Prezydent w ogniu krytyki
18 grudnia 2011Sekretarz generalna SPD, Andrea Nahles, wezwała prezydenta na łamach gazety Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung , by wyłożył kawę na ławę, inaczej szkodzi on urzędowi jako instytucji. Jej zdaniem nie wystarczają słowa ubolewania prezydenta za przyjęcie kontrowersyjnego kredytu; obywatele – dodała Nahles – mają prawo dowiedzieć się o faktycznych stosunkach prezydenta z przedsiębiorcą, Egonem Geerkensem. „To nieznośne, kiedy prezydent swą postawą przyczynia się do wzrostu niezadowolenia z polityki w naszym państwie“, stwierdziła sekretarz generalna SPD. Także Zieloni żądają wyjaśnień. We wtorek (20.12.2011) zamierzają oni ponownie wnieść interpelację. Tłem afery jest interpelacja Zielonych w Landtagu Dolnej Saksonii z lutego 2010 roku.
Co łączy prezydenta z przedsiębiorcą?
Jej główne pytanie dotyczyło stosunków biznesowych między ówczesnym premierem Dolnej Saksonii (dzisiejszym prezydentem Niemiec), Wulffem, a przedsiębiorcą, Geerkensem. Wulff zaprzeczył wówczas ich istnieniu. Tym czasem we wtorek (13. 12. 2011) podano do wiadomości, że polityk CDU uzyskał od pp. Geerkensów niskooprocentowanä pożyczkę w wys. 500 tys. euro. Wulff zapewnił, że otrzymał ów kredyt od Edith Geerkens, w czwartek wyraził ubolewanie z powodu, że „mogłoby powstać w związku z tym kredytem fałszywe wrażenie“. Z kolei wpływowy magazyn Der Spiegel uważa, że z wypowiedzi Gerkensa wynika, że pieniądze faktycznie pochodziły z jego kasy. Tym samym prezydent musi się teraz gęsto tłumaczyć z tego, kto powiedział prawdę, a kto nie – mówi federalna dyrektor zarzająca partii Zielonych, Steffi Lemke, na łamach SPIEGEL ONLINE.
Pierwsze żądania ustąpienia głowy państwa
Lecz tymczasem głośna staje się krytyka ze strony współrządzącej w Berlinie partii FDP. Były prezydent Niemiec, Walter Scheel, obawia się o prestiż urzędu prezydenta: „Zwyczaje i praktyki od chwili narodzin RFN bardzo się zmieniły, niestety, również i w polityce“, stwierdził Scheel na łamach Bild am Sonntag, liczący 92 lata polityk FDP był prezydentem Niemiec w latach 1974 - 1979. Poseł FDP do Bundestagu, Erwin Lotter, żąda zgoła ustąpienia prezydenta: „Zamiast udzielania mocą urzędu prezydenta kredytu zaufania ludziom w tak pełnych zawirowań czasach prezydent staje się zakładnikiem walki słowa w obronie uzyskanego kredytu na kupno domu“, mówi Lotter, dodając, że dymisja jest nakazem honoru i wyrazem odpowiedzialności. Podobnego zdania jest ekspert prawa państwowego, Hans Herbert von Arnim. Jego zdaniem Wulff naruszył prawo, bowiem obowiązujące w Dolnej Saksonii przepisy zabraniają przyjmowanie kredytów po ulgowej cenie.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.:Barbara Coellen