„Przejdę za darmo”- Zlatan Ibrahimović następcą Lewandowskiego?
14 stycznia 2014Od miesięcy trwają w Dortmundzie spekulacje na temat następcy Roberta Lewandowskiego. Nasiliły się one jeszcze bardziej, kiedy polski napastnik sfinalizował umowę z Bayernem Monachium, zgodnie z którą od lata bieżącego roku zacznie tam grać.
Tymczasem trener BVB Juergen Klopp mówiąc tabloidowi Bild, że „nie ma nic przeciwko napastnikowi, który, jak Robert, strzelił w ostatnim sezonie 15 bramek i przygotował 10 asyst”chciał złagodzić nieco pogłoski o rzekomych planach klubu wobec Bośniaka Edina Dzeko, Kolumbijczyka Jacksona Martineza i Francuza Karimy Benzemy. Dodał, „iż nie wątpi, że za dwa lata pojawi się nowy napastnik, o którym dziś jeszcze się nie mówi”.
„Przejdę za darmo”
Tym większe było zaskoczenie trenera z Dortmundu, kiedy na krótko przed rozpoczęciem gali FIFA w Zurychu podszedł do niego 32-letni Zlatan Ibrahimović zwany „Księciem Paryża” (od 2012 roku jest napastnikiem w Paris Saint-Germain, przyp. red.) i zapytał: „Kiedy mnie wreszcie zatrudnisz?” Jednocześnie przyznał, że jest wielkim miłośnikiem stylu gry dortmundczyków, który doprowadził ich w ostatnim roku do finału Ligii Mistrzów. Juergen Klopp odparł, „by mieć w drużynie Ibrahimovića, musiałby ją najpierw sprzedać".
Ibrahimovic z rocznym dochodem 15 mln euro zaliczany jest do najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. Jego wartość rynkowa wynosi aktualnie 30 mln euro.
Ekipa telewizyjna świadkiem
Dortmundzki klub mógłby zaoszczędzić kwotę transferu, gdyby wszystko odbyło się według słów szwedzkiego piłkarza, który powiedział: „przejdę za darmo, tylko proszę nic nie mówić prezesowi klubu w Paryżu”. Umowa z Paris Saint-Germain obowiązuje do czerwca 2016 roku.
Mimo to Juergen Klopp przyjął ofertę biorąc na świadków ekipę telewizji Sky Italia, która nagrała tę scenę.
Natomiast władze Dortmundu natychmiast zareagowały na ofertę piłkarza pisząc na Twitterze: „Kochany panie Ibrahimowić, proszę dać nam znać, jeśli szukałby Pan mieszkania w Dortmundzie i zezwolenia na pracę w Niemczech”.
Atrakcyjniejsza Bundesliga
Gdyby rzeczywiście doszło latem do transferu, Bundesliga zyskałaby jeszcze na atrakcyjności. Powszechnie wiadomo też, że szwedzki piłkarz nie pała miłością do trenera Bayernu Pepe Gradioli. W wywiadzie dla Spiegla we wrześniu 2013 powiedział o nim: „Guardiola nie ma jaj”. Piłkarz nosi w sercu urazę za czasy w Barcelonie, kiedy Guardiola poświęcił go dla Lionela Messiego. Równie mało przyjaźnie Ibrahimović traktuje szefa Bayernu Ullego Hoeneßa komentując w Spieglu: „Nie chciałbym go mieć jako doradcy podatkowego”.
Sip/ dpa / Alexandra Jarecka
red. odp.: Iwona D. Metzner