Prasa: Polityczny kameleon Olaf Scholz
6 września 2021Sondaże wskazują, że socjaldemokratyczna SPD może wygrać zaplanowane na 26 września wybory parlamentarne, a Olaf Scholz zostać następnym szefem rządu Niemiec. Dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” nazywa Scholza politycznym kameleonem, zwracając uwagę na elastyczność jego poglądów. „W swoim ciągu do władzy wciąż bezproblemowo dopasowywał swoje przekonania do sytuacji, ale w kampanii wyborczej udało mu się sprawić, że zapomniano o tym braku ostrości. Marksista w partyjnej młodzieżówce bronił potem jako sekretarz generalny SPD (liberalnych – red.) reform (Gerharda) Schroedera, które następnie, w 2007 roku jako minister pracy, częściowo wycofywał. (…) W kampanii wyborczej 2017 Scholz wykluczał jeszcze lewicową koalicję (z postkomunistami), zadbał o to, że podatek od majątku nie trafił do programu wyborczego, chciał likwidacji po 2020 roku dodatku solidarnościowego. Jako minister finansów dokonał coming outu okazując się być zwolennikiem tzw. hamulca zadłużenia. Aby móc zostać kandydatem na kanclerza musiał znowu zmienić tor. Teraz chce zwolnić zadłużeniowy hamulec, zachować dodatek solidarnościowy dla wysokich zarobków i wprowadzić podatek od majątku. Lewicowej koalicji nie wyklucza” - zauważa „Handelsblatt”.
Komentator „Reutlinger General-Anzeiger” pisze z kolei, że socjaldemokraci nie powinni dzielić skóry na niedźwiedziu. „Mimo dobrych dla kandydata SPD wyników sondaży walka o Urząd Kanclerski jeszcze nie jest rozstrzygnięta. W tych trudnych chwilach chadecja pokazuje swoją siłę i zwiera szeregi. Szef CSU Markus Soeder już nie wbija szpil z boku. Ale jeszcze ważniejsze jest to, że kanclerz Merkel zrezygnowała ze swojej neutralnej pozycji. Występuje razem z (Arminem) Laschetem. Daje jasno do zrozumienia, że popiera kandydata chadeków i że wierzy, iż poradzi sobie jako kanclerz. Merkel wychodzi z roli neutralnej szefowej rządu, która razem z SPD kieruje krajem. Miesza się do kampanii wyborczej. Jest mocnym sygnałem dla ludzi i dla chadeków. Na tej polaryzacji cierpi Annalena Baerbock. Kandydatka Zielonych coraz bardziej odsuwana jest na bok".
Komentator gazety „Neue Osnabruecker Zeitung” chłodno przypomina z kolei, że obecne dobre wyniki sondażowe SPD są tak naprawdę przeciętne i oddają tylko chwilowe nastroje wyborców. „W zasadzie to chadecy, SPD i Zieloni bujają się wokół 20 procent. Powodem tych wahań jest głębokie zaniepokojenie wielu wyborców. O fotel kanclerza ubiega się troje kandydatów, ale żaden z nich nie wywołuje entuzjastycznej reakcji większości, która wołałaby: on poprowadzi Niemcy do przodu. Poczucie niepewności wzmagają jeszcze liczne możliwe koalicje. Scholz stara się umniejszać strachy przed lewicową koalicją i kokietuje (liberalną) FDP. W przypadku wyborczego zwycięstwa SPD skok w lewo nie jest jednak wykluczony. Sondaże pokazują zaś wyraźnie, że wizja czarno-zielonej koalicji (chadeków i Zielonych) nie elektryzuje wyborców” - czytamy.