Schröder za zniesieniem embarga na broń dla Chin
14 kwietnia 2005Kanclerz Gerhard Schröder, nie ustępuje: opowiada się on za uchyleniem embarga UE na dostawy broni dla komunistycznych Chin. Na forum Bundestagu w toku burzliwej debaty szef rządu w Berlinie stwierdził, że zawsze uważał embargo za nie na czasie. Podkreślił, że to Unia Europejska powzięła uchwałę, nakazującą prace w kierunku uchylenia sankcji. Ale – dodał kanclerz dla uspokojenia swych przeciwników – uchylenie embarga nie ma za cel wzmożenia eksportu broni dla Chin. Takie jest wyraźne stanowisko Niemiec, i nie zmieni się ono – podkreślił Schröde.
Zapewne dobór słów kanclerza wynika z krytyki, jakiej pro pekińska polityka rządu wywołuje nawet w szeregach koalicji rządowej. Szef dyplomacji, Joschka Fischer, nie podziela stanowisko szefa rządu w tej kwestii, co prowadzi do zgrzytów. Fischer uzależnia zniesienie embarga od spełnienia warunków: w tym ratyfikacji paktu praw człowieka ONZ przez Pekin, zapewnienia swobód religijnych i zniesienia kary śmierci w Chinach. Rzecznik frakcji Zielonych do spraw polityki zagranicznej, Fritz Kuhn, stwierdził krótko i zwięźle: „Chcę oznajmić w imieniu frakcji Bündnis90/Zielonych, że w aktualnej chwili nie jesteśmy za zniesieniem embarga na dostawy broni do Chin”.
Na ostrzejszy ton w ocenie polityki wschodniej kanclerza Gerharda Schrödera pozwolił sobie Wolfgang Schäuble, rzecznik do spraw polityki zagranicznej z ramienia opozycyjnej chrześcijańskiej demokracji: cytat - …”To źle, panie kanclerzu, jeśli Pan przyczynia się do powstania wrażenia prowadzenia niewyważonej polityki wobec Chin i Rosji. Polityka, która nie prowadzi do długofalowej równowagi nie przysłuży się interesom gospodarczym naszego kraju, a zgoła przeciwnie – bowiem krótkowzroczna, oportunistyczna polityka nie służy na dłuższą metę interesom naszego kraju…”
Tymczasem zdaniem Gerarda Schrödera Chiny zmieniły się i nie przypominają tych z 1989 roku. Innego zdania jest nie tylko opozycja. Obserwatorzy podkreślają, że stanowisko kanclerza wynika z obietnicy Pekinu poparcia Berlina w zabiegach o uzyskanie stałego miejsca w radzie bezpieczeństwa ONZ i kalkulacji gospodarczej. Szef FDP zarzucił Schröderowi obłudę: prawa człowieka to nie towar – stwierdził Guido Westerwelle.
Na forum Parlamentu Europejskiego frakcja pro chińska znalazła się w mniejszości, i nie wynikało to jedynie z groźby Waszyngtonu wprowadzenia sankcji w tym wypadku. W każdym razie Francja i Niemcy zebrały za swe stanowisko w tej kwestii punkty w Pekinie, a nikt nie wątpi w to, że wynika ono z czystej kalkulacji.
Tymczasem Elmar Brok, przewodniczący komisji zagranicznej Parlamentu Europejskiego, zadowolony jest z odmownej decyzji izby w kwestii uchylenia embarga.Cytat: …”Uważam że dobrze się stało, że w tej izbie poważna większość opowiedziała się za utrzymaniem w mocy embarga na dostawy broni do Chin, jak długo nie zapewnia się tam praw człowieka, jak długo uchwala się tam ustawy, legitymujące wojnę…”
Brok, poseł CDU, stwierdził w Sztrasburgu, że Unia Europejska powinna popierać Tajwan jako model demokracji dla całych Chin. Agresywne zamiary Pekinu wobec Tajwanu wywołały niepokój, który okazał się większy od proponowanych przez Pekin zysków: parlament wyraził poważne obawy z powodu znacznej liczby rakiet w południowych Chinach, wymierzonych w Tajwan. Odbiły się też one wyraźnie w wyniku głosowania: 431 posłów było za utrzymaniem embarga – przeciwko 85-ciu, przy 31 wstrzymujących się.