Przełom w sprawie zbrodni sprzed 33 lat. Pomógł polski trop
19 kwietnia 2024Ta zbrodnia była przez wiele lat jedną z tzw. cold cases, czyli nierozwiązanych spraw. 19 stycznia 1991 roku znaleziono ciało 63-letniego fryzjera z miasta Muelheim nad Ruhrą w zachodnich Niemczech. Mężczyzna został uduszony w swoim mieszkaniu, które splądrowano. Według policji zniknęły dwa cenne zegarki i złote monety o wartości kilku tysięcy marek.
Pomimo intensywnego śledztwa nie udało się jednak zidentyfikować podejrzanego. Teraz, po ponad 33 latach, nastąpił przełom. Śledczy z Essen w Zagłębiu Ruhry porównali przechowywane ślady z miejsca zbrodni, takie jak odciski palców i DNA, z dostępnymi obecnie międzynarodowymi bazami danych. I trafili: odciski palców pasowały do mężczyzny, który został zatrzymany w związku z włamaniem w Polsce. 62-latek z polskim i niemieckim obywatelstwem mieszka w Muelheim nad Ruhrą. Przeprowadzone po zatrzymaniu porównanie śladów DNA również dało pozytywny rezultat.
Poszukiwania motywu i łupu
W minioną środę (17.04.2024) podejrzany został doprowadzony przed oblicze sędziego, który wydał nakaz aresztowania. Jak poinformował prowadzący sprawę prokurator z Duisburga, Martin Mende, śledztwo jest w toku. Trwa badanie otoczenia podejrzanego, aby dowiedzieć się możliwie najwięcej o przebiegu czynu, motywie i miejscu ukrycia łupu. Policja i prokuratura zakładają, że było to morderstwo na tle rabunkowym.
Jak podaje agencja DPA, od kilku lat emerytowani detektywi wspierają aktywnych śledczych w rozwiązywaniu podobnych „cold cases”. Często wykorzystują obecne możliwości analiz genetycznych. Krajowy Urząd Śledczy w Nadrenii Północnej-Westfalii szacuje, że w całym landzie istnieje kilkaset takich nierozwiązanych spraw kryminalnych, gdzie nadal jest szansa na wytropienie sprawców. Tylko w Essen zespół złożony z trzech czynnych i trzech emerytowanych funkcjonariuszy próbuje rozwiązać ponad 52 sprawy.
(DPA, WDR/widz)