Czy na kilka dni przed niedzielnymi wyborami Duda przerwałby kampanię wyborczą bez ważnego powodu? Ale jeśli Duda spodziewał się prezentu z Białego Domu w ramach swojej kampanii wyborczej, to się rozczarował. Nie udało mu się przywieźć do domu obietnicy zwiększenia liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce” – pisze komentator dziennika Reinhard Veser.
„Mała nagroda pocieszenia”
Ocenia, że wyborcze poparcie Trumpa dla Dudy to tylko „mała nagroda pocieszenia”, a wycieczka do Waszyngtonu ani nie pomoże ani nie zaszkodzi w kampanii. Jednak – dodaje Veser – poza obozem rządzącym w Polsce narastają obawy, że te „szczególne relacje Dudy z Trumpem mogą być długotrwale szkodliwe dla kraju”.
„Zanim w Warszawie władzę objął PiS a w Waszyngtonie Trump, w Polsce panował konsensus, że należy utrzymywać jednakowo dobre relacje z oboma wielkimi partiami w Ameryce. Teraz Duda stał niewzruszony obok Trumpa, gdy ten zwymyślał przeciwników politycznych, a zaraz potem skrytykował Niemcy, najważniejszego partnera Polski w Europie” – zauważa Veser.
Jak ocenia, ostrożne słowa Dudy w Waszyngtonie świadczą o tym, że świadomość tego zagrożenia narasta także w szeregach PiS. „Ale oczekiwania wobec tej podróży, które podgrzewano w jego obozie, pokazują też, że PiS jest gotowy zapomnieć o tych obawach dla osiągnięcia korzyści na krótką metę” – konkluduje komentator „FAZ”.
W osobnej relacji na temat wizyty polskiego prezydenta w Waszyngtonie dziennik zauważa, że odnosząc się do zapowiedzi redukcji liczby amerykańskich żołnierzy z RFN, Duda przestrzegł, iż wycofanie sił USA z Europy byłoby szkodliwe dla jej bezpieczeństwa. Dlatego głęboko zasadne byłoby zapewnić, by amerykańscy żołnierze pozostali w Europie. „W tej sposób Duda zaprezentował się jako obrońca europejskich interesów bezpieczeństwa” – ocenia „FAZ”.
SZ: Prezydent jako ryzyko dla bezpieczeństwa
Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że wynikająca z historycznych doświadczeń „trauma narodowa” sprawiła, że Polska ma większa potrzebę bezpieczeństwa. „W żadnym innym kraju UE, z wyjątkiem państw bałtyckich historyczna trauma nie wpływa tak bardzo na codzienna politykę – ocenia komentator dziennika Stefan Kornelius, zauważając, że dotyczy to także wyborów prezydenckich.
Ocenia, że PiS manipuluje „świadomością zagrożenia”, bo centralnym tematem swojej kampanii uczynił „ochronę tradycyjnych wartości i tradycyjnego modelu społeczeństwa”. Jak pisze autor „SZ”, dzięki przynależności do NATO Polska „odnalazła trochę spokoju” przynajmniej w klasycznej polityce bezpieczeństwa.
„Gdy teraz urzędujący prezydent Andrzej Duda na cztery dni przed wyborami przyjmowany jest w Białym Domu przez prezydenta Donalda Trumpa, który na dodatek udziela mu niezdarnej rekomendacji w wyborach, to podpada to pod kategorię politycznego złamania reguł i demokratycznej nieprzyzwoitości, do jaki w międzyczasie przyzwyczaili nas Trump, ale i PiS” – ocenia Kornelius.
„Ale Trump popełnił poważny błąd, obiecując Dudzie rozmieszczenie tych żołnierzy, których chce wycofać z Niemiec” – dodaje.
„Wotum nieufności” wobec NATO?
Według komentatora „SZ” Trump i jego doradca do spraw bezpieczeństwa wymyślili logikę „prawej i lewej kieszeni”, zgodnie z którą USA pozostawią swych żołnierzy w Europie, ale Niemcy zostaną ”ukarane” za niechęć do płacenia, zaś Polska zostanie nagrodzona. „Takie iluzoryczne rozliczenia nie wyjdą na dobre ani Polsce ani NATO” – ocenia Kornelius. Uważa on, że rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej brygady bojowej może doprowadzić do eskalacji z Rosją, w której centrum znalazłaby się Polska.
„Co więcej, ta nieprzyzwoita oferta jeszcze bardziej dzieli NATO, zwłaszcza że prezydent USA chce zawrzeć z Polską osobną umowę o bezpieczeństwie. To absurd. Odrębną umową USA i Polska wypowiedziałyby wotum nieufności wobec NATO i zniszczyłyby Sojusz. Straty dla bezpieczeństwa Polski byłyby niezmierzone” – ocenia Kornelius.
Jego zdaniem podróż Dudy do Waszyngtonu angażuje Polskę w poważny konflikt, bo z pomocą USA skoncentrowana na stabilności Polska dzieli Europę.